Problematyczny wpis wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego na Twitterze, w którym ten wysyłał liderkę białoruskiej opozycji do Moskwy, oraz polityczna i społeczna nań reakcja, uwidaczniają moralny kapitał polskiej polityki. To, jak odnosimy się do reakcji polityków, ale też i to, jak oni sami odnoszą się do własnych poczynań, świadczy o wartościowaniu ideałów, które reprezentują oni oraz ich partie. Czy wpis wicemarszałka Terleckiego jest dobry, zły czy neutralny? Czy należy go potępić, pochwalić czy przejść obok niego obojętnie, skoro miałby być neutralny moralnie? Ta sytuacja jest tu tylko ogólnym przykładem, który pozwala dostrzec szerszy mechanizm polityczny.
Jak donoszą media, wicepremier Jarosław Gowin stwierdził, iż wpis wicemarszałka godny jest potępienia. Wydaje się, że wicepremier Gowin jest przekonany, że ów tweet jest nie tyle nietrafiony, co po prostu krzywdzący i naganny moralnie. Co ciekawe jednak, wicepremier stwierdza: „będę rekomendował głosowanie, które nie spowoduje kryzysu koalicyjnego”. To zresztą nie pierwszy raz, kiedy Jarosław Gowin myśli i czuje jedno, ale robi drugie – głosuje, ale się nie cieszy.
Idea i pragmatyka
W polityce światowej zmagają się ze sobą dwa nurty: ideowy i pragmatyczny. Polska scena polityczna nie jest tutaj wyjątkiem. Partie, zarówno w swoich programach, jak i funkcjonowaniu, kierują się tymi dwoma torami myślenia i działania. Często popadają w wewnętrzne konflikty ideologiczne, które powodują rozdźwięk w postrzeganiu i realizowaniu wartości partii. Owe spory rozwiązuje się w odniesieniu do zasad myślenia pragmatycznego, które z założenia ma rozwiązywać ideologiczne impasy. Choć termin „pragmatyzm” jest wieloznaczny (ma różne, choć nie zawsze rozłączne znaczenia w polityce, ekonomii i naukach humanistycznych), zakłada on ciągły rozwój człowieka zarówno w sensie naturalnym, jak i społecznym. W warstwie politycznej, a więc w społecznej, charakteryzuje się „luźniejszym” podejściem do zasad społecznego współżycia i wartości. W praktyce, dana partia polityczna może opowiadać się w pewnych przypadkach w sposób, który jest postrzegany przez część społeczeństwa jako sprzeczny z jej wartościami. Takie odczucie niekoniecznie musi towarzyszyć członkom danej partii, a nierzadko i jej zwolennikom. Przykładem, który obrazuje te zależności pomiędzy wartościami a pragmatyzmem, są choćby perypetie kwietniowo–majowego poparcia Lewicy dla PiS-owskiego Krajowego Planu Odbudowy.
Nim skupię się na odniesieniu ideowości i pragmatyzmu do związku pomiędzy myśleniem, odczuwaniem i działaniem, należy poświęcić uwagę temu ostatniemu. Zastanówmy się nad emocjami, które towarzyszą nam, kiedy dokonujemy czynów, które uznajemy za dobre. Pomoc osobie starszej z zakupami wynika z wiedzy, że tak należy czynić. Taki czyn z reguły budzi we mnie pozytywne odczucia: zadowolenie, radość, dobry nastrój, aprobatę czy szacunek. Popełniając czyn naganny moralnie, powinienem się czuć z tym źle. Nie kasując biletu w autobusie, czuję niepokój związany z tym, że złamałem zasadę etyczną; obawiam się też konsekwencji, takich jak mandat czy utrata wizerunku społecznego.
W psychologii moralnej pozytywnie ocenia się sytuacje, w których nie ma konfliktu pomiędzy przekonaniami (choć mogą być błędne), emocjami a czynami. Konflikty na ich tle postrzega się jako przejaw niespójności moralnej szkodliwej dla dobrostanu ludzkiego podmiotu. Zaś odczuwanie pozytywnych emocji w sytuacji konfliktu pomiędzy czynem a przekonaniem uznaje się z przejaw patologiczny.
Moralna polityka?
Choć w filozofii popularne jest przekonanie, że polityka nie ma nic wspólnego z moralnością, to jednak dziś uczeni skłaniają się ku odmiennemu przekonaniu. Alasdair MacIntyre argumentuje za nierozerwalnym związkiem pomiędzy etyką i polityką, bazując na Arystotelesowskiej koncepcji człowieka jako zwierzęcia społecznego/politycznego. Według MacIntyre’a, każde działanie polityczne ma wymiar etyczny, ponieważ polityka nie służy po prostu osiąganiu indywidualnych celów, ale również buduje ład społeczny oparty na dobru wspólnym [the common good]. Należy dodać, iż nasze działanie polityczne jest zawsze moralne, ponieważ wyraża ono nas jako podmioty moralne. Dodatkowo, działania ludzi na świeczniku legitymizują i wprowadzają nowe modele postępowania społecznego. To zjawisko nazywa się egzemplaryzmem moralnym [moral exemplarity].
Pytanie, jak postąpi Jarosław Gowin, filozof z wykształcenia, w przypadku wpisu Ryszarda Terleckiego. Czy będzie kierować się zasadami etycznymi, skoro, cytując: „negatywnie ocenia słowa pana marszałka”? Czy powinien działać pragmatycznie, jeśli polityka ma na celu osiąganie korzyści indywidualnych bądź grupowych, takich jak chociażby utrzymanie koalicji rządowej („byłoby niezrozumiałe dla polskiego społeczeństwa, gdyby koalicja rządowa rozbiła się o jedną sprawę personalną”)? A może utrzymanie się przy władzy danej partii politycznej jest dobrem wyższym, które można budować, uwzględniając moralne potknięcia. Być może sprawa ta zostanie rozstrzygnięta przez Sejm na rozpoczynającym się dzisiaj posiedzeniu.
* Źródło ilustracji użytej jako ikona wpisu: Alex Proimos / Flickr.com / Wikimedia Commons