0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Słysząc > Umieranie Karajana

Umieranie Karajana

Jakub Jakubaszek

Karajan wcale nie umiera. Przeciwnie, zyskuje nieśmiertelność w dwustu milionach sprzedanych nagrań.

„Karajan przedstawia piękno bez formy, dźwięk bez znaczenia, moc bez rozumu, rozum bez duszy” – mówił o kultowym dyrygencie David Cairns[1]. Był jak maszyna, służąca do unieruchamiania muzyki, do gromadzenia jej w swym wnętrzu na jakimś organicznym nośniku danych. Podobny do płyty kompaktowej, która bez niego być może wcale by nie powstała. „Lata leciały – powiada Łukasz Borowicz – a jak Karajan dyrygował Brahmsa, można było regulować zegarek. On był absolutnie jednoznacznie określony w sztuce” [2].

Podobnie ma się rzecz z nagraniami audiowizualnymi, które wyreżyserował. Milczący, o twarzy ściągniętej i zamkniętych powiekach, stwarzał muzykę wedle sobie tylko znanego wzoru – choć równie dobrze mógłby stać pośrodku nieruchomej ciszy. Niewzruszona sylwetka, jakby zamknięta i przykurczona, kontrastuje z otaczającym ją ruchem: ruchem smyczków tnących powietrze, z drganiem cząsteczek, wreszcie z iluzorycznym pędem muzyki, któremu Karajan przeciwstawiał najwyższe skupienie i najintensywniejsze napięcie. Znając dzieło na pamięć, obywał się bez partytury. Więcej jeszcze: nie potrzebował, nie chciał obserwować orkiestry; stawał się – i tak też stawał przed nią – niczym ślepiec, który pozwala, by prowadził go sam proces muzyczny.

Ja ślepy, wy z zewnątrz, co za przekleństwo,
Obmierzłość losu i przeciwieństwo […][3] 

Skupiona i napięta twarz tego dyrygenta-ślepca przywodzi na myśl maskę pośmiertną, w której ustaje i zastyga drżenie mięśni, krążenie, życie. Co więcej, maska pośmiertna unieruchamia czas, albowiem powstrzymuje przemijanie tego, co naturalnie przemija, i zachowuje w sobie moment przejścia od życia – do śmierci.

Gdy ogląda się nagrania Karajana, wydaje się on absolutny i niemal bezosobowy; dyrygent-ślepiec, który odtwarza dzieło z wprost mechaniczną precyzją, który odrzuca możliwość rewizji raz wypracowanego ujęcia i pozwala wątpić, czy jest żywym człowiekiem, ściąga na siebie wszystkie spojrzenia. W zacienionej sali, w świetle reflektorów, Karajan wyglądał tak, jakby składał siebie w ofierze – aby ustąpić pola dziełu, w którym znów zmartwychwstanie. Kiedy Książę Homburgu, skazany na śmierć bohater dramatu von Kleista, z zasłoniętymi oczyma wyczekuje egzekucji, na chwilę przed tym, co nieuniknione, także odwołuje się do dialektyki ciemności i światła:

Nieśmiertelności, wreszcie mam ciebie.
Przeświecasz ku mnie poprzez te opaski
Na oczach moich blaskiem słońc tysiąca.
U ramion moich wyrastają skrzydła,
Duch mój szybuje poprzez ciche etery…
Jak okrętowi wichrem porwanemu,
Niknie w oddali port pełen wesela,
Tak moje życie znika całe w mroku…[4] 

Tak jak przez ciemność-śmierć przebija światło-nieśmiertelność, tak reflektory rozjaśniają twarz dyrygenta mierzącego się z dziełem. Tak też jak Książę Homburgu, Karajan wcale nie umiera. Przeciwnie, zyskuje nieśmiertelność w dwustu milionach sprzedanych nagrań, w piętnie, które jego interpretacje światowego kanonu muzycznego odcisnęły na myśleniu o Beethovenie, Brucknerze czy Brahmsie.

 

[1] Cyt. za: Norman Lebrecht, Maestro. Mythes et réalités des grands chefs d’orchestre, Éd. JC Lattès 1996.

[2] Łukasz Borowicz, Anna Ginał, Ostatni romantyk klasyki, „Dziennik”, 4 kwietnia 2008.

[3] Rainer Maria Rilke, Piosenka ślepca, przeł. Adam Pomorski.

[4] Heinrich von Kleist, Książę Homburgu, przeł. Jan Sztaudynger.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 194

(39/2012)
25 września 2012

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj