„Gdybam / Gdyby to nie było na niby / Gdyby, gdyby to nie było na niby / Gdyby świat cały / Obrósł w niebieskie migdały / Gdyby Magik był doskonały / Gdyby podziały gdzieś się podziały / Gdyby ryby głos też miały / Kaktusy na dłoniach by wyrastały / Gdyby po Ziemi stąpały ideały / Biały byłby czarny / A czarny biały / Indywidualnie na życzenie upały / Wciąż smakowały te same specjały / Minerały każdej skały / Szlachetne jak kryształy / A wszystkie kawały / To tylko kawały / Gdyby czyn był godny chwały” – początkowe słowa tego utworu Paktofoniki rapuje Magik swojemu synkowi w jednej ze scen filmu „Jesteś Bogiem”. W obraz wyreżyserowany przez Leszka Dawida, inspirowany historią Rahima, Fokusa i Magika, którzy zawarli „pakt przy dźwiękach głośnika”, wpleciono kilka ujęć twórców Paktofoniki chodzących po ulicach Katowic, jeżdżących autobusami, szwendających się tu i tam. Główni bohaterowie wciskają na uszy słuchawki od walkmanów i pozostają odseparowani od szumu, hałasu i dźwięków miasta, które zastępują bity, a czasem – fragmenty utworów Pfk. Koniec lat 90., doświadczenie wkraczania w dorosłość w gwałtownie zmieniającej się rzeczywistości, ulotność tamtej codzienności utrwalona została w rapowych opowieściach wydanych w 2000 roku na płycie „Kinematografia”.

„Życie, życie nasze składa się z krótkich momentów / Cudownych chwil czy przykrych incydentów / Niczego nie przegapię, wszystkie je łapię / Korzystam z talentu, przelewam go na papier / Więc łapię chwile ulotne jak ulotka / Ulotne chwile łapię jak fotka / Dbam, by chwile ulotne jak notka / Nie uleciały jak ulotna plotka (…) Mamy po dwadzieścia lat / Przed sobą cały świat / Przed sobą / cały życia szmat (…) Więc jestem rad / Z każdego poranka i wieczoru / Dawno już dokonałem wyboru / I jestem dyspozytorem własnych torów / Spełniam się w muzyce hardcore’u / I wiem, że wspomnienie nigdy nie zginie / Tak jak wspomnienie o pierwszej dziewczynie / Jak czasy podstawówki, zbite butelki / Ubite lufki, starte zelówki w podróży / Polowanie na chwile się nie dłuży, się nie nuży” – debiutancka płyta „Paktofoniki” składała się z utworów-fotografii, głosy i dźwięki zamieniały się w obrazy, w „chwile ulotne”, które do dziś można oglądać jak zdjęcia ze starego albumu.

Paktofonika nie była pierwszą grupą, z jaką pracował Magik. W roku 1996 wydana została, dziś legendarna i uznawana za przełomową, płyta Kalibra 44. Razem z Joką i Abradabem Magik tworzył psychorap, w kawałku „Psychodela” rzucał czar: „Dzień dobry stary, hokus-pokus, czary-mary / Nasz styl sprawia dziś, że już jesteś zaczarowany / Punkty magii, poziom mocy, sprawdzam czar i rzucam! / Błyskawicznie setki iskier wypuszcza ma różdżka / Na ciebie / Ubiwszy-biwszy, czyżby? / Dźwięk jak każdy inny – niby / Jednak jesteś jakiś dziwny! / Przybliżyć? Jasne! To jest twój pierwszy krok! / Otworzyłeś dziś stronnice Księgi Tajemniczej / To był szok!”. Na charakterystyczny styl Magika składały się słowa wykrzyczane, przetwarzane intonacją, zderzane – a czasem właściwie niemal wyszczekane, jak w najbardziej znanej solówce: „Plus i minus to jedyne, co widzę / Plus i minus to jedyne, co słyszę / Plus i minus to jedyne, czym żyję / Ostrzeżenie przed niebezpieczeństwem! / Idę tam, idę sam / W tą czarną chwilę / Tyle myśli w sekund tyle / To wątpliwe, żebym czegokolwiek bał dziś się, cokolwiek / Ja to wszystko pierdolę / Wiesz, i szkołę, stres, strach, kurwa mać / Czas się bać, nadszedł czas, sprawdź to, sprawdź! / Plus i minus to jak jakiś pierdolony wyrok / I sądu mego czas, pytanie: muszę zginąć?”. Spisana forma tych utworów pozostaje niekompletna, to dźwięk, ekspresja głosu nadaje im znaczenie i zaświadcza o ich autentyczności.

Głos i dźwięk, oprócz bycia nośnikiem historii, stanowią również zaproszenie do podróży – po miejscach, ale też po słowach. Chociażby takiej, o której opowiadał Magik na drugiej płycie Kalibra 44 „W 63 minuty dookoła świata”: „Oto ma wycieczka / Gdzie wypełnia się karteczka / Jestem za, w dniu narodzin człowieczka / Według Johna Locke’a, znów pryska powłoka / A na miejscu wesołego miasteczka / Stoją otworem podwoje / Gdzie pytajników roje / Troję przekroje / Ich badam / Nieujarzmioną mocą poznania władam / Eureka! Unosi się kolejna powieka / Co ciąży – to krąży C.Z.K. / Bo za późno zobaczy to, co widzę ja / Oto ma wycieczka, do końcóweczki kawałeczka / O miejscu, które będzie Mekką / Cztery – cztery kolebką / To nie bajeczka / Bowiem istnieje kraina / Gdzie wszystko jest NAJ / Więc zaczynaj”.

Abradab z Kalibra 44 wspominał, że Magik potrafił panować nad tłumem w trakcie koncertów, bujał się w rytm słów i w tym ruchu zespalał się z publicznością. Autorzy filmu „Jesteś Bogiem” uwzględnili ten rys nagrywając scenę, gdy początkowo niechętna Paktofonice publiczność staje się zahipnotyzowana słowami Magika: „Są nowiny / Z wykopaliska mej skamieliny (…) Nawet jeśli wszyscy już w ciebie zwątpili / Pokaż że się mylili / Nie czekaj ani chwili / Dłużej / Życie to nie zawsze droga / Na niej róże / Duże Pfk, raz na dole, raz na górze / I potrafię słodko-kwaśny / Być jak chilli gdy się wkurzę / To nie do wiary! / To czary-mary! / Słyszę w oddali / To surrealizm, jak Salwador Dali / eM A Gie I Ka (…) Życie to teatrzyk / Nikt się nie ogląda / Każdy patrzy / Jak zdobyć główną rolę / Najlepiej raz, dwa, trzy / I pierdolę / Wolę być otwarty, odkryty / Na stole karty / Chcieli mnie pogrzebać / Oho! Wolne żarty! / Czy zajmujesz się biznesem / Czy hip hopem / Tu i tu łapią okazję podróżując autostopem / I pochopne opinie / Egzotyczne jak pinie / Spójrzmy prawdzie w oczy / Z tego nikt się nie wywinie (…) Znów jestem skory / Zbijać score’y jak na automatach / A dlaczego / Znowu ufam memu superego / Nie pytaj, tego nie wie nikt / Bo nikt nie wie tego / Że mam coś czego nie masz ty / A to coś wspaniałego / I szukaj tego czegoś / W moich tekstach zawartego / To kwestia szczerości nie żaden wybór / Ja, eM A Gie I Ka / Ekskalibur / I nowiny / Z wykopaliska mej skamieliny”.

Na płycie „Alfa i Omega”, wydanej 8 lat po samobójczej śmierci Magika, znalazł się fragment, w którym Fokus rapował: „Przetrwasz i ani mi nie mów, że / nie mam takich problemów, bo to bajeczka dla dziecka / To jest tak, mamy po 30 lat / wartości młodości zdmuchnął wiatr / więc koleś spadł / Każdego poranka i / wieczoru / sprawca hardcore’u od 10-ciu lat / Wie, co jest, jak (…) To był skład, który jak lawina / pokonywał mury / Został ślad na kartach kultury, jest mi zioma brak / To był znak, każdy samemu go odczytał / Dzisiaj wiem, jak by nie było, to pochytam cały świat / witam, na bitach, jak Titanica / Ten czas, który masz pozostał ci do życia, znikam, a Ty…”. Być może Fokus się nie mylił, po dwóch tygodniach od premiery film „Jesteś Bogiem” obejrzało ponad milion widzów w różnym wieku, nie tylko 20- i 30-latków wychowanych na rapie Kalibra 44 i Pfk. Słowa – wielokrotnie komentowane, analizowane i interpretowane – pospisywane na karteczkach, utrwalone na nagraniach, kiedyś przegrywane z kasety na kasetę, a dziś rozpowszechniane w internecie, trafiły do obiegu kultury masowej.