Ewa Serzysko
Bezpieczeństwo, wolność, skuteczność. Komentarz do spotkania w Fundacji Batorego
25 i 26 listopada z inicjatywy Fundacji im. Stefana Batorego odbyło się spotkanie przedstawicieli trzydziestu organizacji pozarządowych z krajów Unii Europejskiej, Partnerstwa Wschodniego i Rosji. Finałem było zawiązanie Koalicji na rzecz Europy bez barier wizowych, a także debata. Nawet dla osoby, której głowa częściej obrócona jest na Zachód niż na Wschód, była ona ciekawa i przyniosła pewne spostrzeżenie: projekt Partnerstwa Wschodniego może mieć jednak sens.
Z perspektywy obserwatora, sens ów nie wyraża się w wielkich postępach w procesie integracji nowych państw, która w ogóle stoi pod znakiem zapytania. Może jednak działania Partnerstwa i krajów mu przychylnych w ciągu paru lat przyniosą inny skutek: liberalizację polityki wizowej względem państw do niego należących oraz – jakby przy okazji – Rosji. Złagodzenie reżimu wizowego niesie za sobą zagrożenia, obawy, ale także nowe możliwości.
Dla krajów Partnerstwa Wschodniego zniesienie ograniczeń wizowych jest ogromną szansą – na lepszą pracę dla ich obywateli czy ułatwienie kontaktów między członkami rodzin rozdzielonych przez emigrację lub uchodźstwo (likwidacja wiz dla Rosjan obejmowałaby także Czeczenów, czyż nie?). Oczywiście, co dla jednych jest wielką nadzieją, dla innych budzącym obawy zagrożeniem. Stąd ruch bezwizowy ze sprawy technicznej – wypracowania tzw. planu działania, spełnienia wymagań i dostosowania przepisów – staje się sprawą polityczną. O polityczności decyzji może świadczyć specyficzna sytuacja Rosji, która jako kraj nieaspirujący do członkostwa w Unii przyjmuje inną postawę i nie występuje w roli petenta. Jak wiemy, metalowa rura jest ważnym instrumentem nie tylko w walce stadionowej, lecz także salonowej. Oczywiście Rosja także musi spełnić szereg formalnych wymogów, ale dysponuje innymi argumentami w negocjacjach z Brukselą. No właśnie, czy tylko z Brukselą?
Unia Europejska ma własne problemy i niekoniecznie chce sobie z nimi radzić jako wspólnota. To dotyczy nie tylko budżetu na lata 2014-2020, kryzysu w strefie euro, lecz także negocjacji w sprawie wiz: wspomniana już Rosja prowadzi osobne dialogi z kilkoma państwami Unii. Nie mówiąc już o polityce wobec imigrantów z Francji czy Włoch. Większość krajów potrzebuje rąk do pracy, ale może niekoniecznie spoza Unii.
Z pewnością na tle innych państw Wspólnoty Polska wykazuje się wyjątkowym entuzjazmem w stosunku do liberalizacji polityki wizowej. Nic dziwnego, skoro świetnie czulibyśmy się w roli przedmurza Unii i lidera regionu. Być może jako inicjator Partnerstwa Wschodniego mamy wiele do udowodnienia, a może po prostu pamiętamy własne doświadczenia sprzed 1991 roku, kiedy sami potrzebowaliśmy wiz.
Przedstawiciele polskiego MSZ i MSWiA uczestniczący w debacie podkreślali nasze poparcie dla zniesienia ograniczeń wizowych. Już niedługo, bo w czasie zbliżającej się polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, będziemy mieli szansę wykazać się skutecznością, a także potwierdzić użyteczność istnienia Partnerstwa Wschodniego. Świeżo zawiązana Koalicja na rzecz Ruchu Bezwizowego właśnie z nią wiąże duże oczekiwania, a nasze przewodnictwo – a także poprzedzające je węgierskie – mają być czasem wzmożonego lobbowania w Unii.
* Ewa Serzysko, współpracuje z „Kulturą Liberalną”.
„Kultura Liberalna” nr 99 (49/2010) z 30 listopada 2010 r.