Łukasz Jasina

Fobie ponad podziałami

Z niewiadomych powodów w postępowej części narodu naszego wzbudził niedawno zaskoczenie pewien komentarz. Kandydat SLD na prezydenta Kielc pan Jan Gierada stwierdził między innymi: „To jest obrzydliwe! Jestem przeciwny gejom i lesbijkom. Proszę państwa: nawet koza z kozą tego nie robią”.

I straszne, i śmieszne zarazem… Choć z drugiej strony, nie odbiegające od dialogów i monologów często spotykanych na ulicach polskich miast – i to nie tylko na korytarzu KUL czy redakcji „Radia Maryja”, ale również, jak się okazuje, na salonach „postępowej” partii, dążącej do tego byśmy się stali „druga Hiszpanią” (a co z klimatem?).

Powiem szczerze, nie jestem zaskoczony. Wielu znanych mi działaczy SLD nie różni się za przesadnie w swoich „fobicznych” poglądach od demonizowanych członków PiS.

W polskiej polityce nie brakuje homofobów, krążą antysemickie dowcipy, a „Rumun” to synonim” żebraka. Rozprawianie o Murzynach nasycone jest znacznie słowem „Czarnuchy”, a nad mieszkającymi w naszym kraju Wietnamczykami odczuwa się nieskrywaną wyższość.

Mit głoszący, że Lewica ma do tych spraw stosunek inny jest równie prawdziwy, jak ten sprzed lat, że SLD stało się prawdziwą, europejską socjaldemokracją.

Linia podziałów przebiega według zupełnie innych kryteriów. Prowincjonalne struktury, składające się z zasłużonych działaczy po pięćdziesiątce, nie staną się nagle ostoja liberalizmu.

Taki problem ma zresztą każda partia. Wielu lokalnych działaczy PiS, PO czy SLD znakomicie żyje w świecie pełnym fobii, korupcji i wykańczania bliźnich.

* Łukasz Jasina, historyk, publicysta, członek redakcji „Kultury Liberalnej”.

„Kultura Liberalna” nr 97 (47/2010) z 16 listopada 2010 r.