„Gonitwa cieni” Simona Tudhope – poleca ANNA ANZULEWICZ

Gonitwa cieni to mroczna opowieść, w której nic nie jest takie, jakim się wydaje. Jeśli sięgniesz po tę książkę, wyruszysz w fascynującą podróż przez krainę cieni, a przetrwanie głównego bohatera będzie zależeć od podjętych przez Ciebie decyzji i rezultatów rzutu kostką. Zadać pytanie czy milczeć? Walczyć czy uciekać? Komu ufać? Wybierz mądrze – to może być kwestia życia i śmierci. A jeśli się nie uda? Nic straconego, w każdym momencie możesz otrzymać następną szansę na szczęśliwe zakończenie historii. 

„Gonitwa cieni” nie jest typową książką, znacznie bliżej jej do interaktywnej gry. Dzieje się to za sprawą konstrukcji opowieści, która pozwala na budowanie odmiennych historii, w zależności od decyzji podjętych przez czytelnika. Dzięki nieliniowej fabule i konieczności ciągłego podejmowania decyzji, pozycja zapewnia rozrywkę na długie godziny, a co ważniejsze – trzyma w napięciu od początku aż do końca. 

Książkę wypełniają piękne (i nieco niepokojące) ilustracje, których zadaniem jest nie tylko zapewnianie odpowiedniego klimatu opowieści, ale również dostarczanie wskazówek umożliwiających czytelnikowi rozwiązanie licznych zagadek. 

Jeśli masz odwagę podjąć wyzwanie i wkroczyć w krainę cieni, koniecznie sięgnij po tę pozycję.

 

Książka:

Simon Tudhope, „Gonitwa cieni”, przeł. Anna Skup, wyd. Fox Games, Warszawa 2022.

Proponowany wiek odbiorcy: 12+

 


 

„Gustaw, nieśmiały duszek” Flavii Z. Drago – poleca MAGDALENA FURMANIK-KOWALSKA

Co zrobić, aby znaleźć przyjaciół, kiedy się jest bardzo, ale to bardzo nieśmiałym? Niełatwa to sprawa, zwłaszcza dla małego duszka, który bywa niewidzialny i żadne podejmowane dyskretne sposoby nawiązania kontaktu nie skutkują. Na pewno nie wolno tracić nadziei i poddawać się. A może by tak wysłać list i podzielić się z innymi swoją pasją? Musicie sprawdzić sami, czy ta metoda jest skuteczna, podążając za historią przyjaznego Gustawa, bohatera książki napisanej i zilustrowanej przez zdolną meksykańską artystkę – Flavię Z. Drago. 

„Gustaw, nieśmiały duszek” to świetna lektura do wspólnego czytania z dziećmi, które mają takie same kłopoty jak główna postać, ale nie tylko. Opowiastka uczy otwartości i uważności wobec innych, więc warto ją czytać także ze starszymi pociechami. Napisana z humorem, bawi również dorosłych.

Ta książka to jednak przede wszystkim wspaniała uczta dla miłośników artystycznej ilustracji. Te, choć narysowane zostały kredkami i flamastrami, zachwycą dużych i małych. Wyróżniają się bowiem zmiękczonymi kształtami ukazywanych postaci i przedmiotów nawiązujących stylem do dziecięcej twórczości, połączonych z precyzyjną linią i wysmakowaną kolorystyką. Przenoszą nas w świat potworków, maszkarek i zjaw inspirowanych meksykańskimi wierzeniami, w tym kultem Santa Muerte (Świętej Śmierci), ale przede wszystkim obyczajami związanymi z Halloween. Oddają znakomicie klimat tego święta. 

 

Książka:

Flavia Z. Drago, „Gustaw, nieśmiały duszek”, przeł. Urszula Gardner, wyd. Świetlik, Białystok 2022.

Proponowany wiek odbiorcy: 4+

 


 

„Hawkins Horrors. Zbiór przerażających opowieści” Matthew J. Gilberta – poleca ANNA MIK

Nie tak dawno na łamach „KL dzieciom” pojawiło się zestawienie książek wydanych w ramach nieustannie rozrastającego się uniwersum serialu „Stranger Things”. W „Hawkins Horrors” Matthew J. Gilberta i tym razem powracamy do mrocznego świata znanego z produkcji Netflixa. W książce główni bohaterowie i bohaterki biorą udział w seansie opowiadania strasznych historii, co ma być alternatywą dla seansu filmowego, uniemożliwionego przez awarię prądu. Wśród dzieci pojawia się jednak wątpliwość: czy „tylko” opowiadanie horrorów będzie równie straszne, co oglądanie filmów na podstawie książek Stephena Kinga? Czy wręcz odwrotnie – może perspektywa opowiadania o najgorszych ludzkich lękach będzie zdecydowanie bardziej przerażająca?

Na przekór niepewnościom, każdy z opowiadaczy po kolei bierze do ręki latarkę i podświetlając sobie twarz, snuje absolutnie prawdziwą i równie absolutnie straszną historię. Tym samym mamy do czynienia z antologią opowiadań, podobnie jak było to w przypadku choćby „Trzynastu krzeseł” Dave’a Sheltona. Wśród wykorzystanych konwencji lękotwórczych możemy spodziewać się najbardziej klasycznych motywów: szpitala psychiatrycznego, przeklętych przedmiotów, nawiedzonych miejsc, czarownic odprawiających tajemnicze obrzędy. Z jednej strony więc czytelnik nie doświadcza niczego szczególnie nowego, oprócz może obsadzenia w jednym z opowiadań w głównej roli osoby z niepełnosprawnością. Gilbert w dość prostu sposób przerabia toposy horroru, wplatając je w uniwersum „Stranger Things”. Z drugiej strony, w opowiadaniach bohaterów i bohaterek jest coś prawdziwego, choć nie do końca uchwytnego: jakby sam fakt otaczającej protagonistów ciemności „urealniał strach” – jak sam zresztą zauważa narrator. Mimo że autor stosuje dość tradycyjne konstrukcje narracyjne, nie są one przez to mniej wciągające czy przerażające – wręcz przeciwnie. Wyobrażenia powstałe dzięki znajomości serialu integrują się z klasyką gatunku, co daje fantastyczny efekt. Jest to zatem pozycja zdecydowanie wpisująca się w konwencję jesiennego mroku – a fanom i fankom „Stranger Things” zbiór pewnikiem przypadnie do gustu.

 

Książka:

Matthew J. Gilbert, „Stranger Things. Hawkins Horrors. Zbiór przerażających opowieści”, przeł. Kamila Jansen, wyd. Feeria Young, Łódź 2022.

Proponowany wiek odbiorcy: 12+

 


 

„Strachociny. Widmowi motocykliści” Dominika Łuszczyńskiego – umiarkowanie poleca KRZYSZTOF RYBAK

Po tym, jak bohaterowie serii Dominika Łuszczyńskiego musieli zmierzyć się z upiornym Straszydlakiem i odkryć tajemnice Lunaparku Szkieletorów, miasto nawiedzają widmowi motocykliści. Tym razem w centrum wydarzeń stoi Damian, który stawia czoła zagrożeniu wraz z Ulą, Antkiem i Patrykiem. Chłopiec pomaga ojcu w naprawach w warsztacie, gdy nagle przed domem pojawia się wielka, ciemna chmura, z której wynurzają się potworni motocykliści. Jak się okazuje, daje o sobie znać klątwa sprzed lat: Damian musi podjąć rzucone przez widmowych motocyklistów wyzwanie i wziąć udział w wyścigu na śmierć i życie z liderem grupy – dramatyczny pojedynek to jednak nie wszystko, co czyha na bohaterów książki. 

Trzeci tom „Strachocin” (pierwszy i drugi regularnie publikowane są na początku października i pojawiły się w poprzednich zestawieniach „Książek na jesienny mrok” w roku 2020 i 2021 to zdecydowanie gratka dla fanek i fanów serii, ale też osób, które chcą doświadczyć dziecięcego horroru w jego podręcznikowej formie. Autor ponownie realizuje dobrze sprawdzoną formułę, stosując suspens, wprowadzając tajemnicę i niepokój budowane w czytelniczkach i czytelnikach. Na tle pozostałych książek z serii trzeci tom wypada nieznacznie gorzej, zarówno przez niezręczności językowe (o bohaterce mówi się „pieguska”), jak i brak sensownego połączenia (nawet na zasadzie nagłego przeskoku) między kilkoma początkowymi rozdziałami. Wydaje się, że Łuszczyński powiela sprawdzone schematy, a przez to nie oferuje odbiorczyniom i odbiorcom nowych wrażeń czytelniczych. Być może warto sięgnąć po chwyty znane z innych gatunków niż powieść grozy i rozwinąć wachlarz środków artystycznych, by nie znużyć wiernych fanek i fanów. Tym, którzy chcą przeżyć kilka mrożących krew w żyłach chwil, lektura „Widmowych motocyklistów” nie zaszkodzi, ale chyba lepiej sięgnąć po poprzednie tomy i to od nich zacząć przygodę ze „Strachocinami”.

 

Książka:

Dominik Łuszczyński, „Strachociny. Widmowi motocykliści”, wyd. Mamania, Warszawa 2022.

Proponowany wiek odbiorcy: 10+

 


 

„Między światem a zaświatem” Katarzyny Jackowskiej-Enemuo – poleca AGNIESZKA SAWALA

Halloween to czas oswajania się ze śmiercią poprzez obcowanie ze strachami i potworami. Ale, jak pokazuje Katarzyna Jackowska-Enemuo, można o niej mówić bez cienia grozy. W swojej książce przytacza legendy i przypowieści o zaświatach – miejscu, dokąd udają się ludzie, gdy nadejdzie ich kres. Każdą z opowieści uzupełnia pogłębionym wątkiem kulturowo-historycznym, wskazując na możliwość różnych ich wariantów i interpretacji połączonych przez wspólne, a przynajmniej spójne elementy. Jednym z nich jest przekonanie, że „zaświat” – miejsce przebywania dusz – istnieje równolegle do świata żywych, nieustająco się z nim przenikając. I nie jest wcale straszny. 

„Piąta strona świata” pozostaje jednak niezbadana, poza naszym zasięgiem. Możemy jedynie przeczuwać jej obecność i snuć domysły na podstawie tradycyjnych przekazów z dziada pradziada. Ta kraina-niekraina rządzi się swoimi prawami. Prowadzą do niej różne drogi, przewodnicy w postaci zwierząt, stworów, tajemniczych osób o wyjątkowych mocach. Jest i las jako symbol równowagi, symbiozy istnień, dawania i brania, cyklu życia. Jego centrum stanowi magiczne drzewo łączące światy – ten pod ziemią i ten na ziemi. 

Przekazy o „zaświecie” mają zaskakujący jak na tę tematykę ciepły wydźwięk, oswajają z nieuchronnością przejścia na drugą stronę. Zazwyczaj okraszone są przyśpiewkami i zaklęciami (których teksty i zapis nutowy są elementem książki). Autorka operuje językiem stylizowanym na dawny, a wybrane archaiczne słownictwo wyjaśnia w załączonym słowniczku. Zdecydowanym atutem są przepiękne, soczyście kolorowe ilustracje Niki Jaworowskiej-Duchlińskiej. 

 

Książka:

Katarzyna Jackowska-Enemuo, „Między światem a zaświatem” , wyd. Albus, Warszawa 2022.

Proponowany wiek odbiorcy: 8+ 

 


 

„Miasto tułaczy” Lisy Lueddecke – poleca PAULINA ZABOREK

W wyniku niespodziewanej klątwy rzuconej przez potężną czarownicę miasto Shard zostaje oderwane od królestwa Sarsovy i uniesione przez wiatr. Odtąd dryfuje w ciemnej nicości. Jedyną szansą powrotu do świata jest ponowne scalenie zaginionej magicznej mapy miasta. 

Jej fragmentów szukają zwiadowcy i myśliwi Gildii Kartografów sprawującej pieczę nad miastem, nad ich odnalezieniem główkują władający magią map magistrowie. 

Jakie są jednak rzeczywiste intencje najwyższych rangą zaklinaczy szepczących tajemne inkantacje? Czy na pewno leży im na sercu dobro wszystkich mieszkańców Shard, zarówno magicznych, jak i niemagicznych?

Przyuczająca się do zawodu sekretarza Gildii Siya, wpada na trop pilnie strzeżonej tajemnicy. Okazuje się, że w zakamarkach budynku mieszczą się cele, a w jednej z nich przetrzymywany jest dreyga, straszny potwór potrafiący udawać człowieka. Dreygi nie władają magią, ale się nią żywią. Zagrażają więc bezpośrednio życiu magicznych osób. Z tego powodu zostały wygnane daleko poza Shard. Skąd więc wziął się dreyga w pomieszczeniach Gildii?

Siya krok po kroku odkrywa przerażającą prawdę. Jej dotychczasowa wizja świata musi ulec zmianie. Szczęśliwie nie jest z tym sama – w odkrywaniu losów miasta towarzyszy jej Feodor Sevastyen, chłopak, który zawsze jej się podobał, syn człowieka, który ma zostać następnym starszym Gildii.

Oto opowieść o mieście, którego mieszkańcy nie znają słońca, gwiazd czy pór roku i nie pamiętają, jak wygląda śnieg. Spotkacie tu królową na wygnaniu, potężną Babę Jagę, ludzi o magicznych zdolnościach i czyhające na ich magię potwory. Mimo wszystko największym złem okaże się ludzka zachłanność i żądza władzy.

„Miasto tułaczy” to młodzieżówka, która w mroczną opowieść fantasy wplata bardzo realne pytania o wolność, szacunek dla drugiej osoby, poszanowanie inności, akceptację życiowych wyborów młodych. Pokazuje, że związane z nimi decyzje bywają arcytrudne i niosą za sobą nieodwracalne zmiany.

 

Książka:

Lisa Lueddecke, „Miasto tułaczy”, przeł. Ewelina Zarembska, wyd. Zielona Sowa, Warszawa 2022.

Proponowany wiek odbiorcy: 12+

 

Rubrykę redaguje Paulina Zaborek.