Pożegnanie Łukasza Lipińskiego, który umiał żyć jak nikt
Może ci, którzy znają go z wypowiadanych spokojnym, cichym głosem analiz politycznych, będą mieli problem, żeby to sobie wyobrazić, ale z Łukaszem można było konie kraść.
Może ci, którzy znają go z wypowiadanych spokojnym, cichym głosem analiz politycznych, będą mieli problem, żeby to sobie wyobrazić, ale z Łukaszem można było konie kraść.
Nie, śmierć Łukasza Lipińskiego nie była zaskoczeniem. Ciężko chorował od dawna. Zmienił się fizycznie, nie wyglądał na swoje 50 lat, chociaż głos pozostał ten sam. Melodyjny, wyważony i refleksyjny. Tym głosem odpowiadał na pytania o politykę i swój pogarszający się stan zdrowia.