Szanowni Państwo,

w naszej wczorajszej zabawie zadaliśmy pytanie związane z fragmentem „Wojny i pokoju” Lwa Tołtoja. Jeden z bohaterów tej powieści, książę Hipolit znany był ze swojej brzydoty i nietypowych powiedzonek. Ubierał się bardzo elegancko. Na wieczorze u Anny Pawłowicz Scherer „książe – jak pisze Tołstoj – był w ciemnozielonym fraku i w pantalonach koloru cuisse de nymphe effrayée”, czyli „uda przestraszonej nimfy”. Co to za kolor?

Otrzymaliśmy 7 odpowiedzi, spośród których Jury postanowiło wybrać tę jedyną, naszym subiektywnym zdaniem najzabawniejszą. Oto nagrodzona odpowiedź:

„Tego koloru nie da się opisać, ponieważ nimfa bardzo trzęsła się ze strachu”.

Autorka odpowiedzi otrzymuje książkę Arto Halonena i Kevina Fraziera „W cieniu świętej księgi” (Wydawnictwo Czarne), opowiadającą o powiązaniach polityki i wielkiego biznesu na przykładzie Turkmenistanu – kraju dysponującego jednymi z najbogatszych złóż gazu, ale również państwa, w którym brutalnie łamie się prawa człowieka.

Niżej publikujemy wszystkie propozycje w takiej kolejności, w której je otrzymaliśmy.

***

Myślę, że kolor ud przestraszonej nimfy to ultramaryna, którą opatentował Yves Klein pod nazwą International Klein Blue (przesyłam próbkę w załączniku) [najprawdziwsza ultramaryna – T.Z.]. Pasowałaby do ciemnozielonego fraku. Nimfie na pewno jest zimno w wodzie, więc uda mogą jej lekko zsinieć. Poza tym, trzeb być niezłym bufonem, zarówno żeby być księciem, jak i żeby opatentować kolor i nazwać go swoim imieniem. To wyczyn godny napuszonego księcia :)

***

Kolor „cuisse de nymphe effrayée” to odcień bladego różu, a dokładniej:

RVB: 254, 231, 240
Triplet hexa.: FEE7F0
CMJN: 0 %, 9 %, 6 %, 0 %
TSL: 337°, 92 %, 95 %

To po prostu jedyny kolor, który w postaci pantalonów naprawdę pasuje
do ciemnozielonego fraku, ale określenie go jako „blady róż” byłoby
niemęskie, a już na pewno nieksiążęce, stąd też pomysł Tołstoja na
ratowanie honoru bohatera. Podobnie dzieje się to dziś w przypadku
koloru „łososiowego.”

***

Kolor  cuisse de nymphe effrayée, to kolor różowo-fioletowy: różowy z zawstydzenia a może i  podniecenia, a fioletowy z zimna. :)

***

Moim zdaniem jest to kolor aksamitny, gdyż nimfy się rumienią na udach.

***

Kolor, o jaki Państwo pytają to niechybnie jasnoróżowy. Skąd wiem? Kilka lat temu w GW znalazłam relację z zawodów sportowych kobiet, jakich dokładnie, nie pomnę, które to zawody komentując dziennikarz użył sformułowania: była wśród nich jedna Murzynka; sformułowanie to rozdrażniło jednego z czytelników, który napisał do gazety list, sugerując, że skoro dziennikarz ów jest tak precyzyjny w opisie odcieni cery zawodniczek, powinien także uwzględnić pozostałe biorące udział w zawodach, i napisać o każdej z nich, że np. zawodniczka z Polski miała cerę jak krew z mlekiem, a zawodniczka z Litwy buzię jasnoróżową, niczym udo spłoszonej nimfy :))

***

Tego koloru nie da się opisać, ponieważ nimfa bardzo trzęsła się ze strachu.

***

Uda przestraszonej nimfy to kolor bladego oceanu, jakby kolor świeżej mięty zabielonej mlekiem, chociaż kolor ten zna tylko Tołstoj i przestraszona nimfa!

 

Zwyciężczyni gratulujemy, a wszystkim uczestnikom dziękujemy za wzięcie udziału w naszej zabawie!

Redakcja