0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Smakując > SPISS: Wstyd, wstyd,...

SPISS: Wstyd, wstyd, wstyd!

Maria Spiss

Wstyd, wstyd, wstyd!

Szarobura warszawska niedziela. Bardzo przyjemnie, bo spokojnie. Właśnie zmieniono nam czas, więc zyskując darowaną godzinę, wyruszam na wcześniejszy obiad. Po niedzielnym obiedzie lubię pokrzepić się ciastem, oczywiście w parze z kawą. Jako tymczasowej warszawiance przyszła mi ochota na warszawską kawiarnię z tradycjami. Wychodzę z Chmielnej na Nowy Świat. Po lewej Blikle. Wiadomo, nie trzeba wyjaśniać. Wchodzę. Wewnątrz wielu starszych gości, przypuszczam, że stali bywalcy. Miękkie kanapy, zielone obicia ścian, stare fotografie, kelnerzy w białych koszulach. Jest więc tradycyjnie. Na pewno inaczej niż we franczyzie naprzeciwko. Zajmuję właśnie zwalniany stolik. Zjawia się smutny pan kelner. Jakoś tak z ociąganiem, jakby wcale nie chciał się zjawić. Dużo gości, duży ruch, ciągle w biegu – próbuję zrozumieć jego smutek. Zamawiam białą kawę, pan się upewnia, czy nie większą. Zamawiam więc większą, do tego szarlotkę na ciepło. Czekam. W międzyczasie wykonuję dwie rozmowy telefoniczne, pana nie ma. W końcu przychodzi z zamówieniem. Jeszcze bardziej smutny. Może ma depresję. Jest w końcu jesień. Patrzę w filiżankę i talerzyk z ciastkiem. Mam niemal pewność, że nie powinnam tego kosztować, bo chyba wiem, jak to się skończy. Wspomniana większa kawa wygląda na mniejszą. Trudno, muszę się dostosować. Może Blikle stosuje standardy dla krasnoludków. Na jej powierzchni unosi się brązowawa piana. Wolę nie porównywać jej do niczego. Zakładam, że to mleko. Próbuję. Kwas. W pocie czoła szukam, ale nie znajduję innych określeń. Przenoszę uwagę na szarlotkę. Muszę wysilić moje krótkowzroczne oczy, by ją spostrzec na talerzu. Jestem już przekonana, że gościem kawiarni bywa Koszałek-Opałek i koledzy. Kosztuję. Rzeczywiście szarlotka jest na ciepło, powiedziałabym wręcz na gorąco. Ponadto na bardzo słodko. Przesłodzona, ciemna pulpa przykryta jest ciastem, którego typ idealny nazywa się kruchym. Ciasto obsypane jest oczywiście cukrem. Mam wrażenie, że wyjadłam pół cukiernicy. Płacę 30 złotych i robi mi się od razu smutno. W drodze do domu próbuję pominąć to, co komunikuje żołądek. W hotelowym pokoju długo spłukuję tę hańbę wodą mineralną, która szczęśliwie nie posiada smaku. Chwała jej za to.

* Maria Spiss, reżyserka teatralna.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ
(41/2009)
26 października 2009

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj