0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Smakując > [Smaki mody] Czy...

[Smaki mody] Czy Nike Free to nowa Birkin? Rewolucja w modzie wkrada się od tyłu

Małgosia Piernik

W erze celebryckości i podglądactwa to, co dzieje się za kulisami świata mody, jest często dużo bardziej ekscytujące od spektaklu, który oglądamy na wybiegach.

Mnogość blogów streetstylowych, tłumy aspirujących fashionistów na wykładach Scotta Schumana, autora „The Sartorialist”, czy zawrotna kariera Anny Dello Russo w mediach społecznościowych są dobitnym potwierdzeniem wyśmiewanej jeszcze kilka lat temu tezy, że modę dyktuje ulica. Nawet jeśli jest to ulica nosząca ubrania Dolce&Gabbana i Alexandra Wanga, ma znacznie więcej do powiedzenia niż edytoriale w „Vogue’u”.

Mija rok, od kiedy we wspominanym magazynie opublikowano manifest mający na celu wytyczenie nowych kanonów piękna promowanych w tej modowej publikacji. Redaktorki i redaktorzy naczelni jej międzynarodowych edycji zgodzili się, że „Vogue” nie będzie już promował nadmiernie szczupłej, dziecięcej sylwetki poprzez zatrudnianie nieletnich bądź wyjątkowo szczupłych modelek. Na okładkę wydania, w którym pojawiły się te postulaty, trafiła umięśniona Gisele Bündchen, a branża uznała ten krok za precedensowy.

Dla ludzi mody bieganie stało się nowym niejedzeniem.

Małgosia Piernik

Niestety, jeśli spojrzymy na zawartość magazynów modowych, nie znajdziemy wyraźnego przełożenia tamtych tez na rzeczywistość. Modelkom nie przybyło ani mięśni, ani kilogramów, a na pokazach trudno dostrzec dziewczęta o kształtach innych niż ponadprzeciętnie smukłe. Jeśli jednak przejrzymy blogi streetstylowe i wyostrzymy wzrok, dostrzeżemy wyraźnie, że w kuluarach zaszła zmiana o ogromnym znaczeniu.

Wygląda bowiem na to, że dla ludzi mody bieganie stało się nowym niejedzeniem. Za kulisami wybiegów nie słychać już rozmów o dietach – ich miejsce zajęły dyskusje o… butach do biegania. Sytuacje, w których cała ekipa przychodzi na sesje zdjęciowe w adidasach, nie do pomyślenia jeszcze kilka lat temu, zaczynają być codziennością, tak samo jak rozmowy o półmaratonach, maratonach i bieganiu minimalistycznym. Branżę wydaje się do tego stopnia ogarniać szał sportu, że but do biegania jako akcesorium zaczyna plasować się na podobnej pozycji co niegdyś it-bags – staje się zakodowaną w przedmiocie informacją o przynależności do zamkniętego grona wtajemniczonych.

Noszenie butów do biegania do strojów codziennych rządzi się tymi samymi prawami, co inne przykłady identyfikacji użytkownika z grupą poprzez element garderoby. Jest sygnałem przynależności do towarzystwa osób uprzywilejowanych zawodowo, cieszących się swobodą w miejscu pracy, charakteryzujących się odwagą i innowacyjnością. Jednakże mimo całej nonszalancji, którą osoba nosząca ten typ obuwia manifestuje, decyzja o założeniu takiego stroju jest dokładnie przemyślana, a sam strój skrupulatnie dobrany. Nieprzypadkowo ludzie z branży modowej bywają uchwyceni przez fotografów ulicznych w tym samym, wąskim wachlarzu modeli butów. Elin Kling, szwedzka blogerka i stylistka, na swoim blogu pokazuje się w Nike Free Run, podobnie jak Susie Bubble, autorka „Style Bubble”, Leandra Medine z „The Man Repeller” czy Veronika Heilbrunner.

Równie pożądane są kolorowe Air Maxy – w nich streetstylowym fotografom udaje się często uchwycić takie it-girls jak Julia Sarr Jamois, redaktorka „Wonderland Magazine”, czy Viviana Volpicella, redaktorka brazylijskiego „Vogue’a” i była asystentka naczelnej „Vogue’a” japońskiego, Anny Dello Russo. Skoro nawet sama Anna, diwa kulisów świata mody, dała się niedawno sfotografować nie w charakterystycznych dla siebie, morderczych szpilkach, lecz w butach New Balance, trudno dłużej bagatelizować trend jako chwilowy kaprys młodych redaktorek.

Sport zaczął uwodzić potężne nazwiska w branży z na czele Karlem Lagerfeldem. W kolekcji na wiosnę/lato 2013 dla Chanel niemiecki projektant zawarł wyraźnie zauważalną ilość krojów typowo sportowych, których nie powstydziłaby się Coco – założycielka domu mody i jedna z prekursorek aktywnego trybu życia pośród kobiet. Louis Vuitton z kolei wypuścił na rynek serię trampek zaprojektowanych wspólnie z muzykiem, Kayne’em Westem.

Afordancja to cecha obiektu, która sprawia, że użytkownik intuicyjnie wie, jakie działanie z nim wykonać. Jeśli dzięki afordancji butów do biegania branża krytykowana za promowanie chorobliwych wzorców postępowania ma zacząć biegać, a w dalszej konsekwencji prowadzić zdrowy tryb życia, jest to niewątpliwy znak, że zeszłoroczne postulaty redaktorów „Vogue’a” nie były tylko mrzonką, a elementem głębszej, wewnętrznej przemiany całego biznesu. Inna sprawa, że zmiana ta przyszła nie z okładki popularnego magazynu, lecz z ulicy.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ
(25/2013)
18 czerwca 2013

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE

NAJPOPULARNIEJSZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj