Szanowni Państwo,

w naszej niedzielnej zabawie zaproponowaliśmy Państwu książkę Georges’a Pereca „O sztuce oraz sposobach usidlenia kierownika działu w celu upomnienia się o podwyżkę” w tłumaczeniu Wawrzyńca Brzozowskiego (Wydawnictwo W.A.B.). Jest to kolejna próba wyrafinowanej gry (z) tekstem, w której Perec narzuca sobie wymyślne ograniczenia formalne.

Państwa zadaniem było zaproponowanie turystychu, czyli rymowanego pozdrowienie z wakacji, w którym pierwszy wiersz musi zaczynać się od słów „Pozdrowienia z ……………………….”, drugi – musi zawierać rym do miejscowości wymienionej w wierszu pierwszym.

Otrzymaliśmy kilkanaście propozycji, za które bardzo dziękujemy. Wybór jak zwykle okazał się być arcytrudny. Ostatecznie książkę otrzymuje autor następującego turystychu (za pomysłowy rym do słowa „Köln”, z ducha Barańczaka):

Pozdrowienia z Köln
tu, gdzie każdy myl
-ny dźwięk w artykulacji,
powodem lokalnej frustracji.

A oto pozostałe pozdrowienia:

pozdrowienia z Wrocławia
od prawdziwego liberała
miasta które kulturalnie Cię wprawia
jednocześnie odpowiednio nastraja
co prawda nas zgraja tu jest chodzimy po arkadach
po parkach – widzieliśmy tez kamienice starego miasta
i nowego miasta – całego w kryształach
jedynie ten kryształowy… nie przekonał nas pałac…
widzieliśmy obraz którym malował Lucas Cranach
i dom Norberta Eliasa w okolicach podwala
dom Wagnera i wiele innych survivali
tylko trochę nam nudno i coś może poczytalibyśmy ?
raz jedliśmy jakąś taniość w MCdonaldach
my dzieci Neostrady nie zapomnieliśmy o Mac’ach
jak co niedziele urządza konkurs kultura liberalna
piszemy dla Was – pozdrawiamy z Wrocławia

***

Pozdrowienia z Tampere,
gdzie choć atrakcji niewiele.
i ciemności polarne, i komary
(ba! całe ich chmary!),
to miasta główna dzielnica
swoim klimatem zachwyca,
jak i Finów gościnność
i ich języka inność;)

***

Pozdrowienia z Łodzi,
może nie wypada tak słodzić,
byłaby to jednak frajda
dostać w zamian przesyłkę: Nad. Kultura Liberalna

***

Pozdrowienia z Jońca
krainy sosen i słońca.
Tu mam wszystko, co zwie się naturą,
tu nasycam się liberalną kulturą.

***

Pozdrowienia z Tucumán,
mieszka tam niejeden tuman
i nie jedna piękna dziewka,
a do tego bardzo krewka.

***

Pozdrowienia z Zamościa,
poznałam tu gościa
co gra na puzonie
na złość własnej żonie;
gdy ona się obrusza,
on ja puzonem zagłusza.

***

Pozdrowienia z Marynina,
gdzie nago biega ma rodzina,
wieczorami zajadając pyszności koszerne,
a za dnia narzekając na otyłości obszerne.

***

Pozdrowienia z Konina,
miasta wytrawnego wina,
w którym kiełbasy pento
znaczy więcej niż włoskie quattrocento.

***

Pozdrowienia z Londynu,
miasta od wczoraj bez spleenu,
gdzie w igrzysk ferworze,
nawet królowa z Bondem może? – może.

***

Pozdrawiam z Puerto Rico,
Gdzie się bawię za friko,
Bo chociaż jestem golec
Nie zamierzam na smutno tu polec.

***

Pozdrowienia z Holmenkollen
lecz nie na belce, lecz tu, na dole!
wejścia na skocznie w przedmieściach Osla,
broni i strzeże sylwetka rosła.

Dziękujemy za udział w zabawie i zapraszamy za tydzień!

Redakcja