0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Patrząc > KARCZEWSKI: O spełnianiu...

KARCZEWSKI: O spełnianiu marzeń. „Jesteś Bogiem” Leszka Dawida [List do redakcji]

Jakub Karczewski

O spełnianiu marzeń. „Jesteś Bogiem” Leszka Dawida [List do redakcji]

Życzenia „spełnienia marzeń” są tak oklepane, że aż wstyd je powtórzyć. Słyszane w dzieciństwie i młodości budzą nadzieję, słyszane trochę później – nierzadko gorycz. To „trochę później” zaczyna się w chwili wchodzenia w dorosłość, a więc wtedy, kiedy trzeba stopniowo zacząć żyć życiem prawdziwym, codziennym, pełnym decyzji do podjęcia i obowiązków do wykonania. Pierwsze poważne zmagania z codziennością to jeden z głównych wątków filmu „Jesteś Bogiem”, opowiadającego historię Magika, Fokusa i Rahima, członków grupy Paktofonika.

Okres wchodzenia w dorosłość, ten obóz adaptacyjny do prawdziwego życia, to czas, w którym marzenia, nadzieje, pragnienia i inne głupstwa trzeba odłożyć na później (prawdopodobnie – na nigdy) i zająć się zdobywaniem umiejętności praktycznych, niezbędnych do dorosłego życia – wykonywania nudnej (ale przecież stabilnej) pracy od 8 do 16, wypełniania prostych domowych obowiązków, oglądania idiotycznej telewizji, celebracji rodzinnych spotkań. Główni bohaterowie nie kwapią się do zdobywania tych umiejętności, toteż teściowa Magika, kobieta dorosła od dawna i dawno temu przez codzienność pochłonięta, rezygnuje z oklepanego „spełnienia marzeń” i w dniu ślubu życzy swojemu zięciowi, aby pamiętał, że „marzenia i szczęście w życiu to nie zawsze to samo”. A na czym to szczęście ma polegać? Zdaje się, że na wzięciu ślubu, wychowaniu dzieci, chodzeniu spać i wstawaniu o tej samej godzinie i na dopełnianiu innych obrzędów codzienności. Ta wizja szczęścia nie pociąga głównych bohaterów. Zresztą nie tylko ich – kiedy Magik pyta żonę, wepchniętą do prawdziwego życia przez nieoczekiwane macierzyństwo, co u niej słychać, ona odpowiada: „Normalnie. Nic”. Magik, Fokus i Rahim temu „nic”, najlepiej chyba podsumowującemu codzienność, nie chcą poddać się bezrefleksyjnie. Dlatego też zadają banalne (tylko w formie) pytania, takie jak „na czym ci w życiu zależy?”. Dlatego też pewnie doświadczają „pierdolonej schizofrenii”. O tym wszystkim opowiadają w swoich utworach – „uczę się sztuki życia, / hip hop to mój sensei”. I chyba tym trafiają do publiczności, do swoich rówieśników, dzięki temu zdobywają popularność. Kiedy wreszcie pojawiają się pierwsze poważniejsze sukcesy muzyczne, kiedy marzenia zaczynają się urzeczywistniać, codzienność ciągnie ich w dół, odbiera radość – „w jakiej ciąży?”, „jak ty to sobie wyobrażasz? Z czego będziecie żyli?”, „– a kasa? – później”, „jak wam się układa?”, „wnoszę o rozwód”, „nienawidzę cię”, „babcia mi umarła”, „przez całe życie robię rzeczy, których nienawidzę, a jak wreszcie chcę zrobić coś, co chcę, to mi, kurwa, nie wolno?!”, „nie mogę już tak, stary, nie dam rady”.

Wbrew temu, co wielu myślało o hiphopowcach, okazuje się, że członkowie Paktofoniki nie tylko przeklinają, golą głowy na zero oraz noszą spodnie z opuszczonym krokiem i za duże koszulki, lecz także mają coś do powiedzenia. Mało tego, nie są to agresywni i pozbawieni jakichkolwiek zasad moralnych młodzieńcy, na których widok przechodzi się na drugą stronę ulicy, ale ludzie cechujący się dużą wrażliwością. Magik nie odrzuca roli ojca, z czułością zajmuje się synem. Rahim i Fokus są silnie związani ze swoimi rodzinami; ten drugi troskliwie opiekuje się babcią i płacze po jej śmierci. Jak to pogodzić ze stereotypowym wizerunkiem młodych gniewnych? Co więcej, wszyscy trzej dają się poznać jako ludzie uczciwi, którzy nie kradną, nie kupują pirackich płyt i nie chcą rymować cudzych tekstów, choćby chodziło o wiersze Adama Asnyka. A Magik to prawdziwy artysta – charakteryzuje się nieprzeciętnością, nie zależy mu na sławie, uznaniu ani nagrodach, najważniejsza jest dla niego twórczość. Kolejny przykład zbyt pochopnej i niesprawiedliwej oceny twórców i ich twórczości? Chyba tak. Film te pochopność i niesprawiedliwość pozwala zauważyć.

Magik, Fokus i Rahim chcieli być bogami – tymi, którzy potrafią okiełznać codzienność i którym udaje się urzeczywistnić życzenia „spełnienia marzeń”. Czy chcieli niemożliwego? Przynajmniej próbowali sprawdzić, czy to niemożliwe. Tym, którzy właśnie sprawdzają, tym, którzy zastanawiają się, czy sprawdzić, a także tym, którzy już sprawdzili, film „Jesteś Bogiem” niewątpliwie warto polecić.

„Kultura Liberalna” nr 199 (44/2012) z 30 października 2012 r.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ
(43/2012)
30 października 2012

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj