Joanna Erbel
KNOT na Ursynowie, czyli sztuka w miejskiej sypialni
Tydzień temu na Kopie Cwila stanął KNOT – mobilna platforma do prezentacji sztuki i innych działań. Na zboczach skarpy przycupnęły trzy kolorowe balony, które stały się nowym punktem orientacyjnym na warszawskim Ursynowie. Na jej szczycie zaparkowała siedmiotonowa ciężarówka. Materac wypełniony wielkimi niebieskimi piłkami stał się alternatywną przestrzenią zabawy dla okolicznych dzieci, które od rana przychodzą z pytaniami: „A czy są jeszcze piłki?”, „A kiedy pan włączy muzykę?”, „Proszę pani, a do kiedy to tu będzie? A od kiedy jest?”, „A moja siostra chce iść do WC, czy możemy klucz do kłódki?”.
Dzieci bywające tu co dzień znają KNOTa jak własną kieszeń. Wiedzą, kto jest za co odpowiedzialny i kogo pytać o pozwolenie na skakanie po materacu. Co rano zagrzewają ekipę do jak najszybszego uruchomienia wszystkich elementów KNOTa, by móc korzystać z jego przestrzeni jak najdłużej, zanim będą musiały ją dzielić z uczestnikami architektonicznych lub kulinarnych warsztatów, albo po prostu oddać połowę materaca publiczności, która przyszła na dyskusję o utopii, prezentację architektów czy koncert. Ciągła zmienność relacji między widownią i uczestnikami wyznacza dynamikę KNOTa; w zależności od jej rodzaju przypomina on plac zabaw, ogromną kuchnię polową, przestrzeń seminarium lub galerii.
KNOT umyka definicjom
KNOT jest przestrzenią zabawy i wypoczynku oraz miejscem produkcji wiedzy, która nie ogranicza się do wysłuchania wykładu albo wzięcia udziału w dyskusji, ale opiera się na przekładaniu idei na działanie. Prezentacje grup architektonicznych płynnie przechodzą w kilkudniowe warsztaty, które od niedzieli do środy odbywają się na Kopie Cwila. Przy wspólnym gotowaniu co środę zawsze silnie wskazuje się na dietę, jako nie tylko podstawę zdrowia, ale i formę świadomego społecznie działania. Prezentacja założeń makrobiotycznej kuchni połączona jest ze wspólnym przygotowaniem czterodaniowego wegańskiego posiłku. Rozmowom o ekologicznych połowach towarzyszy gotowanie pochodzących z nich ryb. Co środę można zatem poczuć i posmakować tego, o czym zwykle możemy jedynie przeczytać albo posłuchać, nie do końca rozumiejąc, na czym polega różnica w smaku i samopoczuciu po różnego rodzaju posiłkach.
Wydarzenia w Knocie nawiązują do szerokiego spektrum dyscyplin i form zaangażowania. Sam KNOT jako taki nie daje jasnej definicji działania – nie wiadomo, gdzie się zaczyna, a gdzie się kończy. Przestrzenna forma nie ma jasno zarysowanych granic, więc trudno określić, w którym momencie znajdujemy się w środku. Jest hybrydą składającą się z wielu elementów odnoszących do różnego rodzaju estetyk, tworzącą wielobarwną zróżnicowaną całość, trafiającą w wiele – często sprzecznych ze sobą – gustów. Z dnia na dzień KNOT staje się coraz bardziej złożony, zmienia kolory oraz formę. Pojawiają się nowe meble, tworzone z pozostałych po innych konstrukcjach desek, przywiezionych specjalnie na tę okazję starych sprzętów i plastikowych płacht. To instalacje artystyczne przypominające znane elementy architektury, takie jak replika bramki z warszawskiego metra, autorstwa Tomka Saciłowskiego i Igora Krenza czy niepozornie wyglądający pal, który przemienia się w tęczę – „Almost Amusing Rainbow” Kasi Krakowiak.
To niedefiniowanie sytuacji może być przeszkodą w kontakcie z okolicznymi mieszkańcami i mieszkankami, którzy nie wiedzą, jak odnosić się do KNOTa. Jednocześnie zawiera jednak potencjał włączania całkiem nowych działań. KNOT nie jest festiwalem, który oferuje program skierowany do jasno określonej publiczności, ale projektem w większym procesie, na bieżąco włączającym pojawiające się inicjatywy, które, tak jak Archigadaniny (prowadzone przez Michała Murawskiego i Macieja Czeredysa), zwykle odbywają się w innych warszawskich lokalach.
KNOT i Ursynów
KNOT nie tylko zachęca uczestników różnych projektów – wyciąganych z ram instytucjonalnych, sal seminaryjnych, kawiarń, domowych kuchni i zapraszanych do wejścia w przestrzeń publiczną – do mobilności, ale sam również przemieszcza się z miejsca na miejsce. Kopa Cwila jest już drugim, po Polach Mokotowskich, warszawskim przystankiem KNOTa. Na Ursynowie zostanie do 4 lipca, żeby od 6 do 18 lipca zatrzymać się ponownie na Pradze Północ – na placu koło Pałacyku Konopackiego. Wcześniej przez miesiąc gościł w Berlinie: w pustej przestrzeni Kulturforum, na Mariannenplatz na Kreuzbergu oraz na dawnym lotnisku Tempelhof. W październiku wraz ze swoją załogą ruszy do Bukaresztu. KNOT podróżuje pomiędzy miastami i wewnątrz miast ¬– ma formę karawany, która zabiera na swój pokład artystów, architektów, socjolożki, antropologów oraz grupy innych uczestników i uczestniczek, którzy poznają za jego pośrednictwem rzadko odwiedzane przestrzenie własnego miasta. KNOT jest więc pretekstem do regularnego bywania poza przetartymi szlakami oraz do spotkania ludzi, z którymi zwykle nie mamy do czynienia, zamknięci w swoich mikroświatach.
Na Ursynowie KNOT wprowadza projekt artystyczny w przestrzeń, która kojarzona jest z dzielnicą służącą głównie jako sypialnia dla pracujących w centrum warszawiaków albo z wypoczynkiem i całorocznym uprawianiem sportu: zimą – zjazdów na nartach, latem – rowerowych przejażdżek. KNOT nie odcina się jednak od tego kontekstu, by zaproponować zupełnie nową definicję sytuacji, ale przywraca Ursynowowi nieobecne już elementy przestrzeni, jak zrekonstruowany przez Nicka Crowe’a za pomocą linek wyciąg na Kopę.
Od niedzieli do środy trwają warsztaty architektoniczne w międzynarodowym zespole składającym się z architektów i urbanistów. To Maciej Czeredys, Monika Komorowska, Piotr Pindor – Lifespace (Warszawa), Markus Bader – Raumlabor (Berlin), Testbedstudio: Anders Johansson & Erik Wingquist (Sztokholm), Peter Fattinger (Wiedeń) oraz międzynarodowa Office for Subversive Architecture & Sitios: Oliver Langbein & Bernhard Rehn. Wspólnie tworzą oni nowe narracje w oparciu o przemiany przestrzeni Ursynowa, od czasu jego powstania do dziś.
Proponują działania takie, jak postawienie płotu z bramką wokół niewielkiej części parku, które mają uwidocznić proces grodzenia miasta, oferujący złudną obietnicę bezpieczeństwa w klaustrofobicznej przestrzeni wykupywanej za niewspółmiernie wysoką cenę. Inny przykład to przeniesienie do parku wokół Kopy Cwila fragmentu Stadionu Dziesięciolecia i symulacja procesu przenoszenia się jednostek handlowych w inne części Warszawy (potencjalnie również na Ursynów). Wreszcie: skonstruowanie boiska do piłki nożnej na zboczu wzgórza czy wieży obserwacyjnej pozwalającej ogarnąć spojrzeniem jeszcze szerszy horyzont, a służącej jednocześnie jako tablica ogłoszeniowa dla lokalnych mieszkańców. Projekty wypracowane przez każdą z grup mają na celu symulację potencjalnych sposobów zagospodarowania przestrzeni Ursynowa, często bardzo nieoczywistych.
* Joanna Erbel, socjolożka, fotografka, współzałożycielka Stowarzyszenia Duopolis, członkini zespołu Krytyki Politycznej, załogantka KNOTa. Pisze doktorat o roli aktorów nie-ludzkich w przemianie przestrzeni miejskiej w Instytucie Socjologii UW.
„Kultura Liberalna” nr 77 (27/2010) z 29 czerwca 2010 r.