Rysunki dla nienarodzonego dziecka. Recenzja filmu „Ninjababy” w reżyserii Yngvild Sve Flikke
Oparty na graficznej powieści film o nieoczekiwanej ciąży to rozprawa ze stereotypami męskości oraz lękami, jakie może nieść macierzyństwo.
Oparty na graficznej powieści film o nieoczekiwanej ciąży to rozprawa ze stereotypami męskości oraz lękami, jakie może nieść macierzyństwo.
W XIX wieku męskość definiuje się jako nieskrępowaną demonstrację przewag, równie nieskrępowany wigor seksualny, swobodną władczość i bezdyskusyjną dominację. Ale ta męska pewność siebie ani przez chwilę nie jest absolutna. Przeciwnie, im silniejszy jest nacisk na jej utrwalenie, tym bardziej każdy, kto do niej dąży, obawia się niepowodzenia.
Gwałt na kinie, gwałt na mężczyźnie, a wreszcie gwałt na Japonii – tak właśnie jawi się filmowa twórczość Shūjiego Terayamy, radykalisty tworzącego w imię awangardy.
Po niemal pięciu latach, które minęły od premiery jej ostatniego pełnometrażowego obrazu, Athina Tsangari powraca w brawurowym stylu na usta widzów, recenzentów i krytyków filmem „Chevalier”.
„Łączniczki w naszej literaturze spełniają funkcję estetyczno-romantyczną: zawsze są śliczne, pojawiają się w jakiejś takiej atmosferze słonecznej i jak gdyby nietknięte przez wypadki wojenne”, mówił w jednym z wywiadów Tadeusz Konwicki. „Płeć powstania warszawskiego” pokazuje ich prawdziwą historię. I ciemne strony militaryzacji.
Jan Tokarski Siłownia jako salon piękności „Co tak będę stał? Wejdę” – pomyślałem. I wszedłem. Drzwi otworzyły się płynnie, gdy nacisnąłem klamkę. Rytmiczna muzyka wypłynęła z wnętrza. Moim oczom ukazał się widok na pozór zgodny z tym, czego można się było spodziewać: przybyczeni faceci stali z hantlami w dłoniach, podnosili jakieś ciężary, ćwiczyli w pocie […]
Pierwsze z nich pokazuje siłę słynnego przedstawienia, sprzed niemal stu lat. Jaskrawe kolory, dziwne ubrania, niezrozumiałe obrzędy, coś nieuchwytnie przerażającego w tej historii bez morału, pokazującej krwawe zwyczaje uzasadnione niepojętą „wyższą koniecznością”.