0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Felietony > PONIEDZIAŁEK [Warszawa jest...

PONIEDZIAŁEK [Warszawa jest kobietą] BORKOWSKA: Ki jak kobieta

Edyta Borkowska

Ki jak kobieta

Tysiąc rzeczy naraz, telefon przy uchu, czajnik w prawej, dziecko pod lewą ręką, kabel w ustach – tak żyje sobie Kinga, główna bohaterka filmu Leszka Dawida, zaprezentowanego w ramach 36. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. W roli Kingi, Roma Gąsiorowska: pasują do siebie jak ulał.

Ki miota się. Nie wie jak pogodzić obowiązki matki z chęcią do nieustannej beztroski i zabawy oraz losem, który daje jej po dupie. Nie ma kasy. Ojciec dziecka wychodzi bez słowa, kiedy Ki prosi go o pomoc. Kobieta zabiera synka – Pio – na Akademię Sztuk Pięknych, gdzie naga pozuje studentom na zajęciach z rysunku. Sama próbuje zrobić swój performance: chce umieścić dziecko na piedestale, a obok postawić klatkę, do której wpycha ją życie. Ki potrafi jednak zerwać z nieodpowiedzialnym facetem, nie trzyma się go kurczowo. „Jesteś nikim” rzuca na pożegnanie.

„Taka karma” – powtarza często Ki, gdy na chwilę uda jej się zatrzymać, bo jest w nieustannym ruchu. Po ulicach biega, w domu ciągle coś przesuwa, rozlewa, bałagani. Bez namysłu przerzuca na innych to, czego sama nie może udźwignąć. Współlokatorzy nie mogą z nią wytrzymać – jednym z nich jest Miko (Adam Woronowicz – znowu dobry!). Tak, jak sama Ki żyje na zewnątrz, tak jej współlokator zamyka się w swoim pokoju. Trudno się przebić przez tę jego skorupę, dopiero z czasem zaczynają rozmawiać. Miko pomaga jej stworzyć „normalną rodzinę”, tylko na czas wizyt kobiety z opieki społecznej. Taki tata na niby, życie pozorowane na takie jakie powinno być. Jak bardzo częsta i naturalna jest w naszym życiu taka gra?

Tak jak Ki żyje wiele dziewczyn: te które nie mają dzieci rodzą sobie coś w zastępstwie, byleby zrobić w tym życiu jak najwięcej, byleby biec, nie myśleć. Potykają się, płaczą, nie mają wsparcia od mężczyzn – bo nawet gdy ich mają, to ci są jakby gdzieś obok. Czasami nie dają rady, bez pomocy i zrozumienia, bo przecież nikt ich nie zdoła ogarnąć. One same też nie myślą o problemach innych. Może przez chwilę, bo przecież tyle spraw ciśnie się do ich głów. Życie jest takie ciężkie. A z bieżni nie można spaść.

Gdybym mogła, przyznałabym medal autorowi scenariusza, Pawłowi Ferdkowi, który doskonale sportretował współczesną młodą kobietę. Tak zwyczajnie i bez zadęcia. A co to jest Hezbollah? Hezbollah to jest dziewczyna, która wywołuje wokół siebie same problemy.

* Edyta Borkowska, dziennikarka, redaktorka kulturalna rp.pl.

„Kultura Liberalna” nr 127 (24/2011) z 14 czerwca 2011 r.

 

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ
(22/2011)
10 czerwca 2011

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj