Szanowni Państwo, gorąco polecamy spotkanie autorskie Katarzyny Suchcickiej, autorki tomu wierszy w dwujęzycznym wydaniu polskim i szwedzkim pt. „Dzikie kryształy myśli„, na stoisku Podkarpackiego Instytutu Książki i Marketingu (A25) w dniu 6 listopada w godzinach 13-14. Autorka jest stałą współpracowniczką „Kultury Liberalnej”.
Zapraszamy!
Redakcja
Poetka Adriana Szymańska napisała:
Gdybym miała w jednej formule zamknąć istotę poezji Katarzyny Suchcickiej, powiedziałabym: lancet wyobraźni w sterylnym świecie samotności. Suchcicka daje bowiem popis intelektualnej sprawności przy jednoczesnym dyskretnym obnażaniu własnych egzystencjalnych dramatów. Ta poezja skrzy się od pomysłów, myślowych błyskotek, spirali dowcipu, a przecież, gdy zagląda się na jej dno, widzi się osobowość zagubioną w bezdusznym świecie idei i ontologicznych racji, zaplątaną we własne lęki i obsesje. Co jest ciekawe: poetka nie wypowiada swoich niepokojów wprost, unika nowofalowej bezpośredniości, lecz aluzją, paradoksem, ironią jak zdalnie kierowanym pociskiem trafia w sedno problemu. Tylko czasami wyrwie się jej zdanie dosłowne jak nagłe uderzenie w głowę: „Zło nie jest nieśmiertelne/umiera z człowiekiem” (Pociecha), „jestem tutaj tylko na chwilę” (Poza wszystkim), „jestem drapieżnikiem” (Ostry pazur smaku).
Poetka posługuje się językiem jak lancetem, by wyodrębnić czyste barwy, kształty, czyste stany, czyste formy istnienia:
Chyba modlić się umiem
tylko przez spojrzenie
w oczy drugiego człowieka.
Tam sprawdzam
istnienie Boga
i czy jest śmiertelny
(Praktykująca)
To jest jej obrona przed chaosem zagarniającego ją świata: aktami wyobraźni wyróżnić, oddzielić, wysterylizować zewsząd to, co poddać można leczniczej obróbce myśli: Suchcicka animizuje pojęcia, aby w ten sposób osiągnąć przynajmniej namiastkę poczucia bezpieczeństwa w świecie, który niesie nieustanne zagrożenia. Mękę świadomości przekształca w mękę ciała. Poetka robi wszystko, aby oswoić ten świat, który odczuwa przede wszystkim jako obcość, agresję nadmiaru. Bohaterka liryczna tych wierszy ma „w głowie myśli dzikie kryształy”. Tytułowe kryształy, symbol czystości i piękna, ale także potencjalne narzędzie bólu, cierpienia, to według Suchcickiej metafora istnienia. Wyrażając własną świadomość życia tak sprzężonego z koniecznością śmierci, zdobywa się nawet na dystans nonszalancji. Opisuje śmierć jako żart natury albo jako nieuchronność przeistoczeń materii w wierszu Heroica czy Akt miłosny:
To jest miłość
Może
nie ocala od stania
się zwłokami
Ale
przybliża świat
do ciała
(Akt miłosny)
Są wśród tych dramatycznych wierszy także fragmenty leciutkie, ulotne jak haiku, wyrażające lapidarnie najwyższe ekstazy czy zdziwienia. Są piękne odkrycia na temat doznań miłosnych:
Ptaku, ty tak się za mną nie oglądaj,
przecież zaraz polecisz.
(Podejrzenie)
W takich króciutkich studiach psychologicznych ujawnia się subtelna mądrość i przenikliwa wrażliwość poetki. Jej dojrzałość zdobywana kosztem gorzkich, dojmujących doświadczeń i ich dramatycznej artykulacji. Te intelektualne reportaże z intymności życia mają niekiedy kosmiczną siłę rażenia:
Jeszcze wciąż mam głowę
w świecie wcześniejszym
w słodkim śnie pogrążoną
gdy wędrują
moje nogi
(Niemowlę wędrowne)
Czyż można prościej i dosadniej wyrazić przygodę ludzkiego bytowania na ziemi?
* * *
* Adriana Szymańska, poetka, eseistka, krytyk literacki. Powyższy tekst ukazał się jako „Posłowie” w tomie wierszy Katarzyny Suchcickiej w dwujęzycznym wydaniu polskim i szwedzkim pt. „Dzikie kryształy myśli„.
** Przedruk – za zgodą Autorki.
„Kultura Liberalna” nr 95 (45/2010) z 2 listopada 2010 r.