0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Krótko mówiąc > BARAN: Uzbrojeni w...

BARAN: Uzbrojeni w Havla [WSPOMINAMY VÁCLAVA HAVLA]

Magdalena M. Baran

Uzbrojeni w Havla

Włóżcie żałobne wstążki na białe szyje gołębi ulicznych,

Policjanci na skrzyżowaniach niech noszą czarne rękawiczki.

W.H. Auden

Od wczorajszego popołudnia do nazwiska Václava Havla dopisano całą masę epitetów. Wiele z nich usłyszeliśmy od światowych autorytetów, intelektualistów, polityków, a pewnie jeszcze więcej podawali sobie z ust do ust sami Czesi, jakby nieco zdziwieni przedwczesnym odejściem swojego prezydenta. W kawiarniach i barach ucichły śmiechy, ulice zaczęły żyć innym już życiem, czeskie radio (jeszcze przed ogłoszeniem żałoby narodowej) zrezygnowało z muzyki i programów rozrywkowych. Niejeden pewnie wychylił za duszę Havla kufel przedniego piwa, w hołdzie zaciągnął się dymem, tak ukochanych niegdyś przezeń papierosów. Inni wylegli na ulice i place miast, by palić mu świece – na ostatnią drogę ogrzewając tę czeską duszę. Jeszcze inni wybrali się do wiejskiego domu, w którym zmarł, niosąc ze sobą znicze, kwiaty, a nawet butelki czeskiego piwa. Może ktoś przyniósł i flaszeczkę wódki z myśliwym, podobną do tej legendarnej, którą Havel popijał z polskimi opozycjonistami na szczycie Śnieżki? Czechy wstrzymały oddech, Europa zatrzymała się zdumiona, ze świata popłynęła rzeka kondolencji.

Także i u nas – choć może lepiej by powiedzieć: przede wszystkim u nas – dziennikarze błyskawicznie wygrzebali przeróżne historie i historyjki o Havlu, którym towarzyszyła masa czarno-białych fotografii. Z politykami, artystami, głowami kościołów, z żonami, z psem. Rzucili się też z mikrofonami ku rodzimym politykom, by pytać o Havla, o to, co po Havlu. „Wielki Czech, wielki Europejczyk”, „człowiek światowy”, „mąż stanu”, „wybitny polityk”, „intelektualista”, „jakby trochę nieprzystający do politycznego świata” – takie odpowiedzi padały najczęściej. Mnie w pamięć zapadły dwie wypowiedzi. Z pierwszego dziennikarskiego szumu dały się wydobyć słowa autentycznie zatroskanego tą śmiercią Aleksandra Kwaśniewskiego, który wspominając swoje oficjalne i prywatne spotkania z Havlem mówił, iż odszedł „intelektualista, dramaturg, polityk”. W tej kolejności, może właśnie takiej najbardziej życzyłby sobie zmarły. Intelektualista, któremu na kilka chwil przed wygłaszanym przemówieniem przyjaciele musieli przypominać, że „miejscem na refleksje są eseje”, a w polityce potrzeba suchych faktów. Dramaturg, który zapisał, iż „demokracja wiąże ręce tym, którzy myślą o polityce poważnie, a tym, którzy nie traktują jej serio, pozwala robić, co chcą”. I w końcu polityk wierzący w taką właśnie demokrację, w Czechy, w Europę, rozumiejący przy tym, że „każdy czas ma swój klimat”. Wczoraj odszedł od nas człowiek, jak się zdaje, nie do końca pogodzony ze swoją polityczną rolą, powtarzający, iż „człowiek, który nie ma natury marionetki, nie może ciągle udawać”.

W pamięci pozostaną mi także słowa Lecha Wałęsy. „Wybiliśmy zęby niedźwiedziowi, to innym było łatwiej” – czy rzeczywiście? Może to mało ortodoksyjne, ale o rewolucjach roku 1989 zawsze chciałam myśleć jako o działaniach komplementarnych. W drodze ku wolności trudno wyliczać, że kto pierwszy ten lepszy. Wolę tu myśleć o różnych drogach wiodących na to samo spotkanie, ku temu samemu celowi. Havel – mówi dalej Wałęsa – „głosił słowo, a za nim szły czyny”. Aż chce się dopowiedzieć (tym razem za Kołakowskim), że „ze Słowa świat się począł, przez Słowo się zmieni”. I takie zmienione słowem Czechy, zmienioną słowem Europę i nieobojętny na słowo świat zostawił nam wszystkim Václav Havel. Intelektualista, dramaturg, polityk, mistrz słowa i sceny, współojciec Wyszehradu, uważny obserwator, myśliciel, spadkobierca Józefa K. To w jego słowo uzbrojeni możemy nieco bardziej optymistycznie patrzyć w europejską przyszłość. Musimy tylko pamiętać, by słuchać, by wciąż pytać o siebie i o świat.

* Magdalena M. Baran, publicystka „Kultury Liberalnej”, koordynator projektów Instytutu Obywatelskiego. Przygotowuje rozprawę doktorską z filozofii polityki.

„Kultura Liberalna” nr 153 (50/2011) z 13 grudnia 2011 r.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ
(52/2011)
13 grudnia 2011

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj