0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close
  • MĘTRAK-RUDA
  • SKRZYDŁOWSKA-KALUKIN
  • SZABLEWSKI

Tożsamość i chemia. Jak być dobrym Polakiem w kuchni?

Szanowni Państwo! 

Współczesne bogate społeczeństwa żyją w warunkach nadmiaru żywności. A jednocześnie jedzenie wiąże się w wieloma trudnymi decyzjami. Ludzie nie muszą martwić się, że go zabraknie albo że woda, którą piją, będzie skażona, a w konsekwencji zachorują. A jednak zamiast tego pojawiły się nowe pytania i problemy.

Czy to, co kupujemy, jest tym, co napisano na opakowaniu? Czy na przykład jogurt to mleko i żywe kultury bakterii, czy też produkt z dodatkiem mleka w proszku? A czy jogurt z barwnikami i aromatami to jogurt owocowy? Etykieta informuje, że tak, ale wystarczy kilka minut, żeby znaleźć w sieci artykuł, z którego wynika, że ten produkt ma niewiele wspólnego z prawdziwymi owocami.

Powstaje więc kolejny dylemat: co jeść? Skoro to nie truskawki dają jogurtowi piękny różowy kolor i nie one tak pachną, to czy substancje, które wykorzystano do jego produkcji, są zdrowe? Sprawiają one, że coś będzie ładniej wyglądać, pachnieć i intensywniej smakować, a więc zachęcać do kolejnego zakupu. Czy zatem pozostają obojętne dla naszego zdrowia, czy wywołują negatywne konsekwencje? 

Pytania nawarstwiają się jak kula śnieżna, bo zaraz rodzą się kolejne – czy alternatywne źródła zakupów żywności prowadzą nas do lepszych wyborów? Czy truskawki z uprawy „bio” albo kooperatywy spożywczej są prawdziwsze i lepsze? I czy warto jechać za miasto do zaufanego rolnika, żeby kupić jajka i pomidory, czy też prosty sposób zdobycia ich w najbliższym dyskoncie jest wystarczająco dobry?

Do tego są jeszcze pytania etyczne. Na przykład, czy należy kupować mięso i nabiał, przyczyniając się w ten sposób do hodowli zwierząt w okrutnych warunkach? I jeszcze pytanie fundamentalne – czy banalna czynność jedzenia wymaga rozstrzygnięcia tych wszystkich dylematów? Może po prostu wystarczy jeść? Czy jedzenie rzeczywiście decyduje o tym, kim jestem?

W najnowszym numerze „Kultury Liberalnej” rozmawiamy o tym, jak jeść dobrze i zdrowo – i czy to w ogóle możliwe.

Dr. inż Tomasz Szablewski, specjalista od bezpieczeństwa żywności z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, w rozmowie z Katarzyną Skrzydłowską-Kalukin opowiada: „Napisałem kiedyś z kolegą artykuł na temat jakości jaj. Z naszych badań wynikało, że w pewnym aspekcie jaja ekologiczne są bardziej wartościowe i to właśnie ten fragment zacytowano na blogu o żywności ekologicznej. Na blogu nieekologicznym zacytowano fragment o tym, że jaja się między sobą nie różnią”. Przekonuje, że pewne przeświadczenia co do tego, jaka żywność jest lepsza, nie opierają się na racjonalnych przesłankach, a więc nie muszą być prawdziwe. Zapewnia też, że żywność z supermarketu jest bezpieczna i nie zawsze jest ulepszana chemicznie. Przyznaje jednak, że nauka wszystkiego nie wie, a więc konsekwencje używania czy mieszania niektórych dodatków do żywności nie są znane.

Natalia Mętrak-Ruda, dr kulturoznawstwa, autorka tekstów o kuchni i książki „Warzywa zjedz, mięso zostaw. Krótka historia wegetarianizmu”, opowiada Katarzynie Skrzydłowskiej-Kalukin o naszych ideach związanych z jedzeniem. Przekonuje, że wegetarianizm nie jest z definicji lewicowy, bo w przeszłości stosowali się do niego na przykład politycy endecji, którzy uważali, że zdrowe ciało lepiej służy ojczyźnie. Opowiada o tym, że wybór diety wynika z chęci dbania o siebie, ale i o środowisko, nie jest więc tylko egoistyczny. Mówi też: „Socjolodzy mówią, że nasz styl życia i to, jak konsumujemy, jest na czele tego, jak konstruujemy swoją tożsamość. To jest silniejsze niż przynależność zawodowa. To, jak jemy i jak się ubieramy, jest najważniejszym elementem tego, jak siebie postrzegamy”.

W tym kontekście przypominamy tekst Tomasza Sawczuka, który pisał: Jeszcze niedawno jedliśmy, ubieraliśmy się i podróżowaliśmy, jak chcieliśmy – i nikogo to nie interesowało. Dzisiaj stało się ważne, czym jadę, w co się ubieram i co zjem na obiad – dajmy na to, czy będzie to mięso. Chcemy czy nie – w każdej z tych spraw trzeba się opowiedzieć. 

Zapraszamy do lektury!

Redakcja „Kultury Liberalnej”

Nr 744

(15/2023)
11.04.2023

Z Tomaszem Szablewskim rozmawia Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin

Wszystko się we mnie gotuje, kiedy słyszę, że w żywności jest chemia

„Napisałem kiedyś z kolegą artykuł na temat jakości jaj. Z naszych badań wynikało, że w pewnym aspekcie jaja ekologiczne są bardziej wartościowe – i to właśnie ten fragment zacytowano na blogu o żywności ekologicznej. Na blogu nieekologicznym zacytowano fragment o tym, że jaja się między sobą nie różnią” – mówi Tomasz Szablewski, specjalista od bezpieczeństwa żywności.

Z Natalią Mętrak-Rudą rozmawia Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin

Lewicowy wegetarianizm? Nawet endecy nie jedli mięsa

„Jedzenie to jeden z najważniejszych elementów tego, jak konstruujemy swoją tożsamość, jak siebie postrzegamy. Silniejszy niż przynależność zawodowa” – mówi dr Natalia Mętrak-Ruda, kulturoznawczyni, autorka książki „Warzywa zjedz, mięso zostaw. Krótka historia wegetarianizmu”.

PATRZĄC
WIĘCEJ
CZYTAJĄC

Paweł Majewski

Mniemany porno-grafo-man albo pisanie samego siebie. O „Panu Mikołaju czyli sercu ludzkim odsłonionym” Rétifa de la Bretonne

Ryszard Engelking zaczął pracę nad tłumaczeniem „Pana Mikołaja” Rétifa de la Bretonne ćwierć wieku temu. Dziś ten przykład literatury oświeconego libertynizmu możemy czytać w obszernym wyborze. Naszpikowany autobiograficznymi detalami, jest on próbą opisu życia w sposób totalny. Aż dziw bierze, że za dzieła Rétifa na potrzeby serialu kostiumowego nie zabrali się jeszcze scenarzyści Netflixa.

Z Jacentym Dędkiem rozmawia Sylwia Góra

Tożsamość miejsca, miejsce tożsamości. Rozmowa z fotografem Jacentym Dędkiem o projekcie „42-200/tożsamość/ludzie/miejsca”

„To osobista podróż do symboli, do obszarów oswojonych – ulicy, dzielnicy, przedmieść, centrum, ludzi bliskich i nieznajomych, z którymi połączyło mnie wspólne miejsce życia” – tak o swoim projekcie „42-200/tożsamość/ludzie/miejsca” mówi Jacenty Dędek. Na łamach „Kultury Liberalnej” w 2020 roku pisaliśmy o „Portrecie prowincji” – poprzednim projekcie fotografa.

WIĘCEJ

FELIETONY

[Bodziony w piątek] Jak Putin od lat rozgrywa Polskę?

[Prawo do niuansu] Jak chrześcijanie zniszczyli cywilizację antyku?

[Skrzydłowska-Kalukin w czwartek] Dalajlama też może stać się memem

KOMENTARZ NADZWYCZAJNY

Pseudoskandal z udziałem Dalajlamy