Szanowni Państwo,
kampania wyborcza w stolicy… trwa. W poniedziałek Rafał Trzaskowski zaprosił dziennikarzy na konferencję prasową, która nie może pozostawiać żadnych wątpliwości. Padły konkretne obietnice wyborcze. Sekunduje mu Paweł Rabiej, występując jednocześnie w mediach państwowych.
Bitwa o dusze warszawiaków została rozpoczęta.
Dwanaście lat – tyle minie w grudniu od pierwszego wyboru Hanny Gronkiewicz-Waltz na prezydenta Warszawy. Od tego czasu Platforma bezdyskusyjnie dominuje w stolicy. PiS obok serii porażek w wyborach samorządowych, ponosiło tu również dotkliwe klęski wizerunkowe. Choćby wówczas, gdy gdańszczanin, Donald Tusk, dwukrotnie zdobywał w stolicy niemal dwa razy więcej głosów niż mieszkaniec inteligenckiego Żoliborza, Jarosław Kaczyński. W 2015 r. nawet nie najmocniejsza politycznie Ewa Kopacz zdobyła w tym prestiżowym wyścigu o prawie 30 tys. więcej głosów niż lider PiS-u. To wszystko nie znaczy, że w kolejnych wyborach kandydat PO ma wygraną w kieszeni. Przeciwnie, z kilku powodów zapowiada się pasjonujący pojedynek polityczny.
Po pierwsze, już dwa lata temu na poziomie partii, to PiS triumfowało, zbierając ze stolicy osiem mandatów, o jeden więcej niż Platforma.
Po drugie, obecne wyniki sondażowe są bezlitosne dla partii opozycyjnych – i to niezależnie od miejsca zamieszkania. Zgodnie z sondażem IPSOS-u dla portalu OKO.press ze stycznia bieżącego roku, w metropoliach liczących powyżej 500 tys. mieszkańców – gdzie PiS zwykle wypadało słabiej – przewaga Platformy nad partią Kaczyńskiego stopniała do… 1 proc.
Po trzecie, w najbliższych wyborach zamieszania może narobić kandydat niezależny. Na przykład wywodzący się z ruchów miejskich, a dziś stojący na czele stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa, Jan Śpiewak. Śpiewak nie wykluczył bowiem startu w wyborach. Wstępne sondaże dawały mu ok. 6 proc. poparcia. Za mało, co prawda, aby myśleć o wejściu do drugiej tury, ale dość, aby na finiszu, przy wyrównanej rywalizacji, przechylić szalę zwycięstwa na stronę jednego z dwóch najpopularniejszych kandydatów.
Wreszcie, po czwarte, reprywatyzacja. To zmora dla PO. Kwestia ciągnących się latami nieprawidłowości w procesie reprywatyzacji to serial, któremu daleko do zakończenia. PiS z pewnością będzie chciało uczynić kwestie zwrotu majątków i oszustw temu towarzyszących głównym tematem kampanii. Zwłaszcza, jeśli kandydatem tej partii na stanowisko prezydenta zostanie przewodniczący tzw. komisji reprywatyzacyjnej, Patryk Jaki. Do podbijania tego tematu zmierzałaby również kandydatura Jana Śpiewaka – jeśli zostanie wysunięta.
Właśnie – „jeśli”. Choć wynik wyścigu o prezydenturę w stolicy może zmienić dynamikę polityczną w całym kraju (a może właśnie dlatego). Jak dotychczas oficjalnie swoją kandydaturę ogłosił tylko Trzaskowski. Już dziś wiadomo, że najtrudniejszym zadaniem dla kandydata PO będzie narzucenie wiarygodnej narracji na temat kilkunastu lat rządów jego partii w stolicy.
Czy jest kandydatem „odnowy” w Platformie? Czy – jak utrzymują jego przeciwnicy – elementem „układu”, gwarantującym kontynuację dotychczasowych rządów? Jak poradzić sobie lokalnie w sytuacji, gdy koniunktura sondażowa dla PO jest na poziomie kraju niekorzystna?
„Nasza wstępna diagnoza mówi, że w tej chwili poziom jakości życia liczy się dużo bardziej niż «twarde» inwestycje”, wyjaśnia Rafał Trzaskowski w rozmowie z Łukaszem Pawłowskim i Karoliną Wigurą. „Hanna Gronkiewicz-Waltz do tej pory mówiła o metrze, o mostach, o inwestycjach infrastrukturalnych. To było bardzo ważne, były na to bardzo duże pieniądze unijne. W tej chwili ważniejsza jest jakość życia”. Zdaniem Trzaskowskiego, kwestie reprywatyzacji będą w wyborach tylko jednym z wielu tematów. I to niekoniecznie tym budzącym największe emocje wyborców. Poza tym, twierdzi kandydat PO, jeśli Prawo i Sprawiedliwość naprawdę chce sobie poradzić z problemem reprywatyzacji, niech wreszcie przegłosuje w Sejmie ustawę w tej sprawie.
„Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby ustawa była przyjęta, ale pan wie, że to nie ode mnie zależy”, broni się Patryk Jaki, potencjalny kandydat Zjednoczonej Prawicy, w rozmowie z Adamem Puchejdą. Obok kwestii reprywatyzacyjnych Jaki dzieli się też swoimi pomysłami na walkę ze smogiem czy zagospodarowanie centrum stolicy, w którym chciałby na przykład odbudować kamienice z sprzed II wojny światowej. „Ta koncepcja jest co najmniej ciekawa. Żeby odbudować serce Warszawy w kształcie przedwojennym. […] Moim zdaniem to byłaby też atrakcja, gdyby przywrócić elementy Warszawy z czasów II RP. Historia zawsze przyciąga turystów z całego świata. Warszawa ma tu duży potencjał”, przekonuje polityk Solidarnej Polski.
„Warszawiacy są zmęczeni Platformą, która rządzi dwanaście lat, ale nie chcą też PiS-u, który prowadzi wojnę z całym światem. Dlatego szanse dla trzeciego kandydata są bardzo duże” –dowodzi z kolei Jan Śpiewak w rozmowie z Jakubem Bodzionym i Filipem Rudnikiem.
Kłopot z kandydaturą „trzecią” polega na tym, że bez politycznego zaplecza w Sejmie nie uda się rozwiązać najważniejszego dla Śpiewaka problemu, czyli reprywatyzacji. Potencjalny kandydat niezależny wyjaśnia, że w stolicy można, pomimo to, wiele osiągnąć. „Chodzi o to, aby z mieszkańcami Warszawy zrobić to, co miało zrobić Prawo i Sprawiedliwość z obywatelami Polski, czyli ich upodmiotowić”, przekonuje Śpiewak.
Od 2015 r. wiemy, że wynik żadnych wyborów nie jest przesądzony. Zapowiada się bezlitosna walka. Zatem posłuchajmy uważnie, co mają nam do zaproponowania najważniejsi pretendenci.
Zapraszamy do lektury!
Redakcja „Kultury Liberalnej”
Stopka numeru:
Koncepcja Tematu Tygodnia: Redakcja.
Opracowanie: Łukasz Pawłowski, Adam Puchejda, Jakub Bodziony, Filip Rudnik, Natalia Woszczyk, Jagoda Grondecka.
Ilustracje: Max Skorwider.