0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Komentarz nadzwyczajny > Polsko-rosyjskie pojednanie niepełne...

Polsko-rosyjskie pojednanie niepełne – komentarz do wizyty Patriarchy Cyryla

Karolina Wigura

W ostatnich 20 latach w stosunkach polsko-rosyjskich mieliśmy do czynienia z procesem pojednania rozpoczynanym i hamowanym, wznawianym i zarzucanym. Kiedy w 1993 roku Borys Jelcyn i Lech Wałęsa podpisali oficjalny dokument, w którym Rosja potwierdziła swoją odpowiedzialność za zbrodnię w Katyniu, wydawało się, że rozpoczął się ostatni wielki proces pojednania po drugiej wojnie światowej: między Rosją a Polską.

Za podpisaniem dokumentu przez wiele lat nie poszły jednak bardziej spektakularne działania. Odwrócenie tej tendencji nastąpiło po katastrofie polskiego samolotu prezydenckiego w kwietniu 2010 roku. Nie tylko z ust rosyjskich polityków padły wtedy ważne słowa o odpowiedzialności za zbrodnie wobec Polaków, ale i oba społeczeństwa były skłonne spontanicznie przedsięwziąć działania na rzecz pojednania. To ocieplenie znów było jednak tylko chwilowe.

Czy wspólne przesłanie rosyjskiej Cerkwi prawosławnej i polskiego Kościoła katolickiego sprawi, że uda nam się ponownie wejść na wspólną drogę, mało tego – pozostać na niej? Czy też pojednanie polsko-rosyjskie pozostanie domeną bardzo nielicznych elit? Wiele zależy od tego, mówią niektórzy, czy mamy tu do czynienia z autentycznym przesłaniem pojednania, czy tylko cyniczną grą związanej z reżimem Władimira Putina rosyjskiej Cerkwi prawosławnej.

Niektórzy komentatorzy gotowi są stwierdzić, że chodzi raczej o to drugie i z tego powodu odrzucić deklarację ze względu na związki Cyryla I z rosyjskim prezydentem. Niektórzy dodają też, że to, iż wspólna deklaracja została podpisana tego samego dnia, którego wokalistki zespołu Pussy Riot zostały uznane winnymi w procesie wytoczonym po ich prowokacji w moskiewskiej cerkwi, dowodzi istnienia ukrytych politycznych interesów, a zatem także nieautentyczności deklaracji pojednania.

Są i tacy, którzy powtarzają, by nie zniżać się do wyszukiwania przeszkód, pamiętać o perspektywie bardziej długofalowej, którą jest pojednanie dwóch narodów. Sprawia to wrażenie, jakby szerszy kontekst polityczny deklaracji był dla nich mniej istotny.

W istocie ani jedni, ani drudzy nie mają racji. Zakładają bowiem prostą alternatywę, że przebaczenie w polityce jest albo tylko aktem o istotnym znaczeniu moralnym, albo że akty tego typu są jedynie zwyczajną strategią, mającą na celu realizację interesu politycznego. W domenie polityki nigdy nie można przecież wykluczyć, że akt skruchy po prostu się opłaca.

Jednak to, iż polityczne przebaczenie może być rodzajem między- lub wewnątrznarodowej strategii, a nawet rodzajem politycznej gry, nie musi wykluczać jego autentyczności. Oczywiście o ile w przyszłości wszyscy spełnimy zasadnicze warunki.

Dziś wiemy tylko tyle, że wspólne przesłanie rosyjskiej Cerkwi prawosławnej i Kościoła katolickiego to piękny dokument. Możemy czytać jego tekst i zastanawiać się nad nim. Jednak warto pamiętać, że czas symbolicznych deklaracji przebaczenia w polityce dobiega końca. I jeśli za gestem nie pójdą inne działania, będzie to kolejny nieudany krok w relacjach polsko-rosyjskich. Chodzi o działania przede wszystkim edukacyjne: wymiany uczniowskich i studenckich, stypendia dla Rosjan w Polsce i dla Polaków w Rosji, najmniejszą choćby próbę napisania wspólnego podręcznika do historii (na wzór francusko-niemiecki i niemiecko-polski). Opinia publiczna jest dziś zmęczona podobnymi deklaracjami: gesty pojednania i przebaczenia odbywają się dziś często i wszędzie, od Europy po Japonię i Koreę. Bez odważnego działania, które uzupełni dzisiejszy polsko-rosyjski gest, przesłanie szybko zginie w medialnym szumie, który nas wszystkich otacza.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 188

(33/2012)
14 sierpnia 2012

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE

NAJPOPULARNIEJSZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj