Szanowni Państwo!

„Jesteśmy pomiędzy wygaszaniem epidemii a szczytem zachorowań” – enigmatycznie stwierdził minister zdrowia.

Wiadomo, że epidemia koronawirusa w Polsce wciąż postępuje. Każdego dnia liczba ofiar rośnie. Jednocześnie zamrożenie gospodarki, związane z wypłaszczaniem krzywej nowych przypadków wirusa, ma dramatyczne konsekwencje gospodarcze. Nie wszyscy Polacy jeszcze zdają sobie z tego sprawę.

Aby łagodzić skutki pandemicznego krachu gospodarczego, rząd, pod przewodnictwem minister Jadwigi Emilewicz, wprowadził szereg ustaw znanych jako „tarcze antykryzysowe”.

Zarówno liberalni, jak i lewicowi ekonomiści równie krytycznie ocenili rządowe propozycje. Bardziej dosadnie odnoszą się do nich niektórzy przedsiębiorcy, którzy skrzyknięci przez prezydenckiego kandydata Pawła Tanajnę, protestowali w weekend na ulicach Warszawy. Setki osób domagały się między innymi dymisji premiera oraz ministra zdrowia, a także wypłaty odszkodowań za „beznadziejną politykę” rządu wobec właścicieli firm. Doszło do starć z policją. Kilkadziesiąt osób zostało zatrzymanych.

Realne konsekwencje gospodarcze będą coraz poważniejsze. Z każdym tygodniem Polacy będą ich doświadczać, niestety, na własnej skórze. Teoretycznie, w mediach rządowych intensywnie propagowano informację o tym, że Komisja Europejska opublikowała ostatnio prognozę wzrostu gospodarczego dla krajów Unii Europejskiej w najbliższych latach. Według niej Polska przeszłaby najpłytszą recesję w Unii Europejskiej.

Ewentualny optymizm związany z przewidywaniami KE tonuje w aktualnym numerze „Kultury Liberalnej” były minister finansów Jacek Rostowski. „Komisja przewiduje także dla Polski czwarty najwyższy deficyt finansów publicznych i – co jeszcze gorsze – trzeci najwyższy wzrost bezrobocia w Europie!”, zwraca uwagę Rostowski w rozmowie z Tomaszem Sawczukiem. Przestrzega również, że prognozy dotyczące spadku PKB mogą zostać w przyszłości zweryfikowane. Ekonomista pytany o rządową reakcję na kryzys podkreśla, że jest ona dalece niewystarczająca, zwłaszcza w przypadku, gdy sprawdzą się prognozy dotyczące drugiej fali zachorowań jesienią.

To właśnie ewentualną groźbą nawrotu epidemii rząd tłumaczy swoje stopniowe działania w sferze gospodarczej. Mateusz Morawiecki twierdzi, że to odpowiedzialna polityka, która pozwala na kontrolowanie sytuacji i wspieranie przedsiębiorców etapami.

Z tym podejściem nie zgadza się jednak dr Maciej Grodzicki, ekonomista z Uniwersytetu Jagiellońskiego. W rozmowie z Jakubem Bodzionym Grodzicki podkreśla, że „stopniowanie pomocy sprawiło, że szereg firm straciło płynność finansową i już się z tego nie podniesie. To z kolei przełożyło się na gorsze nastroje w sektorze przedsiębiorstw i prawdopodobnie przedłuży samą fazę wychodzenia z kryzysu. Dlatego w dłuższym rozrachunku ta «odpowiedzialna» polityka prawdopodobnie doprowadzi do wyższych kosztów”. Ekonomista przekonuje, że receptą na kryzys powinno być bezpośrednie wsparcie przedsiębiorców, pracowników i bezrobotnych przez rząd. Innymi słowy, chodzi o to, aby państwo zadłużyło się teraz, żeby w przyszłości zapłacić mniej w postaci utraconych miejsc pracy i zamkniętych biznesów. Jednak kolejne zaciągane pożyczki niosą za sobą ryzyko spirali zadłużenia i rosnącej inflacji.

Dalsze wsparcie rządu dla pracowników i przedsiębiorców musi być również powiązane z wypracowaniem jasnego planu odmrażania gospodarki. Kończy się drugi miesiąc społecznej izolacji, jednak nie tylko konkretów ze strony władzy wciąż brakuje.

Nie ma przede wszystkim uczciwej komunikacji z obywatelami. Wspólnego, ponadpartyjnego namysłu nad przyszłością – w czasach zagrożenia sanitarnego, jak i ekonomicznego.

Tymczasem rząd PiS-u z pomocą mediów publicznych, choć sprawuje władzę, zwala winę na opozycję. I roztacza medialną zasłonę dymną, jak gdyby polityka mogła toczyć się „po staremu”. Smutne to.

Właśnie pomimo takiej sytuacji – chcemy wraz z Państwem zastanowić się, jak polski rząd powinien postępować w czasach gospodarczego kryzysu.

Przypominamy także, iż wcześniej publikowaliśmy opinie na temat kryzysu gospodarczego w czasie pandemii:

Grzegorza Hajdarowicza [„Trzeba zawiesić kodeks pracy”],

Dariusza Standerskiego [„Tarcza PiS-u nie chroni nikogo poza bankami”],

Henryki Bochniarz [„Nie stać nas na przestój. Musimy odmrażać gospodarkę”].

Zapraszamy na kolejną serię wywiadów!

Redakcja