W ubiegłym tygodniu ukazała się trzecia encyklika papieża Franciszka, zatytułowana „Fratelli Tutti”. Szybko została uznana za dzieło podsumowujące dotychczasowy pontyfikat kardynała Jorgego Bergoglia. Od objęcia tronu Piotrowego obecny papież podkreśla, że pragnie być głosem biednych i uciśnionych, starając się w ten sposób pokazywać inne, nieco czasem zapomniane oblicze katolicyzmu, skupione na pomocy drugiemu człowiekowi.

Taka jest również nowa encyklika. Bergoglio pisze o miłości i braterstwie, nie stroniąc od tematów bardzo aktualnych, takich jak kształt kapitalizmu, populizm, globalizacja, radykalizacje polityczne. To dobry moment, aby zapytać, czy należy traktować ten dokument jako ważną wypowiedź Kościoła na temat problemów współczesnego świata – czy też raczej Franciszkowi należy zarzucić popadanie w utopię i frazesy? 

Dalej – czy nowa encyklika jest kontynuacją dotychczasowych nauk tego i poprzednich papieży, czy też dostrzec w niej można prawdziwą nowość? A także, jeśli jest to nowość, to czy Franciszek powtarza wyłącznie zdania z globalnej dyskusji na poruszane przez siebie tematy, czy też w jego rozważaniach jest coś autentycznie nowego, nie tylko w kontekście Kościoła katolickiego? Wreszcie, co jest w niej wartościowego z punktu widzenia osób o przekonaniach liberalnych? O odpowiedzi na te pytania poprosiliśmy członków redakcji „Kultury Liberalnej”.

„Fratelli Tutti” nie koncentruje się na Kościele, tylko na człowieku, w jego cierpieniu, nędzy i bezsile. Franciszek nie zajmuje się Kościołem, tylko światem i człowiekiem. Postanowił więc zmieniać nie Kościół, tylko świat, szukając sprzymierzeńców wśród wszystkich ludzi dobrej woli, pisze Helena Anna Jędrzejczak.

Z kolei Michał Matlak zwraca uwagę na różnice między myślą prezentowaną przez Franciszka, a polską hierarchią: „Wydaje się, że Franciszek przebywa na antypodach katolicyzmu, znanego z polskich kościołów i z wypowiedzi polskich hierarchów. Ich znaczna część wybrała w ogromnej mierze trwanie w swoich okopach, radykalizację w sprawach obyczajowych i bardzo ścisły sojusz tronu z ołtarzem”.

Na polityczny kontekst encykliki zwraca uwagę Tomasz Sawczuk z naszej redakcji. Według niego „Fratelli Tutti” to ważna wypowiedź w kontekście zarówno święcącego na świecie sukcesy populizmu, jak i jego liberalnych przeciwników. Franciszek krytykuje jedną i drugą stronę, gdy popadają one w radykalizm, pogardę i demagogię, stając się wrogami myślenia otwartego. 

Sawczuk przekonuje również, iż to, że Bergoglio traktuje stosunek do migracji nie jako temat poboczny, ale jako samo sedno myślenia o polityce, ma znaczenie z punktu widzenia Polski po 2015 roku: „Demonizowanie uchodźców było w 2015 roku kołem zamachowym Prawa i Sprawiedliwości. Nie jest to sprawa poboczna”.

Jako środowy felieton ukaże się również tekst Huberta Czyżewskiego, który pisze, że „Wszyscy bracia” to raczej kazanie skierowane do wszystkich wiernych, a nie traktat teologiczny wyraźnie wyznaczający jakiś nowy kurs katolickiego nauczania. Franciszek odwołuje się do codziennego doświadczenia, nie do wielkich idei. Ale to właśnie ta codzienność jest jego zdaniem jedyną drogą do prawdziwej przemiany, do zbudowania rzeczywistej wspólnoty wszystkich ludzi na świecie.

Czy nauczanie papieża ma dzisiaj jeszcze istotne znaczenie? Jak wskazuje w swoim tekście Sawczuk, osoby zainteresowane filozofią znajdą przecież te same myśli, nierzadko napisane lepiej, w innych książkach. Nie zmienia to faktu, że encykliki pozostają istotnym głosem Kościoła katolickiego, dla wiernych wyznaczającym ramy rozumienia świata, zaś dla osób wywodzących wartości z innych źródeł niż wiara katolicka, informującym o aktualnym sposobie, w jaki instytucja ta rozumie i opisuje otaczający nas świat.

Zapraszamy do lektury!