0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Patrząc > KAZIMIEROWSKA: Merida walczy...

KAZIMIEROWSKA: Merida walczy z instytucją małżeństwa

Katarzyna Kazimierowska

Merida walczy z instytucją małżeństwa

Od tygodnia na ekranach naszych kin można obejrzeć najbardziej nietypowy film wytwórni Pixar. Po raz pierwszy w 17-letniej historii tej stajni świetnych animacji zdecydowano się nie tylko na żeńskiego głównego bohatera. Poświęcono czas i energię na historię o dziewczynce, która nie chce wyjść za mąż.

Emancypantka Merida

Merida jest rudowłosa, jeździ na koniu i strzela z łuku lepiej niż niejeden profesjonalny łucznik. W dodatku jest Szkotką, co pozwala nam wyobrazić sobie siłę jej charakteru; w obyciu, brawurze i odwadze, jaką emanuje, jest niczym William Wallace. I jedyne, o czym marzy, to pozostanie wolną i niezależną na zawsze. Mamy przed sobą zatem wiejski, średniowieczny typ prawdziwej singielki z przekonania – niestety, jest w tym marzeniu odosobniona.

Jak wiadomo, kobieta musi znać swoje miejsce w rodzinie, a księżniczka w pewnym momencie powinna wyjść za mąż, bo po to jest, by rodzić wolnych i niezależnych chłopców. I choć wiele bohaterek bajek dla dzieci podejmowało próby ucieczki przed smutnym losem – przypomnijmy: Śpiąca Królewna ukłuła się w palec wrzecionem, Śnieżka najadła jakichś trujących jabłek, a Małgosia wolała być zjedzona przez czarownicę niż spędzić życie z Jasiem – to wszystkie w końcu kończyły z napisem „i żyli długo i szczęśliwie”. Pixar postanowił jednak iść z duchem czasu: w świecie wypełnionym przez silne babki typu Lara Croft oraz żądające od mężczyzn seksu bez zobowiązań dziewczyny z „Seksu w wielkim mieście”, nie próbuje nawet udawać, że wszystkie chcemy rycerza na białym koniu. Singielki weszły do animacji i to jest przełom.

Merida nie tylko nie chce wyjść za mąż – podejmuje wszelkie próby ucieczki, żeby postawić na swoim: ośmiesza absztyfikantów, kłóci się z matką, a na koniec zadaje się z czarną magią, żeby pozbawić rodzicielkę kontroli nad sobą. Motyw pragnienia nieskrępowanej wolności łączy się w ten sposób z wątkiem konfliktu pokoleń. To kryzys w relacji z matką jest kluczowy; z jednej strony tradycja i dobre wychowanie nakazują posłuszeństwo matce – mamy nawet takie przykazanie w Dekalogu. Z drugiej strony nie można zapomnieć o odwiecznym podskórnym lęku, który tkwi chyba w każdym dziecku, że jednak nie zawsze i niekoniecznie nasi rodzice chcą dla nas dobrze. Gdzieś między tymi nakazami i zakazami mamy poczucie, że tu nie o nasze dobro chodzi, ale o skrócenie smyczy, zamknięcie w klatce i odebranie nam w ten sposób życia. Ci, co nie widzieli Meridy, niech pójdą zobaczyć do czego zdolna jest córka z obawy, że rodzona matka chce ją zniszczyć.

W tym momencie film ten odbiega zdecydowanie od tego, co uznalibyśmy za zgodne z krytyką feministyczną. Ta nie bierze pod uwagę freudowskiej podświadomej nienawiści córki do matki. Wręcz przeciwnie, córki powielają lub też powinny powielać niezmieniony mit o Demeter i Korze, matce i córce, jako najbliższych sobie istotach [1]. I dlatego freudowski wymysł o konflikcie między matką i córką, jaki wykorzystują twórcy Meridy, nie zyska pochlebnej krytyki feministycznej. I nie należy tego się w „Meridzie walecznej” doszukiwać; raczej dobrej rozrywki z kobiecą bohaterką na czele.

Wiedźma odchodzi

Innym bardzo typowym dla bajek wątkiem, ocierającym się o freudowską psychoanalizę, jest zestawienie młodej wchodzącej w życie dziewczyny, ze starą, dojrzałą, kobietą, która już większość przeżyła i żywi wobec młodej zazdrość. Do tej pory w rolach tych zawistnych starzejących się, ale przecież tak naprawdę głęboko nieszczęśliwych niewiast, obsadzane były wiedźmy (Śnieżka, Jaś i Małgosia), macochy (Kopciuszek) lub złe i brzydkie siostry wróżki (Śpiąca Królewna). Tu mamy jednak świętą ikonę matki, która – jako posłuszna żona, zawsze w cieniu, za mężem – chce tego samego dla swojej córki.

Wyjątkowo ciekawy jest wyłaniający się tu motyw biernej matki i aktywnej córki. Czym bowiem zajmuje się mama? Opiekuje się dziećmi, gotuje, troszczy się, siedzi w domu i szydełkuje, podczas gdy córka szaleje na koniu z łukiem, strasząc okoliczną zwierzynę. To Merida jest panią na włościach, a jednocześnie bliżej jej do natury niż do cywilizacyjnego dorobku szydełkowania. Bierna, starsza matka stoi zatem po stronie kultury z jej nakazami i zakazami, a aktywna, młoda córka – po stronie natury, którą kultura musi okiełznać. I nie mogą się nijak dogadać.

Meridy igrzyska śmierci

Opowieść o Meridzie przypomina mi niezwykle film „Igrzyska śmierci”, który dane mi było zobaczyć w ramach seansu pod chmurką podczas Ińskiego Lata Filmowego. Bohaterką filmu jest świetnie strzelająca z łuku nastolatka, o pięknych włosach, świadczących o jej sile fizycznej i duchowej. Wypisz wymaluj prawdziwa Merida. Owa łuczniczka, Katniss Everdeen, musi stawić czoła ponad dwudziestu żądnych jej krwi przeciwnikom, by wygrać walkę o życie podczas tytułowych Igrzysk śmierci.

Katniss reprezentuje nowy typ bohaterki: to silna nastolatka, która zamiast seksapilem emanuje rozumem, piękna i inteligentna. Na progu dorosłości uczy się ważnej prawdy dotyczącej jej życia: to nie słaba, depresyjna matka, ale ona sama musi stawić czoła przeciwnościom losu. Co więcej, to ona mówi matce co ma robić, gdy jej – Katniss – zabraknie. To bardzo ciekawy i odważny wątek: wyzwalanie się z ramion matki, krytyczne spojrzenie na rodzica, który zwykle pokazywany jest jako walczący, ofiarny, oddany, wręcz święty. To wyraźnie postawienie sprawy: mamo kocham cię, ale wchodzisz mi w drogę. Dziewczynki odcinają pępowinę, najpierw Katniss i Merida, kto następny? Czas najwyższy zacząć żyć swoim życiem.

[1] Luce Irigaray, „Zapomniana tajemnica genealogii kobiecych”.

[śródtytuły od redakcji]

Film:
„Merida waleczna”
reż. Mark Andrews, Brenda Chapman.
prod. USA 2012.
dystr. Forum Film Poland Sp. z o.o.

* Katarzyna Kazimierowska, sekretarz redakcji kwartalnika „Cwiszn”, redaktorka RPN, stale współpracuje z „Kulturą Liberalną”.

 „Kultura Liberalna” nr 190 (35/2012) z 28 sierpnia 2012 r.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ
(35/2012)
28 sierpnia 2012

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj