Sylwia Wachowska

Amerykańskie seppuku kolibra

Benjamin Button opierał się najchętniej na rzeczywistości. Może – od czasu do czasu – kusiła go krótka wycieczka w – nie do końca przychylne – obszary cudzej wyobraźni. Własnej, dla siebie, nie posiadał. Rozpięty pomiędzy doświadczaniem dziecka, a powierzchownością skarlałego starca, beznamiętnie poszukiwał w nieprzyjaznym ciele tożsamości.

Łyk wina.

Niestety, takiej wewnętrznej układanki nie da się tak precyzyjnie złożyć. Wśród innych starców, w udomowionym zamczysku, wciśnięty w rytm pogrzebów i nowo przybywających młodych pensjonariuszy, powoli rozprostowuje skostniałe członki. Dorastając, dokonuje spektakularnego aktu demencji – by dojrzewać do młodości, nieuniknione jest odsuwanie w niepamięć doświadczeń obumierającego ciała i umysłu. Jest przekonywujący. Bardzo. Skupienie na efektownych zmianach wyglądu pozwala mu na docenienie nieograniczonych możliwości hollywoodzkiej charakteryzacji.

Tu odkaszlnijmy.

Staje się mężczyzną. W międzyczasie wygrywa II wojnę światową. Nie wybiera go bohaterska śmierć, a sława – tym bardziej. Widowiskowy, inicjacyjny rejs do Murmańska przynosi smak pierwszego kawioru i mocno zmrożonej wódki. W zagubionym, pokrytym kurzem hotelu spotyka…

Mam w nosie Benjamina Buttona. Nawet w wykonaniu Brada Pitta.

Piękna, stara kobieta odchodzi powoli, nie roniąc nic, z darowanego cennego czasu. Traci wzrok. Łapie ostatnie oddechy. A każdy z nich staje się tym specjalnym. I czeka. Pulsująca kroplówka bezczelnie rozbija spokój umierania. Białe, błękitnie żyłkowane dłonie nieśmiało szukają oparcia. „Człowiek chciałby być egoistą, ale nie może”. Dlatego spotykają się dwie opowieści – Jej i Jego.

Dawno nie widziano kolibra tak daleko od lądu.

Babka, matka, córka. I jeden niezwykły mężczyzna. Przyjaciel, kochanek, ojciec. Teraz już mogą się poznać. A przecież każda namiętność ma w sobie coś z cudu*.

„Babciu, poznałam chłopca”.
„A całowałaś się z nim?”.

 

* W Japonii rytualne rozcięcie brzucha jest dowodem niewinności samobójcy. My umieramy w spokoju, nie z egzaltacją. Koliber u Finchera pozostaje bez właściwości. I tylko nie może zdarzyć się to, co najważniejsze.

Film:

Ciekawy przypadek Benjamina Buttona (The Curious Case of Benjamin Button; 2008), reżyseria: David Fincher, data polskiej premiery: 06 lutego 2009.

** Sylwia Wachowska,
historyk sztuki, studiuje reżyserię teatralną.