0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Krótko mówiąc > KUISZ & MARCZEWSKI:...

KUISZ & MARCZEWSKI: - polemika ze Sławomirem Sierakowskim. KULTURA LIBERALNA W MEDIACH! - Gazeta Wyborcza

Szanowni Państwo,

Redakcja Kultury Liberalnej wzięła udział w dyskusji na temat stanu polskiej demokracji, rozpoczętej tekstem Sławomira Sierakowskiego List otwarty do partii (Gazeta Świąteczna z dn. 18 czerwca b.r.). W dyskusji udział wzięli: Radosław Markowski (tekst To nie koniec demokracji (i jeszcze długo nie będzie), Andrzej Szahaj (Posprzątać po liberalizmie), a także Aleksander Kwaśniewski (wywiad Duch polski nie głosuje). Polemika Jarosława Kuisza i Pawła Marczewskiego pt. Złudzenia bezideowości w całości dostępna jest w internetowym wydaniu Gazety Wyborczej: [link].

Zachęcamy do lektury!

Redakcja

* * *

Jarosław Kuisz, Paweł Marczewski

Złudzenia bezideowości

Oskarżenia klasy politycznej o cynizm nie są niczym nowym. Ale alternatywa „apatia lub przemoc” oznacza przyzwolenie na ekstremizm – już nie ten karykaturalny, ale realny.
„Zaciekłość partyjna W XIX wieku nie ma już prawdziwych namiętności; dlatego Francuzi tak się nudzą. Praktykują największe okrucieństwa, ale bez okrucieństwa” – mówił hrabia Altamira na balu w powieści „Czerwone i czarne”. Gdy się czyta tekst Sławomira Sierakowskiego („List otwarty do partii”, „Gazeta Świąteczna” z 18 czerwca), co chwila powraca pytanie o to, czy naprawdę nie mamy większych trosk niż te, które zaprzątały bohaterów Stendhala dwieście lat temu? Czy polska lewica nie ma bardziej namacalnych zmartwień niż pogrążanie się w złudzeniach bezideowości? W chwili, gdy na serio należy zastanawiać się, który ze scenariuszy się zrealizuje: rozpadająca się Europa Waltera Laqueura czy (mimo wszystko) kosmopolityczny projekt Ulricha Becka i jaką rolę ma odegrać Polska w tej układance – na rodzimym podwórku trwają bezpłodne spory.

Lider młodej lewicy napisał bowiem „List…”, do którego same partie zapewne się nie odniosą. Dlaczego? Młoda lewica traktowana jest przez establishment z pewnym pobłażaniem. Nie oznacza to jednak, że słowa zawarte w „Liście ” można tak zupełnie lekceważyć jako publicystyczny kwiatek do instytucjonalnego kożucha.

Szare w białe

Od erudycyjnego sporu o rozumienie lektur jednak ważniejsza jest niezgoda na zdumiewający opis polskiej rzeczywistości zarówno tej z okresu transformacji ustrojowej, jak i obecnej. Społeczeństwo polskie nigdy tak nie wyglądało, jak tego chce autor. Niewątpliwie pierwsza „Solidarność” jest jednym z najważniejszych ruchów społecznych na świecie, lecz również źródłem frustracji, „udręki i ekstazy”, której zrozumienie jest już obowiązkiem intelektualnym następnych pokoleń.

Dziedzictwo opozycjonistów zostało dość dobrze opisane. Warto przypomnieć pojęcie zaproponowane przez Aleksandra Smolara dla ukazania innego, bardziej osobliwego sposobu organizowania się Polaków wobec komunizmu: „społeczeństwo nieobywatelskie”. Obok grona dysydentów, których sukces określono jako „rewolucję dwóch tysięcy”, funkcjonowali obywatele mniej lub bardziej zaradni, niestroniący od korupcji, nieufni wobec państwa i przeżywający pierwszą „Solidarność” po swojemu. Polska „siła społecznej niezależności” tworzyła się wokół gospodarki równoległej, a społeczeństwo w ostatnich dziesięcioleciach komunizmu wcale nie było zatomizowane, lecz bardzo silnie wewnętrznie zintegrowane.

Bliżej zatem tu do mieszkańców bloku przy „Alternatywy 4” – organizujących się dokoła lokomotywy, gdy elektrociepłownia wyłączyła zimą ogrzewanie – niż do ideału obywatela świadomego swojej godności, członka społeczeństwa obywatelskiego, o którym często pisali dysydenci. Nietrafiony opis przeciętnego Polaka bywał po 1989 r. źródłem błędnych politycznych kalkulacji oraz rozmaitych rozczarowań postsolidarnościowych elit.

Nie zmienia to jednak faktu, że i takie są korzenie polskiej wolności oraz przedsiębiorczości. Oto szara strefa zamienia się w białą. Dariusz Stola nazwał ten społeczny fenomen „PRL-em wtórnym”, który jednak dynamizował narodziny polskiego kapitalizmu.

Czy rzeczywiście zatem mamy do czynienia z apatią społeczeństwa? W „Liście ” nie ma na to przekonujących dowodów. Działalność rodaków w sferze publicznej istnieje, przejawia się jednak w innych formach niż tego oczekuje Sierakowski.

Aktywność obywatelska, która (załóżmy) dystansuje się od życia partyjnego, na pewno przewędrowała do trzeciego sektora. Społeczeństwo, chcąc nie chcąc, stopniowo usiłuje oswoić dokoła siebie przestrzeń publiczną. Zaczyna od wspólnot mieszkaniowych czy samorządów, gdzie podczas prac z mozołem uczy się szukać kompromisów. Na większą skalę wygląda się szansy w partnerstwie publiczno-prywatnym. Polacy na co dzień uważają, że państwo ma się nie wtrącać obywatelom ponad miarę, musimy jednak sami ustalić jego granice. En masse poważne traktowanie państwa i jego proceduralnych rytuałów jest problemem („List ” wpisuje się w ten sposób myślenia), ale niewątpliwie coraz więcej obywateli przekonuje się, że to nieodzowne, a rytualne narzekanie na „onych” nie przyniesie żadnych namacalnych rezultatów.

Nie ma w tym procesie dramatyzmu dziejowego. Są natomiast spory o odcinki autostrad i brzydkie stadiony, które dopiero z tej perspektywy łatwiej zrozumieć. A gdzie w tym wszystkim uczucia, o które woła „List „? Czy emocjonalne reakcje przegranych aktywistów po ogłoszeniu wyników rywalizacji miast o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury to mało?

Jak wyjść z cynizmu?

Po każdym rewolucyjnym zrywie, który wywraca na nice świadomość polityczną i strukturę społeczną, przychodzi moment, kiedy trzeba odpowiedzieć sobie na zasadnicze pytanie: Jak wyjść z terroru? Europa od dawna nie widziała rewolucji, a te, których doświadczyła w 1989 roku, przyniosły zmiany, ale jednocześnie się samoograniczały. Pytanie, które daje się dziś słyszeć na Starym Kontynencie, a które mogłoby posłużyć za podtytuł napisanego przez Sławomira Sierakowskiego „Listu „, brzmi zgoła inaczej – jak wyjść z cynizmu?

Więcej: [link].

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ
(33/2011)
16 sierpnia 2011

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj