Marta była członkinią naszego środowiska od początku, jeszcze w czasach, zanim powstała „Kultura Liberalna” jako czasopismo i jako instytucja. Trudno wyobrazić sobie to środowisko bez niej, bez jej wiedzy filozoficznej, niepowtarzalnego humoru i zaangażowania.
Ci, którzy z Martą pracowali, pamiętają, że we wspólne projekty angażowała się z miłością i pasją. Także „Kultury Liberalnej” w jej pierwszych latach bez Marty po prostu by nie było. Jej praca przy organizacji młodego zespołu redakcyjnego, tworzeniu działu korekty i zasad stylistycznych czasopisma była nieoceniona. Budowała także w pierwszych latach dział „Słysząc”, publikując tam niedługie, mądre recenzje muzyki poważnej.
Wspominam także Martę prywatnie. To, jak bardzo przejmowała się losem każdego z osobna, jaka była gościnna, jak zarażała innych swoim śmiechem. Bez jej bezpretensjonalnej i uważnej obecności trudno sobie było wyobrazić jakiekolwiek spotkanie.
Z bezlitosną chorobą, która ją kilka lat temu dotknęła, Marta walczyła po swojemu, czyli cierpliwie i dzielnie.
Dziękuję Ci, Marto, że byłaś.