„Nie trzeba mnie uczyć.
Nie po raz pierwszy zabijam człowieka.
Nauczyłem się panie w Neapolu,
jak trzeba kwiaty zatruwać,
jak dusić batystem zaciągniętym wokół szyi,
jak końcem igły przebijać tchawicę lub,
jeśli pacjent śpi,
wtedy przez rurkę z gęsiego pióra uczynioną,
trzeba troszkę proszku wdmuchać mu do uszu
albo mu usta otworzyć i rtęci w nie nalać […].”
fragment „Edwarda II” Christophera Marlowe’a [1594]
[tłum. Juliusz Kydryński]

1.

„Mafia nie istnieje!”. Takimi słowami jeszcze w latach 70. i 80. chadecy na Sycylii odpowiadali na stawiane im zarzuty kolaboracji z Cosa Nostrą, na coraz bardziej zauważalny splot pomiędzy tymi dwoma – jakże różnymi – „instytucjami władzy”, na coraz to wyraźniejsze mafijne uwikłania polityki – nie tylko lokalnej. Zdarza się jeszcze i dziś, że w północnej części Włoch (określanej niezmiennie mianem „tej bogatej i bardziej rozwiniętej”) dość często powtarza się w mediach podobne zdanie – „camorra u nas nie istnieje” – próbując zaprzeczyć oskarżeniom Roberta Saviano. Tymczasem ten dziennikarz i pisarz, wyraźnie inspirując się myślą Pier Paola Pasoliniego, zaznacza: „Io so – ja wiem i mam dowody. Wiem, gdzie zaczynają się fortuny i skąd bierze się ich zapach. Zapach zwycięstwa i sukcesu. […] Prawda słowa karmi się wszystkim i wszystko dla niej jest dowodem. […] [Dowody] są nie do odparcia, bo są subiektywne, zarejestrowane przez źrenice moich oczu, opowiedziane słowami i wzmocnione emocjami, odbitymi od metalu i drewna. Ja wiem i mam dowody. Opowiadam więc o tym. O prawdzie” [1].

Zbiorem owych dowodów jest „Gomorra”, demaskatorski reportaż, który dokonał rewolucji w myśleniu o neapolitańskiej mafii we włoskiej, i nie tylko, opinii publicznej. To dzieło człowieka, którego camorra skazała na śmierć za napisanie owej prawdy i który już ponad dekadę żyje pod stałą eskortą służb bezpieczeństwa, zmuszony do ciągłej zmiany miejsca zamieszkania. Roberto Saviano urodził się w Neapolu, w momencie wydania swojej pierwszej powieści miał zaledwie dwadzieścia siedem lat. Już rok po jej premierze sprzedano ponad 1700 egzemplarzy w samych Włoszech. „New York Times” umieścił wówczas „Gomorrę” na corocznej liście stu najlepszych książek w kategorii non-fiction, a recenzent tego dziennika określił jej autora mianem „Salmana Rushdiego w walce przeciw przestępczości zorganizowanej”. Aby opowiedzieć społeczeństwu o rzeczywistości swojej zainfekowanej zbrodnią ziemi, Saviano posługuje się przede wszystkim literaturą faktu – jednak paleta środków dających wyraz temu, co dzieje się na tym terytorium, okazała się znacznie szersza i różnorodna. W jej zakres weszło nie tylko medium teatralne i filmowe, lecz także serial, którego czwarty sezon właśnie dobiegł końca.

Materiały prasowe HBO Polska © 2019 Sky Italia S.r.l. – Cattleya S.r.l. – Fandango S.p.A.

Mało kto wie, że jeszcze przed publikacją swojej debiutanckiej powieści neapolitańczyk rozpoczął współpracę z doświadczonym reżyserem teatralnym Mario Geraldim (twórcą tak zwanego teatro civile – teatru zaangażowanego społecznie) w celu przeniesienia esencji swoich odkrywczych, i jeszcze nikomu nieznanych, rozważań o camorze na deski teatru. Wspólnie zdecydowali się wyselekcjonować historie pięciu postaci (Pasquale, Mariano, Pikachu, Kit Kata i Stakeholdera), które ich zdaniem, najokazalej przedstawiały rzeczywiste zło i bezwzględność camorry. Odważną rolę alter ego pisarza przyjął na siebie Ivan Castiglione. Wcielił się on w postać Roberto, młodego dziennikarza, który dopiero rozpoczyna swoją „egzystencjalną misję” – zbiera doświadczenia oraz informacje do swojego pierwszego reportażu, analizując przy tym mechanizmy działające w szeregach przestępczej organizacji rządzącej w zamieszkiwanym przez niego regionie. To z jego perspektywy oglądamy na scenie imperium camorry – to on jest instancją scalającą te pięć (pozornie) nie powiązanych ze sobą historii w jedną, przerażającą w swej pesymistycznej i demaskatorskiej wymowie, całość.

Losy klanów przedstawionych na małym ekranie pozbawione są sentymentalizmu i dekonstruują etos gangsterski, który przez dziesięciolecia utrwalił się we włoskiej i amerykańskiej kulturze popularnej. | Diana Dąbrowska

Premiera przedstawienia, pod tym samym tytułem co książka, odbyła się w Teatrze Mercadante di Napoli jesienią 2007 roku; spektakl przez lata odbywał tournée w kraju i za granicą (między innymi w Niemczech, Francji) i został zarejestrowany przez włoską telewizję publiczną RAI. W tym samym roku znana i ceniona firma producencka Fandango wykupuje prawa do sfilmowania książki, a reżyserem projektu został coraz bardziej rozpoznawalny jako filmowy autor rzymianin Matteo Garrone. Filmowa „Gomorra” okazała się kolejnym ogromnym sukcesem, zdobywając prestiżowe grand prix na festiwalu filmowym w Cannes [2008] oraz pięć nagród Europejskiej Akademii Filmowej. Ówczesny prezydent Republiki Włoskiej Giorgio Napolitano określił kinową adaptację „Gomorry” jako „film prawdy i bólu na temat Neapolu, który jak nigdy przedtem stymuluje nasze sumienia”. Saviano ponownie współtworzył scenariusz do adaptacji swojej powieści, a na jego cześć jedyną pozytywną postać, która buntuje się przeciwko mafijnemu opresyjnemu systemowi, nazwano imieniem Roberto.

2.

Skrupulatnie obliczone i szczegółowo zaprezentowane w książkowej „Gomorze” wywody Saviano stały się jednym z ważniejszych dowodów na to, że pod względem liczebności, siły ekonomiczniej, kontaktów i bezwzględności, camorra jest współcześnie znacznie potężniejsza niż osławiona mafia sycylijska. Jak pisał w swoim reportażu Saviano: „Mimo zmian w strukturze klanów kamorra jest najliczniejszą organizacją przestępczą Europy. Na jednego członka mafii sycylijskiej przypada pięciu kamorystów, w przypadku n’dranghety ten stosunek wynosi jeden do ośmiu. Trzy–cztery razy więcej członków niż w innych organizacjach. […] Dzięki temu, że uwaga medialna nieustannie skupia się na sycylijskiej Cosa Nostrze i podkładanych przez mafię bombach, kamorra pozostaje w cieniu i jest praktycznie nieznana”. Za sprawą silnej, długoletniej i często wysokobudżetowej reprezentacji Cosa Nostry i jej amerykańskich odłamów bądź wariantów na dużym i małym ekranie, wszystkie mafie z południa Italii – camorra (Kampania), ndrangheta’ (Kalabria), sacra corona unità (Apulia), basilischi lucani (Basilicata) – traktowane były z perspektywy medialnej, zarówno włoskiej, jak i międzynarodowej, raczej jako „bękarty Ojca Chrzestnego”. Tylko pozornie wzmiankowane organizacje przestępcze działają na poziomie lokalnym – systematycznie wykorzystują przestrzeń całej Italii, zatruwając jej ziemię toksycznymi odpadkami i hektolitrami krwi zamordowanych przez nie ofiar. I to właśnie na kanwie drapieżnej działalności jednego ze wzmiankowanych „bękartów” powstał jeden z najlepszych i najbardziej dochodowych seriali w historii włoskiej telewizji, który na stałe odmienił sposób postrzegania przestępczości zorganizowanej w Neapolu i okolicach.

Z pierwowzoru literackiego serialowa „Gomorra” czerpie przede wszystkim pozbawiony patosu, szorstki ton. Podobnie jak na kartach powieści, Saviano jako serialowy scenarzysta nie zostawia w tej transpozycji miejsca na moralizm, pietyzm, populizm. Losy klanów przedstawionych na małym ekranie pozbawione są sentymentalizmu i dekonstruują w znacznym stopniu znany z amerykańskiej kultury popularnej etos gangsterski. Idąc za myślą przewodnią pisarza: z powodu tego, że się tutaj urodziłeś, automatycznie zostajesz przypisany do systemu, na którego ekspansję – świadomie lub nie – każdego dnia pracujesz. Sam Saviano nie zna na zmazanie tego niewdzięcznego „grzechu pierworodnego” innego antidotum niż wieczny bunt skazujący człowieka na niebezpieczeństwo i samotność. Jak pisał Italo Calvino w znakomitym filozoficznym traktacie „Niewidzialne miasta” [1972]: „Piekło żyjących nie jest czymś, co nastanie; jeśli istnieje jest już tutaj, jest piekłem w którym żyjemy na co dzień, które tworzymy przebywając razem. Są dwa sposoby, aby nie sprawiało ono cierpień. Pierwszy jest nietrudny dla wielu ludzi: zaakceptować piekło i stać się jego częścią, aż przestanie się je dostrzegać. Drugi jest ryzykowny i wymaga ciągłej uwagi i ćwiczenia: odszukać i umieć rozpoznać, kto i co pośród piekła piekłem nie jest, i utrwalić to, i rozprzestrzenić” [tłum. Alina Kreisberg]. Serialowa „Gomorra” stanowi ilustrację owej apokalipsy codzienności: bardziej niż o życiu (włoskie vivere), mowa tu o zdolności przetrwania (sopravvivere).

Materiały prasowe HBO Polska © 2019 Sky Italia S.r.l. – Cattleya S.r.l. – Fandango S.p.A.

3.

Serialowa „Gomorra” bazuje na odwiecznych archetypach związanych z chciwością, bezwzględnością oraz wielowymiarową walką. Jest to walka międzypokoleniowa (Genny i Pietro Savastano, Girlando i Michelangelo Levante), parytetowa (Donna Imma, Annalisa alias Scianel, Patrizia Santore, Azzurra), międzyklasowa (działalność „Nieśmiertelnego” Cira di Marzia, Enza „Sangue blu” i jego klanu braci z Forcelli), ale przede wszystkim: jest to walka o władzę. Pomimo tych klasycznych wzorców, serial Saviano wprowadził do włoskiej telewizji znaczący powiew świeżości. Opowieści o przestępczości zorganizowanej przez lata były domeną stacji Mediaset należących wówczas do byłego premiera Włoch Silvia Berlusconiego. Co warto podkreślić, były to opowieści, które nieustannie rozwadniały tę samą kliszę – początkowo niewinny chłopiec o złotym sercu przechodzi na złą stronę i ostatecznie z żołnierzyka przemienia się w mafijnego bossa, którego wszyscy (od przedstawicieli systemu sprawiedliwości po wrogów należących do rywalizującego klanu) pragną zgładzić. Takim sposobem powstawały mocno nasączone miękką erotyką i przemocą lukrowane tasiemce o dość sugestywnych tytułach pokroju „Honor i szacunek” [L’onore e il rispetto; 5 sezonów, 2006–2017] czy „Grzech i wstyd” [Il peccato e la vergogna; 2 sezony, 2010–2014]. Równie popularny w telewizji był wariant osadzający historię „po drugiej stronie mocy”, czyli ukazujący działalność charyzmatycznych inspektorów czy prokuratorów walczących z przestępczością zorganizowaną już na poziomie własnego podwórka w postaci „mafii białych kołnierzyków”. Sztandarowym przykładem takiej serii była, emitowana również w Polsce, kultowa dziś „Ośmiornica” [La Piovra; 10 sezonów, 1987–2001] z Michele Placido w roli niezłomnego, charyzmatycznego szefa wydziału kryminalnego w Trapani, komisarza Corrada Cattaniego.

Filmowy Neapol w „Gomorze” funkcjonuje jako autonomiczny, pełen sprzeczności mikroświat, raczej kondycja umysłowa niż fizyczny punkt na mapie. | Diana Dąbrowska

Serial produkcji Sky i Cattleya wprowadził do włoskiej panoramy telewizyjno-filmowej spory rezerwuar nowych aktorskich twarzy oraz odświeżył formułę językową opowieści o mafii. Język nie jest w „Gomorze” jedynie egzotycznym ozdobnikiem charakteryzującym wybrane postacie, ale także sposobem pojmowania przez nich otoczenia i wtłoczonych do niego zasad postępowania: język staje się tu narzędziem wyznaczającym granice świata bohaterów. Kiedy podczas emisji pierwszych odcinków na ekranie pojawiły się napisy, które dekodowały „dziwną, wulgarną mowę”, wychowana na dubbingu włoska widownia musiała się czuć nieswojo. Włoski serial (a wcześniej też film kinowy) z włoskimi napisami? Okazuje się jednak, że są one chwilami niezbędne, ponieważ im bliżej północnej części Włoch, tym dialekt neapolitański przemienia się w coraz bardziej niezrozumiały bełkot. Konsekwentne użycie kipiącej od przekleństw mowy dialektalnej czyni „Gomorrę” z jednej strony bardziej autentyczną (zgodną z realiami miejsca, charakterem czy wykształceniem postaci), z drugiej zaś – paradoksalnie – działa dystansująco, odrealniająco. Postacie przemawiające z ekranu zdają się należeć do, przepełnionego szaleństwem i przemocą, innego porządku rzeczywistości. Namacalności temu światu nadaje nomen omen dosadnie ukazana przez twórców przemoc i brutalność, zarówno na poziomie psychologii (w relacjach między postaciami), jak i pozbawionej litości zbrodni. Filmowy Neapol w „Gomorze” funkcjonuje zatem jako autonomiczny pełen sprzeczności mikroświat, raczej kondycja umysłowa niż fizyczny punkt na mapie. Ekranowa reprezentacja miasta-wulkanu daleka jest przy tym od słonecznych, pocztówkowych wizji, choć nie brakuje jej w żadnym momencie realizacyjnego rozmachu. Serialowa „Gomorra” nie jest krainą „wielkiego piękna”, a brzydoty, w której fizyczność postaci daleka jest od ustanowionych przez współczesną kulturę kanonów. Casting do produkcji przebiegał w podobnym kluczu, jak czynił to niegdyś wzmiankowany już Pier Paolo Pasolini – chodziło o twarze charakterystyczne, które ze swoich niedoskonałości i dziwaczności czerpią siłę i tworzą własny, oryginalny wizerunek.

Wysokie przeplata się z niskim, wielka sztuka z kiczem, pogańskie z sakralnym – strzela się tą samą ręką, którą następnie kreśli pobożnie znak krzyża. | Diana Dąbrowska

W stolicy Kampanii skrajności łączą się harmonijnie. Obok architektonicznego, pozłacanego przepychu w rezydencjach mafijnych bossów odnaleźć można slumsy i biedę. Wysokie przeplata się z niskim, wielka sztuka z kiczem, pogańskie z sakralnym – strzela się tą samą ręką, którą następnie kreśli pobożnie znak krzyża. Groteskę wzmacnia tu użycie charakterystycznej ścieżki dźwiękowej. Z jednej strony jest to nowoczesna, psychodeliczna muzyka zespołu Mokadelic, z drugiej zaś – niezwykle modne w regionie Kampanii popowe piosenki, tak zwane neomelodici. Twórcy serialu (w tym tak cenione we włoskiej branży filmowej nazwiska jak Francesca Comencini i Stefano Sollima) z upodobaniem budują kontrapunkty dźwiękowo-obrazowe, łącząc sceny krwawych, często niespodziewanych morderstw z miłosnymi wyznaniami zawartymi w tekstach włoskiego odpowiednika disco polo. Warto wspomnieć, że włoskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych bardzo często występuje w mediach przeciwko muzycznym „balladom z Neapolu”, które ich zdaniem gloryfikują mafię i propagują tak zwaną kulturę camorry, przedstawiając jej członków jako bohaterów epiki kryminalnej.

4

Serialowa „Gomorra” znalazła w ojczyźnie także licznych przeciwników. Pochodzący z Rzymu znany reżyser Carlo Verdone wyraził w jednym z wywiadów ubolewanie nad przykładem, jaki serial inspirowany bestsellerem Saviano dostarcza włoskiej młodzieży: „Mój kolega jest nauczycielem. Zadał niedawno swoim uczniom wypracowanie, w którym mieli opisać swoje marzenia. Wielu chłopców wyznało w tych pracach, że chcieliby w przyszłości zostać Gennym Savastano, dziewczyny zaś obrały sobie za cel życiowy bycie jak Donna Imma. Nikt nie zaprzecza, że «Gomorra» jest serialem zrealizowanym na najwyższym, światowym poziomie, sprzedanym do wielu krajów, który wprowadził do panoramy aktorskiej nowe, ciekawe nazwiska, sam zresztą dzięki «Gomorze» zwróciłem uwagę na Marie Pie Calzone, którą obsadziłem w swoim ostatnim filmie… To wszystko nie zmienia jednak faktu, że serial w moim przekonaniu dostarcza włoskiej młodzieży negatywnych wzorców. Nie ma też we włoskiej telewizji jakieś edukacyjnej przeciwwagi. To doprawdy niepokojące, że istnieją ludzie gotowi zapłacić krocie, żeby tylko spać w pokoju Cira di Marzio, w hotelu obok głównej stacji w Neapolu”. Opisywane przez Verdonego negatywne skutki, które serial ma na najmłodszych widzów, są, obok wizerunkowej antypromocji stolicy Kampanii i rejonów jej otaczających, najczęściej pojawiającym się zarzutem wobec serialu. Burmistrz Neapolu wielokrotnie występował w mediach publicznych przeciwko dantejskiej wizji Neapolu, jaką serial szerzy na skalę międzynarodową. Nie da się jednak ukryć, że przez ostanie pięć lat produkcja ta przyniosła regionowi ogromne korzyści ekonomiczne. Inna sprawa, że rzeczywiście młodzież naśladuje swoich idoli – po każdym sezonie rozpowszechnia się moda na ich fryzury, tatuaże, powiedzenia. Czasami wzorowanie się jest zbyt dosadnie – na jednym z ważniejszych placów stolicy Kampanii (piazza Mercato) nastolatkowie odgrywają chociażby scenki z konfrontacji gangów, rodzaj „Gomorry” jako zabawy na żywo. Strażnicy miejscy znajdują przy nich często różnego rodzaju broń tnąco-kłującą. Wielu z nich rzeczywiście przechodzi później w bardzo młodym wieku w usługowe szeregi camorry, tworząc niezwykle szybkie i tylko pozornie niegroźne baby-gangi. Choć serial na wielu poziomach ukazuje przede wszystkim mroczne strony pragnienia władzy (zwieńczone najczęściej brutalną śmiercią), ostatecznie może stanowić rodzaj zachęty do odwagi w sięganiu po nią.

Materiały prasowe HBO Polska © 2019 Sky Italia S.r.l. – Cattleya S.r.l. – Fandango S.p.A.

***

Serialowa „Gomorra” dobiła właśnie do końca czwartego sezonu, zapowiadany jest już kolejny. Ostanie odcinki ukazały nową twarz działań mafii ukrytych za fasadą legalnych działań. O ile główny bohater, Gennaro Savastano, marzył o nowym życiu u boku kochającej go rodziny i daleko od mafijnych problemów dzielnicy Secondigliano, to mikrokosmos „Gomorry” po raz kolejny udowodnił, że nie jest to jednak możliwe. Cytując słynną kwestię Ala Pacino z trzej części „Ojca Chrzestnego” Coppoli: „Just when I thought I was out, they pull me back in”. W skrócie: albo zabijasz, albo jesteś służącym.

 

Przypis:

[1] Roberto Saviano, „Gomorra. Podróż po imperium kamorry”, tłum. Alina Pawłowska-Zampino, wyd. Sonia Draga, 2018.