Polskie emerytury? Dach bez fundamentów
Dyskusje nad szczegółowymi propozycjami reform systemu emerytalnego w Polsce przypominają spór o to, jakimi dachówkami pokryć dach domu, który nie ma nawet fundamentów.
Dyskusje nad szczegółowymi propozycjami reform systemu emerytalnego w Polsce przypominają spór o to, jakimi dachówkami pokryć dach domu, który nie ma nawet fundamentów.
Bez reformy nasz system zabezpieczenia na starość ulegnie zapaści. Ratunkiem może być potraktowanie emerytur jako niskiego świadczenia socjalnego dla wszystkich i zachęcanie do samodzielnego oszczędzania.
„Cała opozycja – od Razem, przez PO i Nowoczesną – w zbyt dużym stopniu przyjęła pisowski model świata, który zakłada podział na «normalnych ludzi» i złe elity. To błędna i wyjątkowo prawicowa narracja, w której elitą jest każdy, kto nie podoba się obecnej władzy. Jak się biega na boisku wyznaczonym przez PiS, to bardzo ciężko jest cokolwiek ugrać”, mówi szef mazowieckich struktur OPZZ.
Jakiś czas temu, w dyskusji o 500+, porównałem ten program do cepa, prostego i mocnego narzędzia, którym wygodnie bije się opozycję i spycha dyskusję na kwestie społeczne tam, gdzie PiS czuje się najlepiej. Mama+ też jest takim pakietem.
Szanowni Państwo! „Niech jadą!” – ostro krzyknęła posłanka PiS-u z mównicy sejmowej. Adresatem byli młodzi lekarze, protestujący rezydenci, którzy wcześniej rozpaczali, że jeśli nie dostaną podwyżek do głodowych pensji, będą zmuszeni wyjechać z kraju. Jednak hasło: „Niech jadą!” – wypowiedziane przez posłankę (co znamienne, będącą wykładowczynią akademicką) – można z powodzeniem odnieść nie tylko do […]
Zaufanie obywateli do systemu emerytalnego spadło do tego stopnia, że myślenie o dalekiej przyszłości jako o systemie emerytalnym opartym na ZUS-ie niespecjalnie Polaków zajmuje. Bo i tak gdzieś podskórnie część z nas czuje, że tych emerytur wcale nie będzie”, mówi członek zarządu Fundacji Kaleckiego.
Gdyby wprowadzić emeryturę obywatelską, do zapłacenia byłoby wciąż tyle samo, ale dla nas – płacących horrendalnie podniesione w tym celu podatki – nic by już z tego nie wynikało. To jest system sformatowany pod polityków, którzy uwielbiają wydawać nasze pieniądze tu i teraz, kiedy są politykami; przyszłość, która jest ważna dla nas, dla nich jest mniej istotna – przekonuje Marek Góra, profesor ekonomii SGH, współtwórca obecnego systemu emerytalnego.
Nawet po 30 latach suwerenności samo zestawienie słów „emerytura” oraz „polskość” brzmi w naszych uszach niepoważnie, niemal groteskowo. Ileż to o nas mówi jako o wspólnocie!
„W Polsce nie ma pojęcia państwa jako abstrakcyjnej idei dobra wspólnego. W Polsce wszystko jest spersonalizowane – są konkretni ludzie, którzy w oczach swoich zwolenników to państwo uosabiają. Każdy twierdzi, że jest Polakiem, że chce dobra Polski, ale nikt w tę Polskę nie wierzy”, mówi politolog z Uniwersytetu w Oksfordzie.
„Na pewno ci, którzy uważali, że rząd PiS-u rozwali gospodarkę, mają problem. Wyniki gospodarcze są doskonałe, wyniki budżetu bardzo dobre. Rząd radzi sobie lepiej, niż oczekiwano, ale w tym obrazie gospodarki jest wiele pęknięć i szarości”, mówi ekonomista.
„Dla mnie nieważne jest to, że dane rozwiązania zostały wprowadzone przez PiS. Ja po prostu muszę – jako polityk – zobaczyć i uszanować to, że instrumenty, które początkowo mnie nie przekonywały, zyskały dużą akceptację”, mówi posłanka PO i była minister edukacji.
„Dochód gwarantowany jest narzędziem pozwalającym lub nie na rozwiązywanie problemów społecznych. Czy za pomocą tego narzędzia można rozwiązać polskie problemy? Moim zdaniem, nie”, twierdzi wiceminister finansów.
100 dni rządu Beaty Szydło to na razie 500+ na dziecko i 500- dla kobiet przechodzących na emeryturę, które już teraz otrzymują niższe od mężczyzn świadczenia. Różnica ta może się jeszcze pogłębić na skutek planowanych przez Radę Ministrów zmian w systemie emerytalnym.
„Podwyżka jest, ale właściwie jej nie ma. Jej urok polega bowiem na tym, że razem z nią wprowadzono nowe zasady pobierania składek emerytalnych i rentowych”. O hojnych, ale pozornych podwyżkach dla chińskich urzędników pisze Katarzyna Sarek.
Szanowni Państwo, rząd sukcesywnie majsterkuje przy finansach ściśle związanych z przyszłością całych pokoleń, ale czy dwudziesto- i trzydziestolatkowie mają szanse, by rozsądnie interesować się tymi sprawami? Jaki mają wpływ na to, co się dzieje? Żaden. O swoistym poczuciu bezsiły rozmawialiśmy już przy okazji dyskusji o podwyższeniu wieku emerytalnego. Odżywa nieśmiertelny schemat „my – oni”, tym […]