Kamil Kamiński

Modernizacja. Perspektywa peryferii

Problemem polskiej dyskusji o modernizacji jest imitacyjność, chęć przenoszenia zachodnich dylematów bez uwzględnienia specyfiki losów naszego kraju, które nawet jeśli są poruszane w dyskursie, to jedynie w odniesieniu do okresu komunizmu. Polska w odróżnieniu od krajów zachodniej Europy nie przeszła jednak ani rewolucji przemysłowej, ani nie doświadczyła radykalnej zmiany stosunków państwa i Kościoła po rewolucji francuskiej. Procesy, które zdeterminowały te wydarzenia, odcisnęły swoje piętno na historii Europy zachodniej, powodując jednocześnie, że Polska wymyka się narracji o modernizacji, którą można spotkać w niemieckich czy francuskich podręcznikach.

Sposób prowadzenia dyskursu modernizacyjnego pokazuje jeszcze jedna charakterystyczna rzecz dla polskiej debaty publicznej. Polskie doświadczenie historyczne jest sprowadzone do perspektywy warszawskiej i pomija zupełnie doświadczenia Śląska. Mówiąc modnym dziś w politologii językiem, w narracji metropolii nie ma miejsca doświadczenie peryferii.

A to właśnie losy Śląska powinny być odniesieniem do rozważań o zarówno przyczynach modernizacji, jak i jej skutkach. W odróżnieniu do reszty ziem polskich Śląsk doświadczył –jako część państwa pruskiego po wygraniu przez Fryderyka II wojny śląskiej z Austrią w 1742 r. – pruskiej drogi do kapitalizmu, która wiodła przez likwidację przywilejów korporacyjnych z jednej strony, a z drugiej dóbr kościelnych. Industrializacja nie spowodowała jednak sekularyzacji, jak się powszechnie wierzy, zwłaszcza na amerykańskich uniwersytetach. Jedną z najbardziej charakterystycznych cech śląskiej kultury jest maryjna pobożność, jedna z najsilniejszych w Europie. Również mocny charakter relacji rodzinnych na Śląsku wymyka się tezie o nieuchronnej atomizacji społeczeństwa wywołanej przez rozwój gospodarczy.

Gdy zastanawiamy się, jak powinna wyglądać polityka mająca na celu stworzenie z Polski atrakcyjnego miejsca dla biznesu, powinniśmy wziąć przykład z Wrocławia, jednego z najdynamiczniej rozwijających się miast w tej części Europy, w którym potrafiono ustalić priorytety modernizacyjne, polegające na polepszeniu infrastruktury, co w przyszłości zapewne doprowadzi do zwiększenia liczby lokowanych firm i przyczyni się powiększenia bazy podatkowej, z której miasto czerpie dochody, jak również kładącego silny nacisk na naukę rozumianą jako motor rozwoju, czego znakomitym dowodem jest powołanie Wrocławskiego Centrum Akademickiego.

Modernizacja może mieć wiele twarzy. Międzynarodowe koncerny i sieć autostrad ma nie tylko laicka Francja. Doświadczenie Śląska sugeruje, że polska modernizacja może mieć więcej wspólnego z katolicką Bawarią. Jedno jest pewne. By zrozumieć Polskę, trzeba wyjechać czasem poza Warszawę.

* Kamil Kaminski, prawnik, poeta.

„Kultura Liberalna” nr 91 (41/2010) z 5 października 2010 r.