Szanowni Państwo!

Nie można wykluczyć, że pieniądze jednak rosną na drzewach. Co więcej, już wkrótce trafią w dużej ilości do kieszeni Polaków.

Jest tak z kilku powodów. Przede wszystkim, gospodarka zaczyna nabierać rozpędu po kryzysie. Nie wiemy co prawda, jaka będzie przyszłość pandemii – a ona może pokrzyżować nasze plany. Jednak według istniejących prognoz Polska zaraz wróci na ścieżkę szybkiego wzrostu. Do tego dochodzą dwa duże programy gospodarcze, które mogą mieć istotny wpływ na nasze życie w najbliższych latach.

W ostatnią sobotę liderzy Zjednoczonej Prawicy ogłosili program „Polskiego Ładu”. Zawiera on pakiet propozycji gospodarczych, których logika idzie w dwóch kierunkach. Z jednej strony, program ma włożyć więcej pieniędzy do kieszeni większości Polaków. Politycy rządzącej koalicji zapowiedzieli między innymi podniesienie kwoty wolnej od podatku, dodatkowe świadczenie na małe dziecko w wysokości 12 tysięcy złotych, a także dopłaty do kredytów mieszkaniowych. Tego rodzaju propozycje to kontynuacja trendu prywatyzacji usług publicznych przez PiS, o którym pisaliśmy wielokrotnie na stronach „Kultury Liberalnej” – zgodnie z którym władza proponuje ludziom transfery gotówkowe, ale nie naprawia instytucji państwa. Z drugiej strony – tu nowość – obóz rządzący podnosi składkę zdrowotną, a także podatki dla najbogatszych.

To sprytny ruch – podniesienie nakładów na opiekę zdrowotną, o czym wielokrotnie się mówiło, ale nie było odwagi, żeby to zrobić, zostaje powiązane z transferami pieniężnymi dla dużej grupy Polaków, kosztem osób bardziej zamożnych. Tym sposobem program ma szansę uzyskać szerokie poparcie polityczne – a jednocześnie opozycję, która będzie protestować przeciwko pakietowi zmian podatkowych, łatwo będzie ustawić w pozycji obrońców elit.

Rzecz jasna, można powiedzieć, że „Polski Ład” to zasłona dymna, która odwraca uwagę od kryzysu praworządności w Polsce, a także kolejnych afer obecnej władzy. Można także zwrócić uwagę na to, że „Polski Ład” nie zawiera wystarczających propozycji w sprawach takich jak zielona transformacja. Z politycznego punktu widzenia jest jednak prawdą, że PiS rzuciło opozycji trudne wyzwanie, na które trzeba wymyślić właściwą odpowiedź. Jak pisał w komentarzu do ogłoszenia „Polskiego Ładu” Tomasz Sawczuk, „Zjednoczona Prawica po raz kolejny formatuje swój program jak bezalternatywna partia władzy. «Polski Ład» to pragmatyczna polityka gospodarcza, która sytuuje się poza podziałem na leseferyzm i lewicę. Jest to także uniwersalna oferta tożsamościowa, oparta na symbolach polskości oraz rodziny. Konkurencji trudno sformułować wobec tego moralną i polityczną opozycję”.

Drugi duży program gospodarczy, o którym rozmawiamy w ostatnim czasie, to Fundusz Odbudowy Unii Europejskiej, w wyniku którego do Polski trafią w najbliższych latach dodatkowe miliardy euro. W ostatnich tygodniach w „Kulturze Liberalnej” zajmowaliśmy się sporami partyjnymi oraz ideowymi związanymi z Funduszem Odbudowy, a także Krajowym Planem Odbudowy, na podstawie którego unijne środki będą wydawane w Polsce.

W dzisiejszym numerze pytamy natomiast o znaczenie Funduszu Odbudowy oraz Krajowego Planu Odbudowy dla Polski. Co jest w środku? Czy Polska gospodarka rzeczywiście potrzebuje tych programów i dlaczego?

Ekonomista „Pulsu Biznesu” Ignacy Morawski w rozmowie z Tomaszem Sawczukiem wyjaśnia, że Fundusz Odbudowy jest dowodem nauki Europy po nieudanej odpowiedzi na kryzys finansowy z 2008 roku. Morawski mówi, że dzięki zdecydowanej pomocy gospodarczej w czasie kryzysu tempo powrotu do sytuacji gospodarczej sprzed pandemii będzie rekordowe. Na pytanie o to, czy Polska gospodarka potrzebuje Funduszu, odpowiada: „Oczywiście, że tak. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby odpowiedź była inna”. 

O pracach nad Krajowym Planem Odbudowy rozmawiamy z Karoliną Dreszer-Smalec z Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych oraz Jakubem Wygnańskim z Fundacji Stocznia, którzy organizowali społeczne konsultacje programu. W rozmowie z Aleksandrą Sawą opowiadają oni o tym, jak w praktyce przebiegały prace nad KPO od strony zaplecza społecznego. 

Tarcze antykryzysowe czasu pandemii, „Polski Ład”, a także Fundusz Odbudowy to inicjatywy, które pobudzają gospodarkę. Opozycja związana z Koalicją Obywatelską coraz częściej ostrzega przed tym, że skala stymulacji gospodarczej w Polsce doprowadzi do podwyższonej inflacji, co ostatecznie pogorszy sytuację gospodarczą Polaków. Czy tak będzie rzeczywiście? Ignacy Morawski przekonuje, że trzeba wziąć pod uwagę korzyści i koszty. Jak mówi, inflacja powyżej dotychczasowego poziomu to cena za to, że w czasie kryzysu ludzie nie stracili pracy – a to lepiej niż w sytuacji, gdyby inflacja pozostała bardzo niska, a ludzie i gospodarka cierpieli na zwiększonym bezrobociu. Ocenia on, że ryzyko wymknięcia się inflacji spod kontroli nie jest wysokie.

Jedno jest pewne. Jak będzie – przekonamy się na własnej skórze.

Zapraszamy do lektury!

Redakcja „Kultury Liberalnej”

 

Zdjęcie wykorzystane jako ikona wpisu: Markus Winkler, źródło: Unsplash;