Nim w latach 70. Touko na dobre stał się Tomem i wyruszył z Finlandii do USA, gdzie jego prace stały się popularne, wiódł życie podobne do tysięcy mężczyzn zmuszonych do ukrywania swojej orientacji seksualnej. W 1939 miał 19 lat i zaraz po rozpoczęciu studiów w Akademii Sztuki trafił do wojska. Patrząc na prace Toma, zaludnione przez muskularnych mężczyzn w mundurach wojskowych i policyjnych, można odnieść wrażenie, że pobyt w armii musiał być dla młodego Touko rajem na ziemi. Karuski w scenie spotkania bohatera z wrogiem na leśnej polanie sygnalizuje jednak, że nie zamierza korzystać z podobnych uproszczeń. Wojna była dla młodego artysty ogromną traumą, z którą, podobnie jak ze swoją orientacją, starał się poradzić przez znaczną część późniejszego życia.

Kadr z filmu „Tom of Finland", Tongariro Releasing
Kadr z filmu „Tom of Finland”, Tongariro Releasing

Nocne koszmary i niesatysfakcjonującą pracę w agencji reklamowej Touko odreagowywał w naturalny dla siebie sposób. Przelewał swoje sprzeczne emocje wobec mężczyzn – strach pomieszany z fascynacją – na papier. W jego postawie było wiele z postaci przedstawionej przez Jeana Geneta w „Dzienniku złodzieja”: Tom, obawiając się silnych, agresywnych mężczyzn, jak sugeruje Karuski, równocześnie ich pożądał. Byli dla niego emanacją tego, o czym geje przed rewolucją seksualną lat 70. nie mogli nawet pomarzyć – prawdziwej wolności i siły.

Tworzenie siebie od nowa

Opierając się na fińskiej mitologii z jej przedstawieniami silnych drwali oraz na fascynacji rozwijającą się subkulturą miłośników skór, Laaksonen od lat 50. dopracowywał swój styl: charakterystyczną mimikę postaci i ich nieco karykaturalne pozycje. Z czasem ramiona przedstawianych przez niego mężczyzn stawały się coraz szersze, a penisy gigantyczne. Rozsyłał prace do najróżniejszych gazet, także do USA, chociaż jego drugim domem stał się w tamtym czasie Berlin. W końcu, po zdekryminalizowaniu męskiej nagości za oceanem, które umożliwiło wydanie jego prac, stał się dla tamtejszych gejów ikoną. Rozpalał wyobraźnię radykalnie emancypującej się mniejszości, która do czasów epidemii AIDS w latach 80. niosła na sztandarach hasła seksualnego wyzwolenia oraz postulat otwartego manifestowania społeczeństwu swojego istnienia.

W czasie wyprawy do USA nieśmiały, stonowany i przeciętny z wyglądu Touko, w którego genialnie wciela się Pekka Strang, odkrył życie, jakiego sobie wcześniej nie wyobrażał. Jego prace stały się ważnym punktem odniesienia dla wielu gejów, którzy budowali swoją tożsamość od nowa po porzuceniu dotychczasowego życia i odcięciu się od rodziny, co było często konsekwencją otwartego mówienia o orientacji seksualnej. Prace Toma, co podkreśla Karuski, pokazując bohatera odwiedzającego kolejne kluby gejowskie i rezydencje bogatych fanów, stały się dla wielu wprowadzeniem do nowego rozdziału życia, w którym strach zastępowała odwaga, słabość ustępowała sile, a niepewność i zagubienie w społeczeństwie zamieniały się w bunt i gniew.

Prace Toma stały się dla wielu wprowadzeniem do nowego rozdziału życia, w którym strach zastępowała odwaga. | Mateusz Góra

Upadek seksualnych herosów

W latach 80. i 90. Tom of Finland był oskarżany o podsycanie swoimi pornograficznymi rysunkami atmosfery seksualnej wolności, która stała się tematem tabu w czasie epidemii AIDS. Konserwatywny zwrot w polityce organizacji walczących o prawa osób LGBTQ spowodował, że radykalny bunt z lat 70. zastąpiła o wiele łagodniejsza polityka asymilacji polegającej na włączaniu par nieheteroseksualnych w system tradycyjnych wartości, takich jak rodzina i monogamia. W tej perspektywie prace Toma, które otwarcie pokazywały seks uprawiany przez wyłącznie mężczyzn, stały się niewygodne. W filmie Karuskiego Tom za namową przyjaciół jedzie do USA, żeby w treści wystąpienia wygłoszonego na zlocie fanów wyjaśnić istotę swojej sztuki.

Kadr z filmu „Tom of Finland", Tongariro Releasing
Kadr z filmu „Tom of Finland”, Tongariro Releasing

Przesłanie bohatera jest proste: nieważne, czy jesteś szczupły, czy krągły, niski czy wysoki, młody czy w zaawansowanym wieku, czy twoja ekspresja jest męska, czy kobieca, możesz być „facetem Toma”, bo to nie olbrzymie mięśnie, mundury, pewność siebie albo wielkie penisy są najważniejsze, lecz poczucie wspólnoty z członkami mniejszości i umiejętność wejścia w nową rolę, dzięki której można umknąć ostracyzmowi społecznemu i znaleźć sobie bezpieczne miejsce. Podobnie postąpił Tom, który zawsze pozostawał z boku i obserwował zmieniającą się rzeczywistość i którego sztuka nie powstała z niczego, lecz stanowiła odpowiedź na oczekiwania określonej grupy. Karuski, rezygnując ze scen seksu i orgii, mimo iż Tom w niejednej pewnie uczestniczył, specjalnie zaznacza, że jeśli spojrzy się na twórczość Fina bez uprzedzeń wobec pornografii, dostrzeże się w niej zapis pewnego momentu w historii. Okresu próby uwolnienia się z łańcucha oczekiwań społecznych, która co prawda skończyła się wraz z wybuchem epidemii AIDS, miała jednak ogromne znaczenie dla historii nie tylko osób LGBTQ, ale też całości współczesnych społeczeństw.

Muskularna hipokryzja

Dla członków subkultury miłośników skór „Tom of Finland” okaże się zapewne wyjątkowym filmem, obalającym wiele stereotypów, z którymi na co dzień muszą się zmierzyć. Karuski nie przedstawia swojego bohatera – który przez dużą część życia związany był z estetyką i sposobem życia, jaki prowadzą miłośnicy skóry – jako obsesjonata na punkcie ciała czy seksu. Tworzy porządny film biograficzny, momentami uderzając w wysokie tony (w końcu prace Toma stały się w pewien sposób towarem eksportowym Finlandii, a sam film nie bez powodu jest kandydatem tego kraju do Oscara, oddając nawet w wolnym rytmie montażu i długości scen spokojną i bardzo refleksyjną naturę swojego bohatera).

Jednak czy subkulturowy gniew i chęć stworzenia własnej bezpiecznej przestrzeni cechujące ruch gejowski, kiedy Tom stał się rozpoznawalny, są zrozumiałe dla współczesnych przedstawicieli mniejszości? Jego pornograficzne prace, których popularność znowu wzrasta, mogą być dziś odczytywane jako kolejny przejaw gejowskiego konsumpcjonizmu. Posiadanie idealnego, muskularnego, „męskiego” ciała stało się celem wielu mężczyzn, ale z innego powodu niż kilkadziesiąt lat temu.

Coraz częściej mówi się już nie tylko o heteronormie, lecz także o homonormie, która stanowi odbicie patriarchalnej kultury. | Mateusz Góra

Coraz częściej mówi się już nie tylko o heteronormie, czyli założeniu, że wszyscy domyślnie są heteroseksualni i jedynie pod ich potrzeby należy dostosowywać społeczeństwo, ale też o homonormie, stanowiącej odbicie patriarchalnej kultury. Przewaga gejów wynikająca z bycia mężczyznami w świecie rządzonym przez mężczyzn pozwala im odcinać się od reszty grup reprezentowanych w skrócie LGBTQ. W homonormatywnym podejściu znajdzie się miejsce na mizoginię oraz zupełny brak zainteresowania walką o prawa lesbijek, osób biseksualnych czy transpłciowych, chociaż to dzięki nim rozpoczęła się walka także o prawa gejów.

Kadr z filmu „Tom of Finland", Tongariro Releasing
Kadr z filmu „Tom of Finland”, Tongariro Releasing

Być może filmy, takie jak „Tom of Finland”, pomogą mimo wszystko przypomnieć części gejów, którzy doskonale odnajdują się w konserwatywnym społeczeństwie, koncentrując się na swoim materialnym dobrobycie, że seksualność to więcej niż towar, a odczytanie prac Toma wyłącznie przez pryzmat obecnej w nich cielesności jest powierzchowne. W rzeczywistości kryje się za nimi nie tylko dobra zabawa, humor i celowa sprośność, ale też wołanie o równość, którego świadectwem było życie Touko Laaksonena.

 

Film:

„Tom of Finland”, reż. Dome Karuski, Finlandia 2017.