Filmowa opowieść o młodości Astrid Ericsson (nazwisko panieńskie pisarki znanej jako Astrid Lindgren [1907–2002]) skonstruowana jest za pomocą retrospekcji z bardzo starannie dobranych wydarzeń z jej życia, ze szczególnym uwzględnieniem lat 1926–1928, czyli okresu od wyjazdu z rodzinnej wioski Vimmerby i samotnej walki o utrzymanie oraz odzyskanie oddanego do Danii synka Larsa.
Fanom twórczości Astrid Lindgren w Polsce, a jest ich wielu, film o jej młodości może się podobać – choć pojawia się u nas po mocno krytycznych prasowych debatach w Szwecji [1]. Warto zrozumieć, jaki wizerunek szwedzkiej „sagotant” (dosłownie: cioci baśniarki, starszej pani gawędziarki; a w ulepszonej wersji Hanny Dymel-Trzebiatowskiej: „magicznej bajarki”), kobiety wrażliwej, inteligentnej, utalentowanej i dążącej do samodzielności, przedstawia. Jaki obraz osoby sugeruje „Młodość Astrid”?
Czy zaakceptowałaby go, gdyby żyła, ta, która wyrażała niechęć do swego publicznego imidżu („Jag är så trött på den där Astrid Lindgren” – „Jestem zmęczona taką tam Astrid Lindgren”)? Ta, która umiała sprytnie wpływać na debaty społeczne i na opinię publiczną, a jej dewizą stało się powiedzenie: „Medmänsklighet och tolerans är vad jag vill förmedla” – „Współczuciem i tolerancją – oto czym chcę się dzielić”?
Jest rzeczą nie tak powszechnie wiadomą, że Astrid Lindgren dopiero po siedemdziesiątce przyznała się do trudów, smutków i nieszczęść związanych z wychowaniem dziecka oraz niełatwych doświadczeń, traumy, stanów depresyjnych; wszak przeżyła śmierć syna Larsa (żył 59 lat) oraz zdradę i śmierć męża alkoholika (Sture Lindgren zmarł jako pięćdziesięciolatek). Jej książki zapełniają opuszczeni samotni chłopcy (Skorpan, Pelle på Saltkråkan, Rasmus på luffen) i opuszczone, choć silne dziewczynki (Pippi, Madicken, Ronja Rövardotter).
Astrid Lindgren dopiero po siedemdziesiątce przyznała się do trudów, smutków i nieszczęść związanych z wychowaniem dziecka oraz niełatwych doświadczeń, traumy, stanów depresyjnych […]. Jej książki zapełniają opuszczeni samotni chłopcy i opuszczone, choć silne dziewczynki. | Hieronim Chojnacki
Pieśń pochwalna dla Astrid
W początkowej i końcowej oraz w kilku podobnych sekwencjach wraz z odwróconą plecami do widowni pisarką widz poznaje listowne opinie dziecięcych czytelników o jej twórczości. Tworzą one ramę kompozycyjną całości i ogólny metaliteracki komentarz do kreowanej w utworze kilkuwątkowej narracji biograficznej o niełatwych wczesnych momentach życia Astrid Ericsson. Zawierają pozytywną ocenę nie tylko samego pisarstwa, ale i podejmowanych tematów (chociażby takich jak śmierć), a wreszcie: pochwałę życzliwej postawy wobec dzieci i wizji dzieciństwa. Zwraca się tu uwagę na obecność w jej twórczości wątków pokonywania trudności (strachu, destrukcyjnych myśli, samotności), podejmowania walki czy obrony słabszych przed agresją rówieśników.
Za podsumowanie tak pozytywnej oceny pisarki można uznać wygłoszone pytanie: skąd Astrid tak dobrze zna dzieci, skoro sama już dzieckiem nie jest?
Pomimo wydobycia wątków zachwytu czytelników twórczością Astrid, jeśli idzie o konstrukcje narracji o jej młodości, utrzymana jest ona raczej w konwencji demitologizującej, której ukrytym wzorem może być dzieło duńskiego krytyka Jensa Andersena o trudnym do przetłumaczenia tytule „Denna dagen, ett liv. En biografii över Astrid Lindgren” (2014) [2]. To ono – po raz pierwszy po 12 latach od śmierci autorki bestsellerów oraz 37 lat po biografii autorstwa Margarety Strömstedt (1977, 1999; wyd. polskie 2000, 2015), która przemilczała wiele epizodów osobistych ze względu na żyjącą autorkę – ujawniło bolesne osobiste doświadczenia, traumy, rozczarowania, samotność; wszystko to, co szwedzka i światowa ikona literatury dla dzieci i młodzieży „bardzo sprawnie skrywała pod maską zadowolonej matki i uśmiechniętej pisarki, z poczuciem humoru i nienagannie celną ripostą” (H. Dymel-Trzebiatowska, s. 65) [3].
Astrid poza mitami
Film Christensen nie szczędzi widzowi ani dobrych, ani złych informacji o życiu Astrid. Znajdziemy tu i niepokojące, trudne do zaakceptowania wydarzenia i samodzielne, nie do końca zrozumiałe wybory pisarki. Duńskiej reżyserce udało się zachować dyskretny umiar realizacyjny i ideowy: nie koloryzuje i nie idealizuje, ale też nie dramatyzuje w kierunku katastrofy ani nie wprowadza elementów feministycznych. Nawet luterańskiemu Kościołowi szwedzkiemu, uobecnionemu w filmie na samym początku jako jedyne naturalne – obok rolniczego środowiska wiejskiego – tło, nie przypadła rola głównego punktu odniesienia, a jedynie realnego otoczenia. Christensen skupia uwagę na ironicznym komentarzu młodej Astrid do fragmentu kazania pastora, co tylko śladowo ukazuje opresyjne oddziaływanie Kościoła i dziewiętnastowiecznej szwedzkiej tradycji religijnej opartej na straszeniu wiernych. Wypowiedź pisarki stanowi kontrapunkt do nacechowanego powagą, etyczną surowością, patosem i niezrozumiałym językiem przekazu homiletycznego.
Sekwencje przeżyć egzystencjalnych Astrid w ujęciu duńskiej reżyserki są pozbawione widocznego przesłania czy perswazyjnego ukierunkowania. Oko kamery ujawnia losy jednostki oraz obraz jej relacji z ludźmi bez odniesień do państwa, narodu, społeczeństwa, do pokolenia, filozofii, etyki czy religii. Christensen ponadto dawkuje napięcie, przełamując je scenami i wydarzeniami pogodniejszymi, nawet jeśli nic nie zapowiada zmiany. W ten sposób zmierza do pokazania ponadczasowego wymiaru życia Astrid jako jednostki, która niczego nie przegrywa, lecz ostatecznie zyskuje. Zyskuje życzliwość i sympatię wyrażaną wielokrotnie przez młodych czytelników we wspomnianej korespondencji do autorki. Opowieść zmierza do zaplanowanego przez twórców pogodnego zakończenia – w aurze idyllicznej afirmacji późniejszej sławy szwedzkiej pisarki.
Można powiedzieć, że Christensen w przybliżaniu wizerunku Astrid od początku nie feruje wyroków, nie ocenia. W filmie pokazany jest talent pisarki i jej zdolność do obrony własnego „ja” przez stanowczy bunt wobec narzucanych jednostce reguł w rodzinie, czy zwłaszcza w Kościele. Reżyserka broni wolności i niezależności bohaterki, ale robi to powściągliwie, skupiając się na możliwości przezwyciężenia kłopotów, a nie na ich intensyfikowaniu. Nawet obraz najbardziej dramatycznego w filmie wydarzenia – jakim jest komplikacja miłosnej relacji z redaktorem lokalnej „Gazety Vimmerby” Reinholdem Blombergiem: ciąża, jej ukrywanie, wyjazd do Sztokholmu, zagrożenia prawne, powierzenie dziecka opiekunce duńskiej, momenty opuszczenia, braku pieniędzy i samotności – w gruncie rzeczy nie prowadzi do upadku. Przeciwnie, zmierza do ocalenia jej i dziecka, chociaż sprawa podszyta jest traumą Astrid po zerwanym związku z zakochanym w niej mężczyzną, którego nie kocha i odrzuca jego oświadczyny. Opowieść zmierza do pokazania, jak nieszczęśliwa miłość i dziecko wywracają na nice życie Astrid. Z drugiej zaś strony, prowadzą do ujawnienia się wspaniałej zdolności do snucia interesujących historii, które będą w stanie – dzięki metodzie odwróconego myślenia i idealizacji dzieciństwa – przezwyciężyć nie tylko opory otoczenia, ale i traumatyczne przeżycia macierzyńsko-wychowawcze czy brak akceptacji ze strony rodziców. I co najistotniejsze – to właśnie te opowieści pozwolą zainteresować własne dziecko i wzbudzić w nim odruch bliskości z opowiadającą.
Nad całym filmem i w filmie dominuje, często niewychodzące poza biologiczną czy naturalistyczną ekspresję, przesłanie o afirmacji życia, życiu jego pełnią, radości istnienia, działania i tworzenia po swojemu, to znaczy w aurze wolności jak najmniej krępowanej.
Na opresyjne oddziaływanie państwa, Kościoła, polityków, społeczeństwa Lindgren reagowała niekiedy osobiście, najczęściej jednak odpowiadała na nie literacką aktywnością, która była wielkim manifestem swobody twórczej, wyobraźni, poczucia wolności i tolerancji. | Hieronim Chojnacki
Astrid: pisarka wolności
Ważne jest pytanie, na ile życiowe losy Astrid były odzwierciedlane w jej narracjach. W wielu książkach szwedzkiej autorki najłatwiej zidentyfikować wydarzenia, postawy, wartości na zasadzie przeciwieństwa. W tym, że Pippi Pończoszanka radzi sobie bez matki i ojca, można dostrzec pragnienie samodzielności i niezależności dziecka od świata dorosłych. Emil nie wie, co to strach, Mio głoduje i myśli, że umrze, ale wszyscy potrafią pokonywać strach i nie poddawać się bez walki. A co najważniejsze – jako dzieci wszystko robią po swojemu, bez ulegania presji luterańskiego Kościoła, rodziców, czyli świata dorosłych.
Przesłanie ideowo-estetyczne filmu duńskiej reżyserki próbuje harmonizować z przesłaniem, które jest bliskie samej Astrid: głoszeniem potrzeby pozostania dzieckiem również wśród ludzi dorosłych. W swoich dziełach wielokrotnie przypominała krytycznie, że żyje w społeczeństwie, które niesłychanie głęboko ingeruje w życie jednostki. Podobnie jak reżyser teatralny i filmowy Ingmar Bergman, doświadczyła represji finansowej ze strony szwedzkiego „nadopiekuńczego” państwa, które próbowało narzucić jej 108-procentowy podatek, ograniczyć jej osiągnięcia i promocyjne walory tworzonych przez nią dzieł literackich. Na opresyjne oddziaływanie państwa, Kościoła, polityków, społeczeństwa Lindgren reagowała niekiedy osobiście, najczęściej jednak odpowiadała na nie literacką aktywnością, która była wielkim manifestem swobody twórczej, wyobraźni, poczucia wolności i tolerancji.
Film Christensen jest interesujący, gdyż wprowadza napięcie pomiędzy tym, co jest potokiem egzystencjalnych faktów, ograniczających jednostkę, a tym właśnie pragnieniem wolności i niezależności w momentach prawnego, obyczajowego, moralnego, instytucjonalno-religijnego ograniczania jej rozwoju. W filmie Christensen nie znajdziemy triumfu interpretacji nad tekstem życia, nad samą egzystencją. Finalne obrazy filmu są podwójną afirmacją: pochwałą wszystkich przygód życiowych pisarki (nawet najbardziej dramatycznych przeżyć osobistych), a jednocześnie – stojącej ponad rzeczywistością sztuki. W przypadku opowieści o Astrid mamy zatem do czynienia właściwie z wyraźną idealizacją: pochwałą osoby zmagającej się samodzielnie z życiem, indywidualnego wysiłku niezależności, talentu, siły charakteru jako przeciwwagi do doświadczeń egzystencjalnych, które nie zawsze są satysfakcjonujące.
Przypisy:
[1] Mam na myśli cykl dokumentalnych reportaży pod tytułem „Astrid”, upowszechnionych przez szwedzką telewizję za sprawą Kristiny Lindström. Ujawniły one liczne mity na temat Lindgren. Zob. www.svtplay.se/astrid [https://www.svtplay.se/astrid].
[2] Hanna Dymel-Trzebiatowska omawia zarówno ten typ narracji biograficznej, jak i wcześniejszy, stylizowany na maskującą wiele wydarzeń opowieść, którego reprezentacją był życiorys żyjącej Astrid Lindgren „En levnadstekning Margarety Strömstedt” z 1977 roku, przetłumaczony przez Annę Węgleńską i wydany dwukrotnie w Polsce: w 2000 i 2015 roku. Zob. H. Dymel-Trzebiatowska, „Pippi Långstrump świętuje siedemdziesiąte urodziny! Wizerunek bohaterki”, „Acta Sueco-Polonica”, 2015–2016 nr 20, s. 59–71.
Film:
„Młodość Astrid”, reż. Pernille Fischer Christensen, Szwecja–Dania 2018.