Należy do Marijany Mijanović, która niedawno gościła w Warszawie. Przed koncertem wyostrzałem swój audioapetyt, wsłuchując się w znakomite nagrania tej serbskiej śpiewaczki. Jej występ miał być chwilą spełnienia, zaspokojeniem rozbudzonych przez fonografię pragnień. Mijanović wyszła na estradę warszawskiej Filharmonii. Zagrały dawne instrumenty, a ona wzięła głęboki oddech. Jej usta powoli poszły w ruch. Zadrżałem. Czyżbym stracił słuch? Bo choć jak karp ustami rusza, wokół panuje dźwięczna głusza. Dźwięczna, bo smyczków słychać śpiew…
Po antrakcie pobiegłem do domu, by porównać swoje wrażenia z sali z transmisją radiową. Włączyłem odbiornik i przetarłem uszy ze zdumienia. Zbrojna w mikrofon Marijana brzmiała tak jak na płycie. Poczułem ulgę, a przed oczami ukazała mi się egzotyczna rybka, którą widziałem niedawno w akwarium warszawskiego ZOO. Niestety zapomniałem, jakiego była gatunku.
Koncert:
„Arte dei Suonatori i Marijana Mijanović – kontralt.
30 stycznia, g. 19.30 – Warszawa, Filharmonia Narodowa.
Program: Georg Friedrich Haendel, Antonio Vivaldi”.
Nagrania:
Antonio Vivaldi „Tito Manlio”
Ulivieri/Hallenberg/Mijanović, Accademia Bizantina, dyr. Ottavio
Dantone, Naive 2005
J.F.Handel „Giulio Cesare”
Mijanović/Kożena/ von Otter, Les Musiciens du Louvre, dyr. Marc
Minkowski, Archiv 2003