Objawił światu, iż amerykański rząd systematycznie kontroluje zachowania milionów swych obywateli i obywatelek poprzez masową inwigilację i podsłuch rozmów telefonicznych, na Skypie, Facebooku, e-maili, czatów. Rewelacje Snowdena obnażyły brzydkie oblicze amerykańskiej administracji.
Ale obnażyły też coś więcej: bezduszność, lękliwość i hipokryzję naszej, europejskiej demokracji. Na prośbę Snowdena o azyl polityczny stare i nowe państwa demokratyczne pokazały mu figę chowając się za procedury, paragrafy i żałosne argumenty biurokratyczne. Gdzie podziało się nasze przywiązanie do swobód obywatelskich i praw człowieka, na których stoją demokracje i o których tyle mówi nasza klasa polityczna. Przecież Snowden, bez względu na to, czy miał takie intencje, wystąpił w obronie zwykłych obywateli i obywatelek bezustannie śledzonych przez patologicznie rozrastający się system inwigilacji. To, że człowiek ten musi szukać pomocy u autokraty Putina, jest hańbą dla demokracji. To, że jedyne rządy, które zgodziły się udzielić mu schronienia mają charakter dyktatorski jest wstydem dla państw demokratycznych. Nasze demokracje same siebie dyskredytują okazując obojętność i tchórzostwo polityczne wobec tej sprawy.
Oczekujemy od polskich władz przestrzegania polskiego prawa, które wymaga sprawdzenia, czy osoba ubiegająca się o azyl, z jakiegokolwiek kraju pochodzi, nie jest narażona na tortury i karę śmierci.
Oczekujemy od polskich przedstawicieli i przedstawicielek zarówno w Parlamencie Europejskim, jak i w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy postawienia sprawy Snowdena, docenienia jego czynu i otoczenia go ochroną europejskich instytucji demokratycznych, które powołane zostały dla obrony oraz szerzenia swobód obywatelskich i praw człowieka.