Michał Krasicki

Krzyż czy pomnik? Potrzeba kompromisu

Kiedy pojawiła się kwestia pozostawienia przed Pałacem Prezydenckim krzyża upamiętniającego ofiary smoleńskiej katastrofy, natychmiast opowiedziałem się po stronie zwolenników przeniesienia go w inne miejsce, związane ściśle z kultem religijnym. Symbol chrześcijaństwa, postawiony w dobrej wierze przez harcerzy, nie powinien stać się przedmiotem lub pretekstem dla politycznych działań, podważających autorytet urzędującego z woli narodu prezydenta. Od czasu skrajnie emocjonalnych wypowiedzi przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości sytuacja zmieniła się diametralnie. Także harcerze ulegli presji: politycznych, bądź tylko ideowych, kalkulacji. Trzeba szybko znaleźć dobre rozwiązanie pogłębiającego się konfliktu i to rozwiązanie kompromisowe.

Jarosław Kaczyński proponuje teraz bardzo szczególną wizję duchowej edukacji Polaków, która w miejsce łagodnego pokolenia JP2 („wyrosłego” w trakcie żałoby po śmierci Jana Pawła II) stawia zrozpaczonych i pałających gniewem „Solidarnych 2010” (ruchu związanego z żałobą po śmierci Lecha Kaczyńskiego). Różnica jest fundamentalna. Przykro to powiedzieć, ale skutki dłużej trwającego odświeżania endeckiej demonologii wyrządzą w umysłach nie tylko zwolenników, ale i przeciwników PiS, nieodwracalne szkody. Partia Jarosława Kaczyńskiego swoją postawą zdołała już spłodzić swojemu głównemu konkurentowi niejedno polityczne dziecko. Czy bez działań PiS Janusz Palikot i Stefan Niesiołowski zachowywaliby się tak samo jak dzisiaj? To, co się dzieje w polityce, wywiera głęboki wpływ także na nas, obywateli. Nielubiane przynajmniej przez część wyborców PiS władze państwa powinny wziąć pod uwagę ich silną potrzebę zaznaczenia swojej obecności w życiu publicznym i wypracować kompromis, który z początku być może nikogo nie zadowoli, ale z czasem zostanie powszechnie zaakceptowany.

Jak wyobrażam sobie ten kompromis? Propozycja jest następująca. Nie stawiajmy kolejnego pomnika, gdyż wybudowanie ofiarom katastrofy innego okazałego monumentu zostało już dawno zaplanowane. Krzyż przenieśmy do jednego z warszawskich kościołów. W miejscu, w którym teraz stoi, wmurujmy w chodnik pamiątkową płytę. Na niej wyryjmy skromny krzyż wraz z inskrypcją przywołującą spontanicznie okazywaną w tym miejscu przez Polaków żałobę po tragicznej śmierci dziewięćdziesięciu sześciu osób, w tym wybitnych osobistości polskiego życia publicznego, wierzących i niewierzących: przedstawicieli Rodzin Katyńskich, wysokich urzędników państwowych, polityków, działaczy społecznych, kombatantów, duchownych, przedstawicieli sił zbrojnych, funkcjonariuszy BOR i pilotów, w szczególności zaś Prezydenta RP, Lecha Kaczyńskiego, wraz z małżonką. Napis nie powinien wymieniać żadnych innych nazwisk i żadnych partii.

Tym, czego potrzebuje polska polityka, nie jest arbitralnie rozumiana zgoda, lecz umiejętność zawierania zdrowych kompromisów.

* Michał Krasicki, sekretarz redakcji „Kultury Liberalnej”.