Wielu osobom narzekającym na posiadany sprzęt trudno się z tym pogodzić, ale jeśli zdjęcie jest nieostre albo źle doświetlone, wina zazwyczaj leży po stronie fotografującego. Nawet podstawowe modele lustrzanek są w stanie produkować fotografie zapierające dech w piersiach. Co należy zrobić, by osiągnąć pożądane efekty?

Stabilizacja

Ilustracja_1Statyw jest kluczowym narzędziem na drodze do idealnej ekspozycji. Ani szybkie czasy naświetlania, ani elektroniczna stabilizacja sprzętowa, ani nawet dłoń pewna jak u mistrza Zen nie gwarantują nieporuszonego zdjęcia. Statyw uwalnia nas od kompromisów niezbędnych przy dobieraniu wartości przysłony, czasu migawki i czułości sensora dla zdjęć wykonywanych z ręki.

Ilustracja_2

Przy stabilizacji aparatu panuje prosta zasada – im coś jest cięższe, tym trudniej to poruszyć. Solidny, metalowy statyw nie jest tani, ale – podobnie jak dobry obiektyw – jest inwestycją na całe życie. Zmęczeni noszeniem ciężkiego statywu możemy położyć aparat na stałym podłożu.

Czasochłonne rozkładanie statywu i mocowanie na nim aparatu będzie bezcelowe, jeśli sami wprowadzimy drgania do zestawu podczas naciskania spustu migawki. Tutaj pomoże wężyk spustowy lub zestaw do zdalnego wyzwalania migawki. Dla osób lubiących rozwiązania bezkosztowe pozostaje trochę mniej wygodny wbudowany samowyzwalacz. Powinien być ustawiony na nie mniej niż 10 sekund. Zestawy z dłuższymi obiektywami potrafią drgać zdecydowanie dłużej niż 2 sekundy od czasu naciśnięcia spustu na aparacie. Stabilizację w obiektywie lub aparacie należy wyłączyć. Jest bardzo skuteczna dla zdjęć z ręki, ale ze względu na zasadę jej działania obraz nieustannie pływa na sensorze, co przy dłuższych czasach naświetlania skutkuje utratą ostrości.

Wchodząc na najwyższy poziom precyzji w dążeniu do eliminacji wszelkich drgań wpływających na ostrość, należy włączyć blokadę podniesionego lustra. To, że widzimy obraz w wizjerze, mimo że nie znajduje się on w linii z obiektywem, zawdzięczamy lustru znajdującemu się w korpusie między obiektywem a sensorem. W normalnych warunkach aparat podnosi lustro po naciśnięciu spustu, tuż przed wykonaniem zdjęcia. W tej krótkiej chwili światło nie jest przekierowane do wizjera, tylko pada na sensor. Objawia się to charakterystycznym klapnięciem podnoszonego lustra i zaciemnieniem wizjera. Podnoszenie lustra tuż przed ekspozycją powoduje drgania sensora, pozbawiając obraz części możliwej do osiągnięcia ostrości. W trybie blokady podniesionego lustra aparat po naciśnięciu spustu podnosi lustro (zaciemniając wizjer), ale wykonuje ekspozycję dopiero po ponownym naciśnięciu spustu, eliminując drgania związane z podnoszeniem lustra. Zgodnie z nazwą kłopot nie występuje w rozrastającym się segmencie aparatów bezlusterkowych.

Przysłona

Starając się wydobyć jak najwięcej szczegółów we wszystkich partiach kadru, należy przymknąć przysłonę obiektywu do wartości co najmniej dwie działki wyższej niż maksymalny otwór przysłony dla danej ogniskowej. Dla jasnych obiektywów będą to okolice f5.6, dla ciemniejszych f8 lub nawet f11. Mało który obiektyw jest w stanie wyprodukować ostry, szczegółowy obraz na całej klatce przy w pełni otwartej przysłonie.

Ilustracja 3

Zakres tonalny

Sensory aparatów nadal nie dysponują możliwościami ludzkiego oka w dziedzinie rejestrowania bardzo kontrastowych scen. Aby zmaksymalizować ilość informacji o kolorach i detalach w światłach i w cieniach kadru, należy ustawić najniższą dostępną czułość (ISO). Ekspozycję ustawiamy w trybie manualnym tak, aby histogram, z którego pomocy obowiązkowo korzystamy, znajdował się jak najbliżej prawej strony, ale bez prześwietlania żadnego z elementów kadru. Tak wykonana ekspozycja będzie bardzo jasna. Pozorny nadmiar światła likwidujemy podczas obróbki komputerowej. Sensory światłoczułe zbierają znacznie więcej informacji o jasnych partiach obrazu niż o ciemnych. Jasne (nieprześwietlone) partie można zawsze przyciemnić do żądanego poziomu. Odwrotna operacja z cieniami w wypadku standardowej ekspozycji nie jest możliwa – to czego aparat nie zobaczy, żaden program do obróbki zdjęć nie dorysuje.

Obraz jest najważniejszy

Wszystko powyżej stanowi dekalog w fotografii krajobrazu, kiedy staramy się uchwycić najmniejsze źdźbło trawy lub najpiękniejszy zachód słońca, mamy czas, aby wykonać niezbędne kroki, i planujemy drukować w gigantycznych formatach. Trzeba jednak pamiętać, że są to tylko środki do osiągnięcia celu. Wielu fotografów odnoszących sukces regularnie gwałci powyższe zasady. Krzaczek za oknem uwieczniony ze szwajcarską precyzją może być ostry i bardzo kolorowy, ale najprawdopodobniej pozostanie mało stymulujący dla odbiorcy. Bez względu na rzemieślnicze zaangażowanie siła fotografii tkwi w treści.