A przecież właśnie znajomość tej tradycji może dać muzycznej interpretacji głębię i blask.  Znakomitym tego przykładem jest Dorothee Mields, znana z udziału w nagraniach kantat Jana Sebastiana Bacha realizowanych przez Johna Eliota Gardinera. Na nowo wydanej, fenomenalnej płycie Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina, Dorothee Mields odczytuje wokalne utwory Chopina po Bachowsku… W jej uduchowionej, kryształowo czystej interpretacji, pieśni Fryderyka zmieniają się w poważne Lieder. Mields wykonuje dziewięć pieśni po niemiecku, dziewięć po polsku. Paradoksalnie dopiero słuchając niemieckojęzycznej wersji „Leci liście z drzewa” nabrałem dystansu do słów Wincentego Pola i dostrzegłem drzemiący w nich  potencjał propagandowy (dostępny tylko oryginalnej wersji językowej), a kojarzący się we frazy dwóch różnych programów wyborczych:

(…)

O! Polska kraino!
Gdyby ci rodacy,
Co za ciebie giną,
Wzięli się do pracy

 I po garstce ziemi
Z Ojczyzny zabrali,
Już by dłońmi swemi
Polskę usypali.

Lecz wybić się siłą
To dla nas już dziwy;
Bo zdrajców przybyło,
A  lud zbyt poczciwy.

Płyta:
Chopin „9 pieśni + 9 Lieder”,
Dorothee Mields, Nelson Goerner,
NIFC 2011.

Książka:
Philippe Nemo „Le chemin de musique”,
Presses Universitaires de France, 2010.