Szanowni Czytelnicy,

oto wyniki naszej zabawy. Kto jest największym dandysem wśród XX i XXI-wiecznych pisarzy i godnym nastepcą Wilde’a? Każdy ma z pewnością swoje typy. My spośród nadesłanych kandydatur wybraliśmy następującą:

Którego z XX i XXI-wiecznych pisarzy moglibyśmy nazwać następcą Wilde’a i największym dandysem literatury? Uważam, że na takie miano zasługuje Michel Houellebecq. Odważny styl, nieoczywista tematyka. Jedność mikro i makro świata bohaterów, sytuacji, kreacji, decyzji. Jedni stwierdzą, że to prowokator, dla mnie jest kimś kto buduje swoją własną estetykę relacji międzyludzkich.

Poniżej prezentujemy pozostałe propozycje:

Emil Zegadłowicz – Jest świadomość, jest brudno. Forma i zadyma. Fosforyzujące treści.

***

Dla mnie w tej kategorii wciąż jest bez konkurencji Henry Miller. Choćby za to, co wyrabia w otwarciu „Zwrotnika Raka”. By przywołać pierwszy lepszy drobiażdżek: „Powietrze jest przesiąknięte katastrofą, frustracją, daremnością. (…) domagam się jeszcze więcej katastrof, jeszcze większych klęsk, wspanialszego fiaska. Ze ścian sączy się wstrętny odór, smród spleśniałego materaca. Europa średniowieczna, groteskowa, monstrualna jak symfonia b-moll. Po drugiej stronie ulicy Cine Combat oferuje swojej dostojnej klienteli «Metropolis».”

***

W literaturze polskiej przełomu XX i XXI wieku najoczywistszym kandydatem na następcę Wilde’a jest oczywiście Jacek Dehnel. I nie chodzi tu wyłącznie o codzienną stylizację na XIX-wiecznego dandysa poprzez strój, maniery i sposób bycia, choć oczywiście ma to niebagatelne znaczenie. Dużo ważniejsza jest umiejętność celnego przyszpilania słabostek natury ludzkiej, której wyraz dał w „Balzakianach”, a także zdolność wejrzenia w głąb ciemnej części ludzkiej natury, czego dowód dał w „Saturnie”. No i oczywiście słabość do okruchów ludzkich pasji, drobnych odblasków przeszłości w życiu codziennym – co widać zarówno na prowadzonym przez niego blogu, jak i w złośliwych, a jednak ciepłych komentarzach w „Fotoplastykonie”. Do tego – poeta! :)

Zwycięzcy gratulujemy. Książkę prześlemy pocztą. Zapraszamy do zabawy za tydzień.

Redakcja