Szanowni Państwo!

Czy liberałowie nienawidzą bardziej?

Na pierwszy rzut oka to dziwaczne pytanie. Po publikacji raportu Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego wydaje się ono, niestety, uzasadnione.

Jak wynika ze wspomnianego badania, „postawy zwolenników partii opozycyjnych wobec zwolenników PiS są bardziej negatywne niż postawy zwolenników PiS wobec zwolenników opozycji”. Oznacza to, że „wyborcy partii opozycyjnych żywią bardziej negatywne uczucia, w większym stopniu dehumanizują i mają mniejsze zaufanie do swoich oponentów politycznych niż zwolennicy partii rządzącej”.

Do tez raportu trzeba podchodzić ostrożnie. To pojedyncze badanie, z którego można wyciągać tylko ograniczone wnioski. Ale naukowcy z Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego zapewniają, że dochowali wszystkich profesjonalnych standardów. Co więcej, po tragicznej śmierci prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza, pojawiło się wiele apeli nawołujących do ogólnego ukrócenia hejtu w sferze publicznej. Po tak zwanej liberalnej stronie politycznego sporu także zwracano uwagę na mowę nienawiści we własnych szeregach.

W przypadku raportu Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego warto podkreślić jeszcze jedno: badanie przeprowadzono jesienią 2018 roku, a zatem na długo przed śmiercią prezydenta Gdańska. W aktualnym numerze „Kultury Liberalnej” rozmawiamy zatem o tym, co wynika dla nas ze wspomnianego badania, o brutalnym hejcie w polskiej sferze publicznej, a także o tym, jak sobie z nim radzą przedstawiciele mediów.

A że będzie gorzej, nie ma wątpliwości Marcin Meller, który w rozmowie z Karoliną Wigurą mówi, że nie jest zaskoczony wynikami badań: „Trudno porównywać emocje tych, co dostają po mordzie, i tych, co w mordę walą”. Niektórzy pokładają nadzieję na zmianę kultury politycznej w Polsce w obaleniu duopolu PO–PiS-u, ale i w tej kwestii Meller zachowuje sceptycyzm. Jak mówi dziennikarz, „nie ma trzeciej opcji. To jest sytuacja referendalna: tak albo nie”.

W podobnym tonie wypowiada się Jarosław Kuźniar w rozmowie z Łukaszem Pawłowskim. Premier Mateusz Morawiecki zaapelował podczas niedawnej konferencji prasowej o to, by łagodzić konflikt polityczny, który ma miejsce w Polsce. Morawiecki stwierdził również, że w polityce nie ma wrogów, są tylko konkurenci. Kuźniar odpowiada premierowi bez większych złudzeń: „Jesteśmy na etapie wojny domowej i nie ma się co czarować. Nie ma przeciwników, są wrogowie”.

W kontekście relacji między PiS-em a opozycją jako kwestia newralgiczna pojawia się często propagandowa rola TVP pod przewodnictwem Jacka Kurskiego. W proteście przeciwko działaniom telewizji publicznej, Grzegorz Schetyna ogłosił niedawno bojkot TVP ze strony członków Platformy Obywatelskiej.

W rozmowie z Jakubem Bodzionym, decyzję tę chwali twórca „ASZdziennika” Rafał Madajczak, który uważa, że TVP przypomina w tej chwili spaloną ziemię, na której przez długi czas nic dobrego nie wyrośnie. Jak dodaje Madajczak: „Jestem zdecydowanym przeciwnikiem fali hejtu, która wylała się na [Krzysztofa] Ziemca, ale jednocześnie nie mam dla niego żadnego współczucia. Podczas tych trzech lat miał bardzo wiele okazji, żeby zaprotestować przeciwko temu, co dzieje się w «Wiadomościach», a tego nie zrobił”.

W aktualnym numerze „Kultury Liberalnej” rozmawiamy także z Pauliną Górską, która jest autorką wspomnianego raportu Centrum Badań nad Uprzedzeniami. W rozmowie z Tomaszem Sawczukiem Górska wyjaśnia tło kontrowersyjnych badań. Przy okazji przestrzega przed wykorzystywaniem wyników badania jako bata na przeciwników i zachęca do tego, by stały się one przedmiotem refleksji dla wszystkich stron sporu.

Autorka badania zwraca uwagę, że hejt napędza hejt. Kiedy wyobrażamy sobie, że inna grupa nas nienawidzi, sami przyjmujemy do niej negatywny stosunek. Wtedy okazujemy przeciwnikom niechęć, a to powoduje wzrost negatywnych uczuć z ich strony. A wówczas „my” wyobrażamy sobie, że „oni” nas nienawidzą – i koło się zamyka.

Jedyny sposób na to, by przerwać owo błędne koło, to by wymagać przestrzegania standardów od siebie i na tej podstawie domagać się tego samego od innych. Rafał Madajczak także zachęca do tego, by „gonić hejterów po prawej stronie, ale nawet mocniej cisnąć tych «swoich». I nie ważne, czy to jest przewodniczący partii, czy były prezydent albo premier. U «nas» nie może być taryfy ulgowej” – podsumowuje.

W podobnym tonie wypowiada się socjolog z Centrum Myśli Jana Pawła II dr Michał Łuczewski, z którym rozmowę opublikujemy w najbliższych dniach. Łuczewski zwraca uwagę, że strona uznająca siebie za postępową oraz tolerancyjną musi szczególnie uważać na swoje zachowanie i wypowiedzi.

W teorii wszyscy chcieliby, aby w polskiej sferze publicznej było mniej hejtu, a politycy odnosili się do siebie z większym szacunkiem. W praktyce się na to nie zapowiada. W 2019 roku czekają nas przecież dwie kampanie wyborcze. Ich stawka jest wysoka. „Logika polityczna” podpowiada zatem, że nie będzie to czas tonowania nastrojów.

Nie musimy dążyć do pojednania. Nie możemy jednak porzucić dążenia do cywilizowania sporu politycznego. W przeciwnym razie wygranymi w Polsce będą tylko radykałowie.

Zapraszamy do lektury!
Redakcja „Kultury Liberalnej”