Roztapianie wszystkiego, co stałe, to – jak stwierdził Zygmunt Bauman – nieodłączna cecha nowoczesności, która ze swej natury jest „płynna”. Metafora fluktuacji, rozlewania się, przepływania stała się dla badacza sposobem opisania świata, w którym króluje względność, zmienność i pluralizm. „Nadszedł czas roztapiania wzorców zależności i wzajemnych relacji” – pisze Bauman. „Są one dziś plastyczne w stopniu nieznanym wcześniejszym pokoleniom i dla nich niewyobrażalnym, ale – jak wszystkie płyny – nie zachowują zbyt długo swojego kształtu” [1]. Termin „płynna nowoczesność” wydaje się jednak trafny nie tylko w kontekście, dla opisania którego został ukuty: rzeczywistości Zachodniej Europy, której przemiany mają swoje źródło m.in. w dekonstrukcji relacji społecznych, postępie technologicznym i procesach ekonomicznych drugiej połowy XX w.

Baumanowska terminologia okazuje się szczególnie adekwatna do analizy wystawy współczesnej sztuki tureckiej zatytułowanej „Czyste wody / This yearning is ours!”, prezentowanej obecnie w Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki Czasu” w Toruniu. Do jej zastosowania zachęca nie tylko tytuł ekspozycji, w którym centralną rolę gra ciecz, ale także metaforyka fraz zaczerpniętych z poezji tureckiego wieszcza Nâzıma Hikmeta. Osobista refleksja, tęsknota i szczerość uczuć, które wyrażone zostały przez niego w wierszu opisującym jego stosunek do Polski – kraju przodków (pradziadek Hikmeta stąd pochodził) – to punkt wyjścia ekspozycji. Także prezentowana na wystawie twórczość artystów pochodzących znad Bosforu ma charakter głęboko subiektywny, „sprywatyzowany” i przekonuje, że „dzisiaj wzorce i porządki nie są już «dane», a tym bardziej «oczywiste»” [2]. „Czyste wody” wykraczają jednak poza formułę prezentacji jednostkowych wypowiedzi. Poprzez swoją polifoniczność stają się głębszą refleksją na temat współczesnego świata. Prace wybrane przez kuratorkę ekspozycji Lorę Sarıaslan łączy także to, że oscylują wokół Foucaultowskiego pojęcia heterotopii, rozumianego jako „przestrzenie, w których można w szczególny sposób komentować, odzwierciedlać i kwestionować rzeczywistość” [3] (chyba najbardziej czytelne jest to w wideo Aliego Kazmy z serii „Opór”: „Szkoła” i „Więzienie”). Last but not least, wystawa mówi także o samej Turcji – kraju funkcjonującym w zawieszenia między Europą a Azją, gdzie kierunek prozachodni ustępuje dziś coraz silniejszemu zwrotowi na Wschód, a dawny liberalizm zastępują dążenia konserwatywne.

Fot. materiały prasowe Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu w Toruniu
Fot. materiały prasowe Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu w Toruniu

Fakty i iluzje

Zanim wkroczymy w przestrzeń wystawy, dobiega nas charakterystyczny odgłos brzęczenia, pochodzący z wideo Serveta Koçyiğita „Motherland”. Praca ta przedstawia kobietę w skąpym, orientalnym stroju ozdobionym cekinami, która podtrzymywana jest przez kilku mężczyzn w mundurach armii różnych narodów. Gdy wojskowi potrząsają dziewczyną, na ich twarzach nie malują się żadne emocje. Jej ciało natomiast poddaje się impulsom, wprawiając w ruch brzęczące świecidełka. Pracę Koçyiğita można odczytywać na co najmniej kilku poziomach: jako odnoszącą się do społecznych relacji kobieta – mężczyzna (wątek ten będzie się jeszcze wielokrotnie przewijał na wystawie), w kontekście politycznych uwikłań, w jakie wplątana jest Turcja – kraj, którego historię silnie naznaczył dyktat wojskowych i zaangażowanie w różne konflikty militarne – czy też jako refleksję nad władzą i poddaniem, kontrolą i biernością.

Wideo wchodzi w ciekawy dialog z fotografią znajdującą się w jego bezpośrednim sąsiedztwie. Artysta Nasar Tur został na niej uwieczniony w czasie dokonywania chuligańskiego wybryku: pisania czerwonym sprayem na murze słów „Time for revollusion” [sic!]. Zapis ten nie jest wynikiem nieznajomości angielskiej ortografii, ale zrostem wyrazów „revolution” i „illusion”, który sugeruje utopijność i iluzoryczność myślenia o rewolucji jako radykalnej zmianie zastanego porządku. Modyfikacja wyświechtanego sloganu, z którym często się dziś spotykamy w różnych kontekstach i okolicznościach, w humorystyczny sposób wyraża powątpiewanie w transformacyjną moc wszelkiego rodzaju zrywów oraz możliwość przełamania skostniałych społecznych reguł. W konfrontacji z pracą Tura tajemniczy uśmiech bohaterki wideo Koçyiğita przestaje być odbierany jako wyraz bezrefleksyjnego poddania się sytuacji i nabiera lekko ironicznego charakteru.

Fot. materiały prasowe Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu w Toruniu
Fot. materiały prasowe Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu w Toruniu

Trudne relacje

Koçyiğit to także autor wideo „99 dni”, które dotyczy zagadnienia kreacji i problemu czasu, ale daje się także odczytywać w kontekście wspomnianego wcześniej wątku konfrontacji pierwiastka kobiecego i męskiego (nie tylko w obrębie tureckiej kultury). W pracy pojawia się dwoje bohaterów – bezimienni on i ona. Nawijają różnokolorowe nici na kłębek i tworzą w ten sposób miniaturę kuli ziemskiej. Demiurgiczny, procesualny gest stwarzania świata, według tradycji dokonywany przez mężczyznę, stanowi tu wynik współdziałania obu płci, a przedstawienie kobiety jako aktywnego i równoprawnego partnera wyraźnie łamie pewien kulturowy stereotyp. Motyw posługiwania się nicią – choć dość specyficzną – pojawia się także w pracy Mehtap Baydu „Kokon”. Osobliwość wspomnianej przędzy zasadza się na tym, że składa się ona z pociętych na paski męskich koszul, których właścicielami były osoby z najbliższego otoczenia artystki (ich portrety wyświetlane są na slajdach). Baydu w swoim performansie podjęła trud wydziergania na drutach tytułowego kokonu, w którym całkowicie się ukryła. Poprzez te działania symbolicznie podkreśliła istnienie silnych relacji międzyludzkich, jednocześnie sygnalizując odcięcie się od świata zewnętrznego, zamknięcie i osobiste przeżywanie własnych uczuć i emocji.

Prace Koçyiğita i Baydu w sposób bardzo poetycki i kontemplacyjny odnoszą się do poruszanych w nich problemów. Na przeciwległym biegunie sytuuje się ekspresyjna i społecznie zaangażowana praca Nezaket Ekici, wobec której nie da się przejść obojętnie. Stanowi ona zdecydowanie najmocniejszy akcent wystawy, poruszający widzów zarówno poprzez swoją warstwę tematyczną, jak i formalną, a także mistrzowską realizację i sposób prezentacji. Instalacja wideo „Ząb za ząb” składa się z kilku wyświetlanych jednocześnie filmów, w których zwykłe kobiety (nie aktorki czy performerki) dają upust agresji i emocjom, jakie budzą w nich brutalne morderstwa kobiet dokonywane w Turcji przez mężczyzn. Bohaterki wideo krzyczą, zwracają się bezpośrednio do oprawców, wyrzucają im ich niegodziwe postępowanie, wyrażają żal, złość, nienawiść. Żywo przy tym gestykulują, zaciskają pięści, czasem nawet wykonują ruchy, które sugerują chęć pobicia sprawców zabójstw. Każda z nich odnosi się do konkretnej historii, która rozegrała się w rodzinnym kraju artystki. Oglądając instalację Ekici, uświadamiamy sobie jednak, że problem, który jest tu poruszony, ma dużo szerszy, a wręcz globalny wymiar (przypomnijmy sobie chociażby brutalne ataki na kobiety, do których dochodzi w Indiach czy Meksyku).

Fot. materiały prasowe Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu w Toruniu
Fot. materiały prasowe Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu w Toruniu

Geografia tożsamości

„Czyste wody” to także komentarz do skomplikowanych relacji tożsamościowych – problemu, z którym konfrontują się osobiście artyści biorący udział w prezentacji. Większość z nich urodziła się w Turcji, ale mieszka i pracuje na Zachodzie albo jest zawieszona między Stambułem a innymi miastami rozsianymi po całej Europie. Refleksja na temat samoidentyfikacji i określenia własnej przynależności wykracza jednak poza indywidualne historie i zyskuje uniwersalny wymiar, zwłaszcza w serii wyszywanych obrazów Koçyiğita. Wyimaginowane kraje i miejsca wyobrażone na kolażowych mapach złożonych ze skrawków różnych materiałów to wyraz tęsknoty artysty za własnym miejscem na ziemi, ale także komentarz do przemian geopolitycznych, dla których punktem wyjścia często są istotne wydarzenia historyczne (kolonializm, konflikty narodowościowe, rozwój Państwa Islamskiego i inne). Szczególną wymowę w kontekście poszukiwań własnej przestrzeni przez współczesnego człowieka mają inne prace tego samego artysty – wyszywane przedstawienia faktycznie istniejących w różnych częściach globu wysp, które mają swoją przynależność państwową, choć nikt ich nie zamieszkuje.

„Czyste wody” to także komentarz do skomplikowanych relacji tożsamościowych – problemu, z którym konfrontują się osobiście artyści biorący udział w prezentacji. Większość z nich urodziła się w Turcji, ale mieszka i pracuje na Zachodzie albo jest zawieszona między Stambułem a innymi miastami rozsianymi po całej Europie. | Natalia Cieślak

Głębokie przemiany tożsamościowe państwa tureckiego na płaszczyźnie historycznej, społeczno-obyczajowej, ale też urbanistycznej możemy zaobserwować w pracach Volkana Kızıltunça i Murata Germena. Pierwszy z nich w instalacji wideo „Dziury w pamięci – STAMBUŁ” wykorzystał archiwalne nagrania z lat 60., 70. i 80., które pokazują nie tylko to, jak bardzo zmienił się krajobraz tego tureckiego miasta na przestrzeni lat, ale także, jak głębokie (i zaskakujące) zmiany zaszły w mentalności jego mieszkańców. Liberalizm obyczajowy, objawiający się jeszcze kilkadziesiąt lat temu np. w kobiecych strojach, nie znajduje już odbicia we współczesnym społeczeństwie tureckim. Z kolei Germen w fotografiach i kolażach z serii „Muta-morfozy” skupia się przede wszystkim na zmianach gospodarczych i infrastrukturalnych w Turcji, które dokonują się obecnie w bardzo gwałtownym tempie. Znajdują one swoje odzwierciedlenie w transformacji (co często równoznaczne jest z dewastacją) przestrzeni miejskich w kraju nad Bosforem.

Fot. materiały prasowe Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu w Toruniu
Fot. materiały prasowe Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu w Toruniu

Wystawa „Czyste wody” nie ma jednej, klarownej linii narracyjnej – to raczej przestrzeń, w której splata się wiele wątków i punktów widzenia. Prace funkcjonujące w murach CSW jako spójna całość ekspozycyjna nie zaprezentują nam obrazu współczesnej Turcji z całym jego skomplikowaniem i złożonością, a sama ekspozycja nie jest wypowiedzią o charakterze portretującym. Nie taki jest też cel pokazu. Głos został tu raczej oddany jednostkom, które poprzez odwołania do niuansów codzienności, tworzenie wizualnych metafor, odniesienia do osobistych doświadczeń czy historii innych ludzi, a przede wszystkim przez obserwację przemian otaczającego świata wyciągają na światło dzienne to, co nieoczywiste, często drugoplanowe i marginalizowane. Znajdziemy tu lęki i przemoc, charakterystyczne dla dalekich od ideału współczesnych społeczeństw. Płynna nowoczesność widziana przez pryzmat „Czystych wód” manifestuje się także w relacjach międzyludzkich – nieustannie się konstytuujących, podobnie jak tożsamość, która ulega presji otoczenia. Choć z europejskiej perspektywy pokazane na wystawie prace nie budzą większych kontrowersji, przypuszczać należy, iż niektóre z nich trudno byłoby pokazać szerokiej publiczności w konserwatywnej Turcji. Niewiadomą pozostaje np. recepcja instalacji Nezaket Ekici „Ząb za ząb”, która w Toruniu miała swoją premierę. Choć marzeniem artystki jest zaprezentowanie jej w ojczyźnie, zdaje sobie ona sprawę z trudności, z jakimi będzie się wiązać realizacja tego zamierzenia.

 

Przypisy:

[1] Zygmunt Bauman, „Płynna nowoczesność”, Kraków 2006, s. 15.

[2] Ibidem, s. 14.

[3] Lora Sarıaslan, „Czyste wody / The yearning is ours!”, folder towarzyszący wystawie, Toruń 2016, s. 3.

 

Wystawa:

„Czyste wody / This yearning is ours!”, Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki Czasu” w Toruniu, 13 maja – 18 września 2016.

 

*Ikona wpisu: fot. materiały prasowe Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu w Toruniu