Grudzień 2006. Rozwścieczony tłum miłośników opery dokonuje zmasowanego wygwizdu. Jego celem jest Roberto Alagna, który ośmielił się arię Celeste Aida (Niebiańska Aido) zaśpiewać źle. Rozwścieczony tenor opuszcza scenę mediolańskiej La Scali, wygrażając pięścią. Jego kolejne występy zostają odwołane. Alagna tłumaczy się później zachwyconej skandalem prasie: „Mam problemy zdrowotne. Poszedłem za kulisy tylko na chwilę, żeby wypić zbawienną dla mnie szklankę wody z cukrem. W tym czasie moje miejsce zajął podstępny dubler.“

Styczeń 2009. Ukazuje się płyta „Sycylijczyk“ Roberto Alagni, poświęcona pieśniom jego korzeni. (Roberto wychował się we Francji w rodzinie Włochów, którzy nad Sekwanę przybyli szukać lepszego życia.) W pieśniach tych zaklęte są dwie tęsknoty – za dzieciństwem i za mityczną, wielokulturową krainą przodków. Sycylię w ciągu wieków zdobywały i zamieszkiwały różne ludy, od Greków i Fenicjan, przez Rzymian i Wandali po Arabów i Francuzów. Alagna tę wielokulturowość stara się odnaleźć w swoim śpiewie. Zmienia barwy i akcenty. Chwilami jego struny głosowe drżą melizmatyczną tęsknotą za muezzinem. Zdarza się też, że rozpędzony język wypuszcza się na wody Morza Tyrreńskiego, mija Neapol i wiosłuje na północ w poszukiwaniu gondoli. Miło się z nim płynie, chociaż nie sposób wyzbyć się myśli, że tenor wciąż pała żądzą zemsty. Czy rzeczywiście?

Trudno stwierdzić to jednoznacznie. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że utwór Parla più piano, czyli temat z Ojca chrzestnego w aranżacji wszechstadionowej, trafił na płytę „The Sicilian“ w tym tylko celu, aby rozwścieczonych miłośników opery zmusić do sięgnięcia po szklankę zbawiennego dla zdrowia napoju. Tyle że tym razem woda z cukrem na pewno nie wystarczy.

Nagranie:

Roberto Alagna, The Sicilian,
Deutsche Grammophon 2009.