Długo nie wiedziałam, kim chciałabym zostać, gdy dorosnę. A często mnie o to pytano – nie znosiłam tego. Dziś doceniam przesłanie, jakie się za tym pytaniem kryje: MAM WYBÓR! Mogę wszystko! Ale czy tak było zawsze?
Wyobraźmy sobie przykładową współczesną dziewczynkę. Jakie ma życie? Co może? Co powinna? Co musi? Czego jej nie wolno? Odpowiedź wydaje się, przynajmniej w ogólnym zarysie obowiązujących w naszej kulturze norm, dość oczywista: wiedzie przyjemne, dostatnie życie, choć czasami wychowuje się w rozbitej lub patchworkowej rodzinie. Może ma pieska albo kotka. I brata. Albo siostrę – nieważne, bo to nie stanowi różnicy. Mają te same symboliczne obowiązki: pomogą nakryć do stołu, posprzątają swoje pokoje, wyniosą śmieci, czasami pójdą do sklepu… Nie powinny zbyt długo grać w gry komputerowe ani oglądać telewizji. Muszą rano i wieczorem myć zęby, chodzić do szkoły, szanować starszych. Taki stereotypowy (a może i typowy?) wizerunek małego człowieka w dzisiejszych czasach. Po szkole średniej dziewczynka, podobnie jak jej brat czy kolega, wybierze dowolny kierunek studiów i zostanie kim zechce – lekarką, nauczycielką, inżynierką, pilotką, a może kwiaciarką. Tu i teraz młode dziewczyny mają do wyboru cały wachlarz możliwości rozwoju. Nikt nie wyda ich za mąż pod przymusem, raczej nie będą wypasały stada ani uprawiały roli, żeby utrzymać rodzinę; jeśli nie przytrafi im się wyjątkowe nieszczęście, dożyją późnej starości – sprawne, zadbane, aktywne.
Załóżmy, że tak jest u nas dzisiaj lub będzie, miejmy nadzieję, w niedalekiej przyszłości – nie znaczy to, że tak jest również gdzie indziej na świecie. I że zawsze losy małych dziewczynek toczyły się tym samym trybem. Czy dziewczynkom żyje się dziś lepiej niż w przeszłości? Czy w każdej kulturze nastąpiła (r)ewolucja obyczajowa?
Ten temat podjęło, nomen omen, dwóch mężczyzn: Piotr Dobry – barwnie, lekko i ciekawie szkicując sceny z życia młodych przedstawicielek różnych kultur na przestrzeni dziejów; i Łukasz Majewski, równie interesująco te opowieści ilustrując. Takie lekcje historii lubimy najbardziej! Bez dat i suchych faktów – ot, w formie przypowieści do poduszki. „Dawno, dawno temu, choć czasami całkiem niedawno, była sobie dziewczynka…”. Począwszy od „prehistorianki”, autor otwiera długą listę ograniczeń, jakie od zawsze czyhały na dziewczynki. Ale i spis inwencji oraz specjalnych przywilejów!
I tak włochatą przedstawicielkę prehistorii poza jaskinią mogły dopaść groźne dzikie zwierzęta. Lubiła za to malować, co mogła śmiało uskuteczniać na ścianach swojego pokoju (czytaj: jaskini). Tego niejedna współczesna dziewczynka zapewne jej pozazdrości.
Dziewczynka z ludu Sumerów na Bliskim Wschodzie, pierwszej cywilizacji w historii, żyła bezpiecznie i dostatnio. Ale nie mogła chodzić do szkoły – zamożnych rodziców stać było na guwernantki, więc dziewczynka była mimo to wykształcona i mądra. Co dalej? Studia? Praca naukowa? Nie zdradzę, poczytajcie!
Autor analogicznie przedstawia historie bohaterek z różnych epok i kultur, tych mniej lub bardziej znanych – obok Rzymu, Grecji, Chin i Egiptu, Piotr Dobry przedstawia tak rzadko wspominane kultury, jak Scytów (koczowniczego ludu z terenów dzisiejszej Ukrainy) czy Amiszów; zabiera czytelnika w czasy gregoriańskie i wiktoriańskie; na Polinezję, do Wietnamu, Afganistanu czy Somalii.
Czy przedstawione w książce historie dziewczynek mają wspólny mianownik? Co je łączy, a co różni? Mimo dystansów fizycznych, czasowych i kulturowych, jak mantra powtarzają się problemy najwyraźniej uniwersalne dla dziewcząt wielu regionów: ograniczenia w dostępie do edukacji, wczesne zamążpójście, niebędące rzecz jasna efektem miłości i własnego wyboru, ustalona pozycja w paternistycznej hierarchii rodu i sztywno przypisana rola w społeczeństwie. Słowem, jak świat długi i szeroki, zawsze i wszędzie kobiety od najmłodszych lat doświadczały z jednej strony wyjątkowego traktowania, z drugiej – oburzających niesprawiedliwości. I zazwyczaj znosiły je pokornie, posłusznie podporządkowując się tradycji. Autorzy nie owijają w bawełnę, choć w wyważony i łagodny sposób poruszają tematy trudne i bolesne – okrutne zabobony, niewolnictwo, przemoc, wojny, dyktatury, handel ludźmi, rytualne okaleczanie itp… Ale zdarzały się już w zamierzchłej przeszłości buntowniczki i bojowniczki, jak dziewczęta u Scytów czy Wikingów.
Czy te historie o dyskryminacji, niewyobrażalnym okrucieństwie i niesprawiedliwości wobec kobiet to już zamierzchła przeszłość? Niestety – nie wszędzie. W wielu miejscach na Ziemi dziewczęta nadal cierpią – tłamszone, przymuszane, wykorzystywane… Jak w takim świetle wyglądają problemy współczesnych dziewcząt z bliskich nam kultur? Aż wstyd nazywać je problemami! Takim przemyśleniem, morałem, kończy się książka Piotra Dobrego. Przypomnieniem, co czytelniczkom wolno, a czego nie muszą. Uświadomieniem, jak dobrze mają tu i teraz.
Książka:
Piotr Dobry, „Była sobie dziewczynka”, il. Łukasz Majewski, wyd. Tadam, Warszawa 2018.
Rubrykę redaguje Paulina Zaborek.