0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Felietony > Koniec Sądu Najwyższego....

Koniec Sądu Najwyższego. PiS robi z Polski republikę bananową

Tomasz Sawczuk

W środę późnym wieczorem do sejmu wpłynął nowy projekt ustawy o Sądzie Najwyższym autorstwa PiS-u. Przewiduje on bezprecedensową kontrolę Ministra Sprawiedliwości nad trzecią władzą.

PiS ponad sądem

W środę PiS uchwalił dwie ustawy pozwalające mu na wywieranie znaczącego wpływu na wymiar sprawiedliwości: ustawę o Krajowej Radzie Sądownictwa, uzależniającą wybór sędziów od większości sejmowej, a także ustawę o ustroju sądów powszechnych, pozwalającą ministrowi sprawiedliwości na wybór ich prezesów. Wieczorem do sejmu wpłynął kolejny projekt ustawy, tym razem o Sądzie Najwyższym.

Skala skoku partii rządzącej na Sąd Najwyższy przewidziana w projekcie jest niebywała. Ustawa przewiduje, że wraz z jej wejściem w życie wszyscy sędziowie Sądu Najwyższego, „z wyjątkiem sędziów wskazanych przez Ministra Sprawiedliwości”, automatycznie przejdą w stan spoczynku! Skład SN zostaje więc wyczyszczony, a minister sprawiedliwości będzie mógł ręcznie wybrać jego członków, pozostawiając na stanowiskach wyłącznie odpowiadających mu sędziów.

Co więcej, Zbigniew Ziobro osobiście wybierze następnie kandydatów na zwolnione w sądzie miejsca. Jego nominatów zatwierdzi Krajowa Rada Sądownictwa, świeżo przejęta przez PiS dzięki uchwalonej w środę ustawie o KRS. Minister wybierze także prezesów SN oraz zdecyduje, w jakiej izbie SN orzekać mają sędziowie, którym pozwolił pracować dalej. Od niego zależy również, czy sędzia, który osiągnął wiek emerytalny, może pracować dalej. Ziobro określi też regulamin Sądu Najwyższego, rozstrzygający m.in. o liczbie sędziów w SN. Ustawa umożliwia ponadto skrócenie określonej bezpośrednio w Konstytucji 6-letniej kadencji aktualnej Pierwszej Prezes SN i wskazanie osoby „wykonującej kompetencje” szefa SN przez Ziobrę.

Ziobro jako Temida

Tym sposobem Zbigniew Ziobro jednoosobowo zadecyduje o składzie Sądu Najwyższego, który jest ostateczną instancją władzy sądowniczej, a także decyduje o ważności wyborów. Co więcej, już na bazie uchwalonej w środę ustawy o ustroju sądów powszechnych Ziobro będzie mógł wybierać prezesów sądów niższych szczebli. Im z kolei przysługiwać będą daleko posunięte kompetencje w zakresie dyscyplinowania podległych sędziów. Samodzielna kontrola ministra sprawiedliwości nad władzą sądowniczą stanie się bezprecedensowa.

To nie koniec. Ustawa o SN przewiduje także utworzenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Będzie się ona zajmować nie tylko sprawami dyscyplinarnymi sędziów SN, ale także m.in. adwokatów, radców, notariuszy i komorników. Postępowanie tego rodzaju skończyć się może nawet usunięciem z zawodu. Sąd Najwyższy w składzie wybranym przez Zbigniewa Ziobrę będzie mógł więc bez trudu zakończyć zawodową karierę niewygodnego prawnika.

Republika bananowa

Proponowane przez PiS zmiany są rodem z republiki bananowej, nie zaś dojrzałego państwa, dbającego o jakość swoich instytucji. Ustawa traktuje sędziów najważniejszego organu trzeciej władzy jak pieski na smyczy ministra sprawiedliwości. Wprowadza także niebezpieczny precedens. Czy na gruncie nowego zwyczaju każda władza, której nie będzie podobać się orzecznictwo Sądu Najwyższego albo wynik wyborów, będzie miała prawo wybrać sobie jego nowy skład?

To przecież czyste szaleństwo!

Zmiany owe nie mają nic wspólnego z naprawą sądownictwa. Ich jedynym celem jest podporządkowanie sądów partii rządzącej. Nie wpływają też na demokratyzację wymiaru sprawiedliwości, o czym mówią przedstawiciele partii. Dają za to gigantyczną, niekontrolowaną, jednoosobową władzę Ministrowi Sprawiedliwości.

Państwo z tektury

W takiej sytuacji nie mamy żadnej gwarancji uczciwego procesu. Niezależność sądownictwa staje się fikcją. Jeżeli ustawa o Sądzie Najwyższym zostanie przegłosowana w przedstawionym sejmowi kształcie, Polska naprawdę stanie się państwem z tektury, w którym każdą instytucję można wyczyścić, a niewygodnym ludziom – odebrać możliwości działania.

Jeżeli są w obozie władzy osoby o jakimkolwiek instynkcie propaństwowym, powinny dziś jawnie lub za kulisami pracować na rzecz tego, aby ustawa o Sądzie Najwyższym nie została uchwalona w przedstawionym kształcie. Jeśli zostanie uchwalona i trafi do prezydenta, ten powinien ją zawetować. My wszyscy powinniśmy zaś głośno protestować.

To naprawdę sprawa każdego z nas.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 444

(28/2017)
13 lipca 2017

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj