Szanowni Państwo,

w niedzielę zmarł Wiesław Chrzanowski – profesor nauk prawnych, więzień polityczny PRL, w latach 90. minister sprawiedliwości, marszałek sejmu i senator. Wybitna postać polskiego życia publicznego. Miał 88 lat.

Dla „Kultury Liberalnej” Wiesław Chrzanowski wypowiadał się kilkakrotnie. Zawsze z sympatią, mądrością i charakterystyczną dla siebie celnością sądów. I z coraz rzadszą w polskiej polityce kulturą. Dziś przypominamy publikowane u nas teksty Pana Profesora.

***

W numerze „Palikot – polskie zwierciadełko?” z 3 sierpnia 2009 roku:

Zastępowanie spraw zasadniczych

Kiedy widzę Janusza Palikota w telewizji, wyłączam odbiornik. Choć żywię się informacjami – TVN 24 należy do najważniejszych stacji, które oglądam – gdy nadawane są jego wypowiedzi, uznaję, że szkoda czasu na jego oglądanie. Jego wypowiedzi, w sensie zarówno intelektualnym, jak i moralnym, są bardzo wątpliwe. Jego celem jest w pierwszym rzędzie, by zamiast mówić o problemach, sprawach, sporach, upraszczać wszystko, wywołując emocje niższego rzędu – i w ten sposób zastępować sprawy zasadnicze. I choć na polskiej scenie nie brakuje podobnych postaci – jest choćby poseł Jacek Kurski – Janusz Palikot reprezentuje poziom szczególnie niski. W tym sensie jest to polityk dla naszej polityki przełomowy. Platforma Obywatelska kompromituje się, mając go w swoich szeregach.

Czytaj więcej tutaj [link]

***

W numerze „Ukraina. Po pomarańczowym… Jaki kolor?” z 26 stycznia 2010 roku:

Ukraina a polska racja stanu

Niezależnie od tego, czy Ukrainą będzie rządził Wiktor Janukowycz, czy Julia Tymoszenko linia rządów będzie podobna. Z punktu widzenia polskiej racji stanu najważniejsze jest w tej sytuacji, aby Ukraina nie wróciła w ramiona Rosji. Bo wyłączenie Ukrainy z tej sfery wpływów – jak mówił kiedyś Brzeziński – kończy sytuację, w której Rosja jest światowym mocarstwem globalnym. Ukraina wciąż ma świadomość zależności w wielu obszarach od Rosji – przede wszystkim w obszarze gazowym. Wydaje mi się jednak, że po latach niepodległości, niezależnie od panujących nastrojów, wytworzyło się już tam przywiązanie do pewnej odrębności państwowej. Dlatego Polska nie powinna zmieniać swojej polityki wobec tego państwa. Pewne animozje, które istnieją, nie wiążą się z aktualną polską polityką, bo ta jest relatywnie najprzyjaźniejsza wobec Ukrainy.

Czytaj dalej tutaj [link]

***

W wywiadzie z Karoliną Wigurą z 7 września 2010 roku:

Karolina Wigura: W ciągu ostatnich lat był pan z jednej strony głęboko zaangażowany w politykę – w ramach ZChN, a z drugiej, ma pan dziś możliwość krytycznego spojrzenia z dystansu, jako osoba czynnie w polityce nieuczestnicząca. Jak z tej perspektywy ocenia pan współczesną polską prawicę?

Wiesław Chrzanowski: Rzeczywiście, mogę się dziś wypowiadać jako osoba zupełnie bez politycznego „przydziału”. Nie jestem ani „platformersem”, ani „pisowcem”. Chociaż jedno i drugie znam, a styl działania niektórych polityków budzi we mnie abominację. Zacznijmy jednak od tego, że w nawiązaniu do klasycznego podziału lewica-prawica, który na świecie i w Polsce powoli odchodzi do przeszłości, mówi się u nas o dwóch partiach prawicowych: PiS i PO. Jednak gdy przyjrzymy się bliżej, żadna z tych partii nie jest prawicowa sensu stricto.

(…)

Jednak z drugiej strony osoby o poglądach bardziej liberalnych obawiają się, że logika, jaką pan reprezentuje, może prowadzić do dominacji treści religijnych, historycznych, patriotycznych nad świecką sferą publiczną i w efekcie do państwa wyznaniowego.

Owa płaszczyzna wartości jest zasadnicza dla rozróżnienia na lewicą i prawicę. Można powiedzieć, że ci, którzy stawiają na wartości narodowe, związane z wiarą, patriotyzmem itd., są przedstawicielami klasycznej prawicy. Ja do tak rozumianej prawicy należę. Generalnie rzecz biorąc, uważam, że jeżeli chcemy troszczyć się o demokrację, musimy mieć na uwadze to, co napisał Jan Paweł II w „Centesimus Annus”. Ponieważ tolerancja i względność są dla demokracji typowe, niewystarczająco silnie ugruntowane wartości mogą ulegać przesunięciu wraz ze zmianą większości parlamentarnej. Takie podejście prowadzi, według Jana Pawła II, zawsze bądź do ukrytego, bądź jawnego totalitaryzmu. Na Zachodzie, chociaż nastąpiła daleko idąca sekularyzacja, istnieje długotrwała kultura demokratyczna, dlatego stabilność wartości nie jest w tej chwili uzależniona od czynnej wiary. Pewne rzeczy są dla ludzi Zachodu oczywiste, bez konieczności powoływania się na źródło nadprzyrodzone. Na marginesie, to dlatego przenoszenie demokracji w rozumieniu zachodnim do państw takich jak Irak lub Afganistan, to przejaw prymitywnego amerykańskiego doktryneryzmu. Żeby zaszczepić demokrację w Afganistanie, Amerykanie musieliby stacjonować tam nie kilka, ale sto lat – a i tak efekty nie byłyby proste do przewidzenia. Z kolei w Polsce brakuje długoletniej tradycji demokratycznej, dlatego uważam, że rolę jej stabilizatora powinno stanowić chrześcijaństwo.

Czytaj więcej tutaj [link]