0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Słysząc > De gustibus... „Via...

De gustibus... „Via crucis” Pawła Łukaszewskiego

Marta Budkowska

Wydana niedawno przez prestiżową wytwórnię Hyperion „Via crucis” Pawła Łukaszewskiego została bardzo dobrze przyjęta zarówno w kraju, jak i za granicą (maksymalne pięć gwiazdek w prestiżowym miesięczniku „BBC Music Magazine”!).

Niestety, nagranie rozczarowuje. Przede wszystkim zbyt dosłownym naśladowaniem języka muzycznego Arvo Pärta. Charakterystyczne dla utworów estońskiego kompozytora ascetyzm i medytacyjne skupienie, u Łukaszewskiego pozbawiają partie chóralne emocji, wywołując tym samym wrażenie monotonii. Uczucie to towarzyszy zresztą słuchaczowi przez cały czas obcowania z utworem. Winą za ten stan obarczyć trzeba również strukturę kompozycji, podzielonej na 15 części odpowiadających kolejnym stacjom Drogi Krzyżowej. W zabiegu takim nie byłoby niczego złego, gdyby następujące po sobie części utworu miały różnorodną strukturę. Tymczasem kompozytor zdecydował się na wyraźne zaznaczenie początku i końca każdej z nich za pomocą czterech stałych elementów. Każdą stację poprzedza więc jej numer (orkiestra naśladująca uderzenia), nazwa (głosy męskie) oraz inwokacja (głosy żeńskie), zamyka zaś lamentacja (głosy żeńskie). Kolejne części utworu rozdzielają interludia w warstwie brzmieniowej nawiązujące do kompozycji średniowiecznych. Powtarzalność tych kilku elementów niestety szybko nuży i dowodzi, że skonstruowanie utworu na zasadzie wielkiego ronda nie było w tym wypadku trafnym wyborem.

Problemem kompozycji Łukaszewskiego jest – poza monotonną strukturą – pomieszanie stylów. Nawiązania do Arvo Pärta i muzyki średniowiecznej przeplatają się z napisanymi w stylistyce charakterystycznej dla amerykańskiej muzyki filmowej partiami tenora i kontratenora, przesłodzoną i na sposób operowy udramatyzowaną partią Jezusa oraz przypominającymi popowe chórki inwokacjami w wykonaniu głosów żeńskich.

Łukaszewskiemu można natomiast pozazdrościć wykonawców, wśród których znalazł się świetny Iestyn Davies. Nieco zawodzi chór irytujący fatalną dykcją uniemożliwiającą zrozumienie tekstu. Natomiast problemem wszystkich artystów jest niepoprawne wymawianie łacińskich słów, na modłę angielsko-włoską, przez co niektóre fragmenty zamieniają się w koncert szelestów.

Nagranie:

Paweł Łukaszewski „Via crucis”

Obsada:

Iestyn Davies Ewangelista
Allan Clayton Ewangelista
Andrew Foster-Davies Jezus
Roger Allam narrator

Polyphony Britten Symphony Orchestra
Stephen Layton dyrygent

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 19

(20/2009)
25 maja 2009

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj