Jarosław Kuisz
30. lat temu zmarł Jarosław Iwaszkiewicz
Najważniejsze decyzje Iwaszkiewicza dotyczyły pozostania na miejscu. Po epizodzie z ewakuacją w 1939 roku, Iwaszkiewicz zdecydował się pozostać na Stawisku. Podobnie, gdy na miejsce jednego totalitaryzmu wejdzie drugi, pisarz nigdzie się nie ruszy.
Samo podjęcie takiej decyzji oznaczało w jego przypadku uwikłanie się we współpracę z nową władzą. Na przekór temu Iwaszkiewicz chciał, by dla potomności jego życie stało się spójną i estetyczną narracją. Świadczy o tym choćby jeden z listów do Jeleńskiego czy osobliwe życzenie – puenta, by zostać pochowanym w stroju górnika. Czym bardziej chciał przekazać spójną opowieść o sobie, tym bardziej było to niemożliwe. Niespójne narracje bywają jednak o wiele bardziej fascynujące… W biografii pisarza plusy bez końca można znosić minusami. Przejawy zachowań wielkich oznakami zdumiewającej małości. Dzieła ponadczasowe – kompromitującymi.
Pisarz zostawi po sobie ocean słów. A także postscriptum do – napisanego 30 lat temu w szpitalu – ostatniego listu do córek:
„Wszystko mi zabrali [sześć wyrazów nieczytelnych] być [dwa wyrazy nieczytelne]. To było [jeden wyraz nieczytelny]”.
* * *
Szczegóły debaty poświęconej ostatniemu Skamandrycie już wkrótce!