August Lecker
Likierek
Wrodzona miłość do tłustej śmietany oraz trudna do zwalczenia skłonność do alkoholu zawiodła nas na półkę z likierami. Wrodzona niechęć do smakowej sztampy oraz trudna do zwalczenia skłonność do luksusu poprowadziły dłoń ku arcydziełu deserowej kultury szkockiej (wszak w kraju haggisu coś na poprawę smaku po trudnym posiłku to rzecz fundamentalna). W ten sposób August Lecker stał się posiadaczem likieru wynalezionego na wilgotnej północy nie tak dawno, bo w 1980 roku. Receptura jest nadzwyczaj prosta – najlepszą whisky łączy się z najlepszą śmietaną w gęsty, słodki, rozgrzewający krem o ciepłym smaku.
Jako zawołany eksperymentator Lecker postanowił sprawdzić, czy kosztowny zamorski oryginał da się nad Wisłą zastąpić, mieszając produkty rodzime. Okazuje się jednak, że z mądrością narodu walczyć nie warto. Trzeba, zgodnie z jej nakazem, ów likier krajowy pić w formie niezłączonej i koniecznie we właściwej kolejności: najpierw destylat, później zaś produkt nabiałowy, pamiętając o tym, że między konsumpcją pierwszego i drugiego powinna nastąpić kilkugodzinna przerwa na sen.
Napój:
Heather Cream (Carmichael & Sons)
* August Lecker, globtroter, kolekcjoner smaków, zapachów i myśli. Lubi Warszawę. Dumny posiadacz abonamentowego biletu warszawskiego ZOO.
„Kultura Liberalna” nr 97 (47/2010) z 16 listopada 2010 r.