Krzyżowa to mała wieś otoczona malowniczymi rozległymi łąkami na pofalowanym terenie Przedgórza Sudeckiego, w centrum Dolnego Śląska. To tutaj w 1989 roku, trzy dni po upadku muru berlińskiego, spotkali się premier polskiego rządu Tadeusz Mazowiecki i kanclerz Niemiec Helmut Khol. Wydarzenie to miało szereg skutków dyplomatycznych, a zdjęcie z tego spotkania, utrwalające uścisk obu polityków, stało się jednym z symboli pojednania polsko-niemieckiego.
W Polsce Krzyżowa jest miejscowością relatywnie mało znaną. Znajduje się tu folwark, niegdyś należący do rodziny von Moltke. W historii Niemiec to nazwisko zapisało się przynajmniej dwukrotnie. Po raz pierwszy za sprawą feldmarszałka Helmutha Karla Grafa von Moltkego (1800–1891), który przez kilkadziesiąt lat był szefem sztabu i wybitnym reformatorem armii pruskiej (w tym czasie zresztą nabył on majątek w Kreisau), a po raz drugi dzięki jego potomkowi, Helmuthowi Jamesowi (1907–1945). Ten drugi wraz z żoną Freyą w latach 1942–1943 prowadzili konspiracyjną działalność na rzecz praw człowieka i demokracji wymierzoną w reżim hitlerowski. Dziś to nieformalne stowarzyszenie znane jest pod nazwą Kreisauer Kreis (Krąg z Krzyżowej). Po odkryciu grupy jej członkowie ponieśli śmierć z rąk nazistów, a „Krzyżowianie” stali się dla mieszkańców RFN, także obecnych, symbolami oporu przeciwko Hitlerowi – dlatego też miejscowość ta jest dziś dużo bardziej znana pod nazwą niemiecką niż polską.
Po wojnie posiadłość von Moltków znalazła się w granicach Polski, popadła w częściową ruinę i została zamieniona w PGR. Obecnie pałac jest siedzibą Fundacji „Krzyżowa” dla Porozumienia Europejskiego (Stiftung Kreisau für Europäische Verständigung) i Fundacji im. Frei von Moltke dla Nowej Krzyżowej (Freya von Moltke-Stiftung für das Neue Kreisau), dzięki którym majątek zyskał drugie życie. Zabudowania folwarku i pałac przeszły remont; stajnie i spichlerz zamieniono na hotel i schronisko młodzieżowe, a w oborze mieszczą się stołówka, restauracja, sala koncertowa i sportowa.
Od pięciu lat Fundacja „Krzyżowa” na ostatnie dwa tygodnie sierpnia oddaje całą posiadłość we władanie spowinowaconego z rodziną von Moltke Matthiasa von Hülsena, lekarza i współzałożyciela, kojarzonego przez melomanów, Festiwalu Schleswig-Holstein. Hülsen wraz ze skrzypaczką Viviane Hagner powołali w tym miejscu kameralny, kameralistyczny Festiwal Krzyżowa Music „Muzyka dla Europy”. Hülsen i Hagner przeszczepili do Krzyżowej mało znaną w Polsce formułę podbostońskiego Festiwalu w Marlboro (Marlboro Music School and Festival) współtworzonego przez Rudolfa Serkina, cenionego pianistę-kameralistę, który wyemigrował do USA z opanowywanej przez nazistów Europy.
Podobnie jak wspominane wydarzenie z Marlboro Festiwal w Krzyżowej to połączenie serii koncertów z warsztatami. Młodzi wykonawcy przez kilka tygodni pracują nad repertuarem z bardziej doświadczonymi artystami – do tych ostatnich należeli w poprzednich edycjach między innymi: Alfred Brendel, Peter Serkin czy Gary Hoffman. W tym roku wiedzą dzielili się z młodszymi kolegami i koleżankami Eckart Runge, Radovan Vlatković, Shmuel Ashkenasi, Viviane Hagner i Midori (właśc. Midori Gotō). Wśród uczestników są muzycy dopiero wchodzący w życie zawodowe, laureaci konkursów, a także młodzi nauczyciele akademicy, łączący karierę solową z pracą akademicką (w bieżącym roku był to na przykład altowiolista Nils Mönkemeyer). Sporą grupę uczestników stanowią jeszcze studenci, ale już członkowie orkiestr (jak waltornistka Ewa Paciorek, solistka Orkiestry TW-ON, która świetnie wykonała „Trio Es-dur” op. 40 Johannesa Brahmsa).
Program koncertów ogłaszany jest dopiero na kilka dni przed wydarzeniem, po serii prób, kiedy muzycy wspólnie zadecydują, że są gotowi do zaprezentowania danego dzieła publiczności. Niesie to z sobą spontaniczność, element niespodzianki, przystający do luźniejszej letniej atmosfery. Zestaw utworów, nad którym pracują uczestnicy, podawany jest wcześniej. Uwagę zwraca jego zróżnicowanie – tym roku obok przebojów muzyki kameralnej, takich jak „Divertimento Es-dur” KV 563 Wolfganga Amadeusza Mozarta, „Trio fortepianowe nr 5 D-dur «Duch»” Ludwiga van Beethovena, „Kwartet nr 14 d-moll «Śmierć i dziewczyna»” Franza Schuberta, czy sekstet smyczkowy „Verklärte Nacht” Arnolda Schönberga, znalazły się utwory rzadziej wykonywane. W tej drugiej kategorii pojawiły się między innymi: „Kwartet fortepianowy g-moll” op. 45 Gabriela Faurégo, „Kwintet fortepianowy c-moll” op. 42 Louisa Vierne’a, „Kwartet smyczkowy nr 2” op. 26 Alberta Ginastery, oraz wyjątkowe, lecz mało znane utwory z udziałem instrumentów dętych, jak choćby „Der Wind” Franza Schrekera na klarnet, waltornię, wiolonczelę i fortepian.
Prawdziwym odkryciem okazały się dwa brawurowe utwory czeskich kompozytorów. Pierwszy to „Kwintet dęty” op. 10 na flet, obój klarnet, fagot i waltornię Pavla Haasa, który został zamordowany przez nazistów w 1944 roku po wcześniejszym kilku letnim pobycie w obozie w Terezinie (tzw. Getto Theresienstadt), oraz „Kwartet C-dur” H.139 na klarnet, waltornię, wiolonczelę i mały bęben Bohuslava Martinů. Nad tymi kompozycjami pracowano pod kierownictwem Radovana Vlatkovicia, w składzie niezwykle utalentowanych muzyków, wśród których znaleźli się wspaniali klarneciści Pablo Barragan i Andrzej Ciepliński, perkusista Wojciech Herzyk, wiolonczelistka Laura van der Heijden oraz od lat związana z niemieckimi instytucjami muzycznymi fagocistka japońskiego pochodzenia Nana Ozaki, jak również rozpoczynająca efektowną karierę solową łotewska oboistka Amanda Tauriņa.
Wszystkie wykonania, których można było usłyszeć na tegorocznym Festiwalu w Krzyżowej cechował wysoki poziom pod względem technicznym, a nierzadko również interpretacyjnym. Dopracowanie utworów kameralnych na takim poziomie przez instrumentalistów, którzy nie pracują ze sobą na co dzień, możliwe było właśnie dzięki szczególnym warunkom festiwalowo-warsztatowm, dającym czas na przeprowadzenie wielu prób w atmosferze wymiany myśli, bez przymusu „robienia” repertuaru i obligatoryjnych terminów.
Koncerty składające się na Festiwal odbywają się nie tylko w Krzyżowej. Tradycją tego wydarzenia są występy w świdnickim Kościele Pokoju, nietuzinkowym zarówno pod względem architektonicznym, jak i historycznym (wpis na listę UNESCO), albo w neorokokowym Teatrze im. Henryka Wieniawskiego w Szczawnie-Zdroju. Twórcy Festiwalu postawili sobie za cel nie tylko wykorzystanie tych niezwykłych obiektów o dobrej akustyce, lecz także udostępnienie muzyki publiczności znacznie szerszej niż ta, która odwiedza Krzyżową.
Folwark rodziny von Moltke w Krzyżowej to poligon doświadczalny dla muzyków, który tym się różni od innych tego typu obszarów, że ma charakter otwarty i jest dostępny dla słuchaczy także podczas większości prób. Poza tym oprócz planowanych koncertów zdarzają się tam czasem spontaniczne wieczorne występy. W tym roku na takich nieformalnych koncertach można było usłyszeć Radovana Vlatkovicia we wspominanym utworze Schrekera, czy Midori grającą „Kwartet smyczkowy nr 4 g-moll” KV 478 Mozarta.
Wśród publiczności, którą gromadzą próby i koncerty w samej Krzyżowej, przeważają słuchacze niemieccy. Czasem przyjeżdżają tu na kilka dni indywidualni sponsorzy Festiwalu, rezerwują sobie noclegi w którymś ze skromnych pokoi urządzonym w dawnych zabudowaniach folwarku. Mieszają się z artystami w czasie śniadań czy obiadów, podpatrują ich na próbach. Nietypowa formuła Festiwalu szczególnie służy wymianie doświadczeń, a tło historyczne nadaje imprezie dodatkowy symboliczny wymiar. Rezultatem jest spotkanie ponad podziałami bez względu na pochodzenie, wiek, religię, a nawet zawodowy związek ze sztuką lub jego brak.
Festiwal:
Międzynarodowy Festiwal Muzyki Kameralnej Krzyżowa-Music „Muzyka dla Europy”, Krzyżowa, 18 sierpnia –1 września 2019.