Teresa Śmiechowska

Archiwum Centralne

Z wyjątkowego pociągu – jadącego prosto i szybko – przenoszę się też jak najprędzej do zabudowań dawnej fabryki pasty do butów „Erdal”. Czas nagle zwalnia. Odkrywam nową dla siebie część Krakowa, malowniczą uliczkę tuż obok Ogrodu Botanicznego. Miejsce świetnie nadające się na zlokalizowanie tu muzeum sztuki współczesnej zostało już sprzedane irlandzkiemu inwestorowi na modne lofty. Przed rozpoczęciem prac budowlanych przez cały maj miało tu swoją siedzibę „Archiwum Centralne”. Nazwa może drażnić, a w niej zwłaszcza przymiotnik spotykany przeważnie w oficjalnych nazwach poważnych instytucji.

Archiwa to ze swej natury poukładane na półkach cenne dokumenty i drobiazgi służące historycznym badaniom naukowym, urzędom czy sądom. Po Archiwum Centralnym można by zatem spodziewać się czegoś bardzo ważnego politycznie. Archiwum to z pozoru dedykowane było sztuce, ale tak naprawdę historii XX wieku i ludzkim emocjom. W dużej mierze złożone z materiałów fotograficznych i filmów wideo, tworzyło kilka mniejszych podzbiorów.

Archiwizować można wszystko. Na Archiwum Centralne złożyły się różnorodne, wydaje się przypadkowo w nim umieszczone przez kuratorów poszczególnych prezentacji, zbiory fotografii oraz materiały z kilku indywidualnych projektów i wystaw. Do najciekawszych należały te żywo związane z historią, dokumentujące nieznane wydarzenia, m.in. pochodzące z materiałów operacyjnych zdjęcia robione w okresie komunizmu z ukrycia przez tajne służby w Czechosłowacji i w Polsce oraz szpiegowskie fotografie ludzi z Pragi i Poznania z 1956 roku robione aparatem umieszczonym w guziku. Innym ciekawym zbiorem były zdjęcia pochodzące z Archiwum Współczesnych Konfliktów w Londynie, „wykonywane do domowych albumów żołnierzy niemieckich na zapleczu frontu w najcięższych latach II wojny, pokazujące ludzi oddających się codziennym czynnościom, w tym beztroskiej zabawie często zabarwionej podtekstami erotycznymi”. Oglądając ten fragment archiwum, czułam napięcie i niezdrowe zadziwienie: jak to?, nieludzcy oprawcy również potrafili bawić się jak dzieci?! Ogromne wrażenie zrobił na mnie zbiór fotografii pochodzący z Pracowni Fotograficznej praskiej Żydowskiej Gminy Wyznaniowej z czasów II wojny światowej, dokumentujący przedmioty zrabowane czeskim Żydom w czasie Holokaustu. Mnóstwo pojemników na chleb, termometrów, zegarów równo ułożonych na półkach. Niektóre fotografie, zaopatrzone w niemieckie podpisy w stylu międzywojennej awangardy, żywo przypominały karty z katalogów handlowych reklamujących artykuły pierwszej potrzeby. Dokumentacja robiona w „atrakcyjny sposób” na żądanie oprawców przez członków Gminy, stawała się sposobem na przedłużenie życia. Na inne, jakże zróżnicowane zbiory fotograficzne Archiwum Centralnego złożyły się zdjęcia ślubów wykonane w PRL-owskim Urzędzie Stanu Cywilnego, dokumentacja zmienności genetycznej buraka cukrowego ze zbiorów Biblioteki Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie oraz archiwa z dwóch różnych pracowni artystycznych – Grzegorza Kowalskiego i Zbigniewa Dłubaka.

Stara fabryka pasty do butów skupiła w sobie („zcentralizowała”) na krótki czas przeróżne zbiory wywołujące refleksje i emocje dotyczące momentów w historii i losach społeczności. Odbiór takiej „formy muzealnej” można porównać do wrażeń towarzyszących otwieraniu zdejmowanych z archiwalnych półek teczek czy tekturowych pudełek, w których zamknięte są informacje o osobach, indywidualną po nich pamięć. W jednym archiwum – Archiwum Centralnym zagościły na jeden miesiąc różnorodne, tworzone w czasach faszystowskich i komunistycznych, smutne czarno-białe fotografie, których wartość artystyczna nie była najważniejsza, a które są dokumentem, pamięcią chwili, smutku, szarości, bólu, a jeśli radości, to też szarej. W drodze powrotnej z Krakowa do Warszawy, już dziwnie zwolnionej, myślałam o tym niesamowitym, tajemniczym medium, jakim jest fotografia. I że znowu zostałam zaskoczona przez zagadkowe zdjęcia, które są jak pudełka z podwójnym dnem.

Wystawa:

„Archiwum Centralne”, Miesiąc Fotografii w Krakowie, Fabryka Erdal, Kraków, maj 2009. Kuratorzy: Karol Hordziej, Piotr Lelek, Wojciech Nowicki, Łukasz Trzciński. Zbiory z Archiwum Żydowskiej Gminy Wyznaniowej w Pradze będzie można obejrzeć w Warszawie w ramach projektu „Próżna” zaplanowanego na wrzesień 2009.

* Teresa Śmiechowska, historyk sztuki, promotor dialogu międzykulturowego, realizuje projekty w Instytucie Adama Mickiewicza.