Szanowni Państwo!
Temat wigilijnego karpia wrócił w tym roku w nieoczekiwanym kontekście. W mediach pojawiają się mianowicie informacje, że karp nie jest już tanią rybą dla każdego, a jego cena nieraz przekracza koszt zakupu łososia albo dorsza. Karp na święta to tradycja, która została spopularyzowana w okresie PRL-u – i być może również w tej sprawie czeka nas dekomunizacja.
We wcześniejszych latach kwestia karpia pojawiała się częściej w innym kontekście: praw zwierząt. Coraz większa grupa osób zwracała uwagę na skandaliczne warunki przechowywania żywych ryb w supermarketach. Temat uznawany z początku przez wielu za dziwactwo, z czasem stał się przejawem znacznie szerszej dyskusji, która w ostatnich latach zyskuje na znaczeniu i dotyczy szeregu aspektów naszego stosunku do zwierząt. Jak mówił w 2021 roku Jarosław Kaczyński, stosunek ludzi do zwierząt to element kultury: „czym ona wyższa, tym ten stosunek jest bardziej humanitarny i lepszy”.
Jedno pytanie dotyczy naszych osobistych nawyków żywieniowych – tego, co jemy. I nic dziwnego, że jest to zagadnienie, które budzi chyba najwięcej emocji. W tym kontekście niektórzy przekonują, że z powodów moralnych powinniśmy zrezygnować z jedzenia mięsa i produktów odzwierzęcych. Nie jest to na razie stanowisko większości obywateli, niemniej wegetarianizm i weganizm z pewnością zyskują w Polsce na popularności. Co ciekawe, w 2018 roku tygodnik „The Economist” zaliczył Warszawę do grupy wegańskich stolic świata.
Kolejny temat wiąże się z gospodarką i dotyczy między innymi warunków hodowli zwierząt. Prezes PiS-u zachęcał do lepszego traktowania zwierząt w kontekście tak zwanej piątki dla zwierząt, która obejmowała między innymi zakaz hodowli zwierząt futerkowych. Wtedy nie udało mu się jednak uzyskać większości w Sejmie. Była to jedna z niewielu kwestii, w których nie mógł zdobyć poparcia we własnej partii, a co więcej – ryzykował tym ruchem utratę części wyborców. W tym kontekście ujawnia się realny konflikt interesów – między rolnikami a zwierzętami. Hodowla bardziej etyczna okazuje się mniej opłacalna albo w ogóle niemożliwa.
Jest również kwestia polityczna. W demokracji jedna grupa nie może tak po prostu narzucić innej przestrzegania przykazań, które uważa za słuszne moralnie. Jako że zwierzęta nie mają własnej reprezentacji politycznej, jest szczególnie ważne, w jaki sposób kształtujemy w tym kontekście normy społeczne. Nie wszystko można rozstrzygnąć na poziomie ustawy. Jeśli więc zwierzęta mają być lepiej traktowane i chronione przed cierpieniem, to wszelkie posunięcia w kierunku poprawy ich sytuacji muszą zyskać poparcie większości w naszym codziennym życiu – w sferze obyczajów.
Wreszcie, jest i sprawa filozoficzna. Ludzie tradycyjnie próbowali się odróżnić od zwierząt za pomocą różnych kryteriów, takich jak rozumność. Wraz z rozwojem nauki dostrzegamy jednak również to, jak wiele łączy nas z innymi gatunkami. Patrząc na zwierzęta – zarówno na to, w czym są podobne do nas, jak i na różnice między nami – możemy dowiedzieć się również czegoś o sobie. Nic więc dziwnego, że dla wielu osób bliska relacja ze zwierzęciem jest istotną częścią życia. W 2022 roku widzieliśmy poruszające sceny, gdy uchodźcy z Ukrainy w sytuacji zagrożenia życia zabierali ze sobą zwierzaki domowe, tak jak zwykłych członków rodziny. Jednak podobnie jak na każdej wojnie, wiele zwierząt spotkało straszne cierpienie.
W nowym numerze „Kultury Liberalnej” rozmawiamy o tym, czego możemy nauczyć się od zwierząt.
John Gray, słynny angielski filozof, w rozmowie z Tomaszem Sawczukiem opowiada o swojej najnowszej książce „Kocia filozofia”, która właśnie ukazała się w serii Biblioteka Kultury Liberalnej. Jak mówi Gray, jeśli dodać do siebie dwie cechy kotów „brak strachu przed śmiercią i brak obrazu siebie”, to wyłania się z tego „rodzaj szczęścia i spełnienia, które jest poza zasięgiem człowieka”. Choć ludzie nie mogą być jak koty, to dzięki relacjom ze zwierzętami, możemy dowiedzieć się więcej o sobie samych. W numerze publikujemy również fragment książki „Kocia filozofia”, zawierający porady, jakich kot mógłby udzielić ludziom.
Karolina Kuszlewicz, adwokatka zajmująca się prawami zwierząt, w rozmowie z Zofią Majchrzak opowiada o stanie ochrony praw zwierząt w Polsce, a także wyzwaniach na przyszłość. Prawniczka opowiada się między innymi za utworzeniem urzędu rzecznika praw zwierząt, który na wzór Rzecznika Praw Obywatelskich mógłby interweniować w ważnych sprawach, a także zgłaszać projekty ustaw.
Polecamy również tekst Tomasza Sawczuka na temat „Kociej filozofii” Johna Graya.
Zapraszamy do lektury!
Redakcja „Kultury Liberalnej”